forum Oficjalne Aktualności
NIE dla ustawy o książce – rozmowa z Piotrem Podsiedlikiem
Piotr Podsiedlik, członek zarządu Publicat S.A., o kondycji rynku książki, zagrożeniach, które wynikają z wprowadzenia ustawy o jednolitej cenie książki, o księgarniach, sieciach i bibliotekach, o Internautach i czytelnikach, a także o książkowych prognozach.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [83]
Właściwie to wszystkie wypowiedzi dotyczą sprzedawców wszelkiej maści. Proponuję spojrzeć na projekt od strony autora, pisarza. Może jest w tym sens aby do twórczości, często na wysokim poziomie mieć szacunek. Ostatnio w jednym z dużych, sieciowych sklepów trafiłem na " promocję" W jednym wielkim, brzydkim koszu leżała bez ładu i składu sterta książek. Wszystko pomieszane...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejI sądzisz, że po wprowadzeniu ustawy te kosze znikną? Jakoś znani mi autorzy też nie skaczą z radości na myśl o tym prawie, bo dostanie się wszystkim poza tymi najbardziej znanymi, na których skupi się promocja.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Rzecz z autopsji.
Nie kupuję książek, które akurat są na promocji, ale te, które mnie jakoś szczególnie zainteresują. Nieważne, czy przeglądam ofertę księgarni internetowej, czy półki w księgarni stacjonarnej, zawsze rozglądam się za czymś konkretnym, bo i dość konkretny mam gust. Sporadycznie zdarza mi się kupić coś spontanicznie - na przykład widząc nazwisko autora po...
Jeszcze jeden argument, którego nie ogarniam:
„Książki to nie towar . To kultura . Taka drobna, w małym miasteczku często jedyna. Ustawa pomoże w dostępie do literatury , zostanie trochę księgarń. Fetyszyści i fanatycy internetu są w mniejszości , chociaż w sieci bardzo widoczni. Prosimy o pomoc w uchwaleniu ustawy.”
Przepraszam bardzo, to po co są BIBLIOTEKI?! Wychowałam...
A co to w zasadzie jest "ambitna" literatura? I kogo rząd chce zachęcić do jej czytania?
Patrząc na statystki, dochodzę do wniosku, że to właśnie te "ambitne dzieła", obowiązkowe w naszym systemie edukacji, przyczyniły się do tak "wysokich" wskaźników (Nie)czytelnictwa.
Ambitna literatura... hehe...
https://www.youtube.com/watch?v=qLeoCTbFHww
POLECAM...
Z tego co piszą popierający ustawę wynika, że ambitna na pewno nie jest literatura kupiona w internecie. Przecież żeby było ambitne, musi kosztować pierdylion i być kupione w stacjonarnej, "markowej" księgarni. Najlepiej jakiejś powiatowej, ta to dopiero ma powodzenie w dyskusji.
Moje ostatnio kupione w internecie skarby: "Bracia Karamazow" i "Biesy" według tych norm do...
@Korobek
"A co to w zasadzie jest "ambitna" literatura? I kogo rząd chce zachęcić do jej czytania? "
To zostało bardzo jasno wytłumaczone przez ludzi kultury: ambitna literatura to ta, która dużo kosztuje i odwrotnie. Poza tym miejsce zakupu - ta sama pozycja kupiona w "prawdziwej księgarni" jest ambitna, a w internecie lub - tfu! - markecie jest chłamem.
I nikt nie zachęca...
Tak tak… już widzę, jak czytelnicy (czy tam inne "człowieki") rzucają się na ambitną literaturę po wyższej cenie, w sytuacji gdy w ogóle nie byli zainteresowani jej kupnem. Już czekają w blokach startowych, żeby zaraz po wejściu w życie ustawy rzucić się w wir zakupów. Trzeba będzie wzmocnić drzwi i okna w księgarniach, żeby napierające masy, w szale zakupów ich nie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ciekawa jestem jak się ma ta ustawa do gospodarki wolnorynkowej a co za tym idzie do Konstytucji.
Art. 22 Konstytucji RP: „ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny”.
Art. 31 ust. 3: „ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w...
Konstytucja w naszej Ojczyźnie swoją drogą, a ,,przepychanie ustaw" swoją drogą. Dlatego tyle tych wszystkiech papierów, kruczków, znaczków, punktów, odniesień, itp. Rąsia rosię całuje i prawo staje się ponad prawem, a zwykły obywatel ,,dojną i niemądrą krową", a jeżeli bardzo szarą to mocno sterowaną.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOczywiście, że to bez sensu. Nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłem książkę w tradycyjnej księgarni typu empik, a codziennie idąc do pracy przechodzę obok galerii w której się znajduje. O malutkiej księgarni w mieście w którym mieszkam nawet nie wspominając. Wszystkie książki kupuję w sieci (dokładnie na www.nieprzeczytane.pl i nie - to nie jest reklama, a stronę...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejnie dodadzą pytanie o ustawę we wrześniowym referendum :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Z czasów, kiedy nie było wojny na rabaty (ZŁA znaczy tego) a książki były bardzo drogie:
"Szkice piórkiem" CIS 1995 r., tw. okł., zdobyli znajomi spod lady i przechodziła po rodzinie, cena wpisana ołówkiem: 37,50 zł.
