Każdy z nas ma takie momenty, kiedy zastanawia się co mógłby zmienić, jakby się zachował z danej sytuacji. 'Zagadałabym do tego chłopaka. Nie kłóciłabym się z rodzicami. Wybrałabym inną szkołę.'
Co ja mogłabym zmienić? Wcześniej zaczęłabym grę na gitarze i tyle. Nie zmieniłabym szkoły, bo nie poznałabym tak fajnych osób. Nie zagadałabym do tego chłopaka, bo teraz wiem jaki on naprawdę jest. Kłóciłabym się z rodzicami, bo to nieuniknione, a w trakcie takich kłótni wiele się o sobie dowiedzieliśmy.
Jedna zmiana mogłaby zbyt wiele kosztować, więc nie chciałabym radykalnych zmian.

Każdy z nas ma takie momenty, kiedy zastanawia się co mógłby zmienić, jakby się zachował z danej sytuacji. 'Zagadałabym do tego chłopaka. Nie kłóciłabym się z rodzicami. Wybrałabym inną szkołę.'
Co ja mogłabym zmienić? Wcześniej zaczęłabym grę na gitarze i tyle. Nie zmieniłabym szkoły, bo nie poznałabym tak fajnych osób. Nie zagadałabym do tego chłopaka, bo teraz wiem jaki...

Nic bym nie zmieniła bo wszystko, co przeżyłam ukształtowało mnie taką jaka jestem. Akceptuję siebie i lubię siebie. Mam wspaniałą rodzinę: męża i syna