"Biegnąca z wilkami" okł. miękka, ZYSK 2001 rok, cena 45 zł.!!!
"Świat wężowej bogini", okł. miękka, Dialog 2002 r., cena naklejona: 45, 90 zł.
"Kim pan jest...
Niestety, tzw ,,rządy tego kraju sprawujące" wciskają swój nos we wszystko i wszystkim okładają podatki lub wymyślają różne ,,ustawy", które tylko coraz bardziej przeszkadzają normalnemu człowiekowi. Uważam, że z książkami jest podobnie jak z podręcznikami: koszt produkcji nie jest taki wysoki jaki podają nam na okładkach. Każdy musi na tej linii zarobić: autor,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
"Każdy musi na tej linii zarobić: autor, wydawnictwo, drukarnia, firma dostarczająca papier, transport, marża sklepowa. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że są jeszcze dyskonty książkowe, gdzie możemy kupić książki w bardzo okazyjnych cenach."
Bo jak wiadomo dyskonty wcale nie zarabiają, tylko są dobrymi wujkami, dzieki którym jest tania książka
Są o tyle dobrymi wujkami, że sami zarobią i nam dają w miarę tanio zakupić książkę ,,nową". Produkcja i materiały są ,,śmiesznie" niskie w porównaniu z cenami na okładach.
Więcej analizy! :)
Pani Ewa Czeszejko-Sochacka napisała:
"Zostałam przewodniczącą Podkomisji nadzw. do rozpatrzenia poselskiego projektu ust. o książce! Pierwsze posiedzenie podkomisji odbędzie się 19 sierpnia (środa) o godz. 12:00 w Sejmie. Proszę Was o zgłaszanie w komentarzach swoich opinii w tej sprawie."
...
Z tej dyskusji najbardziej rozśmieszył mnie fragment wypowiedzi pana Miłoszewskiego:
"[...] ciągle większość książek kupuje się w normalnych księgarniach. A to ich klienci są ofiarami tej wojny, tej obliczonej pod sieci fikcji. Oni muszą kupować książki w tych absurdalnych, sztucznych cenach. Na przykład mój „Gniew” ma na okładce wydrukowane bezsensowne 44,90, żeby w...
Moim faworytem jest wypowiedź Autorki o głupawych czytelnikach, co wolą kupować tanio nie drogo:
"Ja również kupuję książki, kupuję ich dużo, ale jednak jestem w stanie ponieść pewien wysiłek fiansowy, aby wspomóc rynek, wydawców i księgarzy."
"Ale czy ktokolwiek jest w stanie kupić WSZYSTKIE nowości? Nie. Kupujemy ksiązki od czasu do czasu. Zatem wyczekiwaną nowość MOŻNA...
I była już mowa o skutkach ustawy dla bibliotek, także jest aktualny (6 sierpnia) artykuł w Gazecie Prawnej: http://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad/artykuly/887023,ustawa-o-ksiazce-niekorzystna-dla-bibliotek.html
"Projekt przewiduje możliwość stosowania upustów wobec bibliotek, ale wynoszących maksymalnie 20 proc. – Dziś najbardziej życzliwi księgarze czy wydawnictwa...
Aż się człowiekowi włos na głowie jeży jak poczyta wypowiedzi "autorytetów" w tej dyskusji - ludzie zupełnie oderwani od realiów. Jeszcze tylko głosu kogoś pokroju Elżbiety "za 6 tysięcy pracuje złodziej albo idiota" Bieńkowskiej brakuje do pełni szczęścia!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@denudatio_pulpae
Większość z tych "ludzi kultury" ofiarnie niesie kaganek oświaty tym ciemnym dzikim ludom (czytelnikom) i chociaż p. Miłoszewski radośnie nie obraża.
Staram się nie zagłębiać w tę dyskusję, bo mnie krew zalewa, a przecież złość piękności szkodzi.
Jak czytam takie rzeczy:
"Jako księgarnia jesteśmy bardzo za. Natomiast mamy obawy co ustępstw, które zostały nałożone na ten projekt. Rok to za mało. Klienci będą czekać 12 miesięcy na promocję. Tytuł będzie zaległ na półce i kupią go tylko prawdziwi miłośnicy danej powieści,...
Ze światem kultury nie mam nic wspólnego, bo zaczynam pracę o 7 rano (min. 8 godzin). Owszem, mogłabym zacząć o 8, ale to się wiąże z większym korkiem - czasem na dojazd do i od pracy. Kilka miesięcy w roku wychodzę z domu po ciemku i wracam po ciemku - a ze mną tłumy ludzi, żeby zarobić na te bułki, które gdzieś po drodze trzeba kupić. A część ludzi ma pracę zmianową,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Ja również częściej kupują w internecie lub na promocjach w biedronce lub innych tego typu sklepach. Jest mi tak wygodniej niż jechać specjalnie do księgarni. Dodatkowo szukam okazji, książkek, które mogę kupić taniej. Bo niestety na regularne ceny książek mnie nie stać.
I raczej szybko to się nie zmieni.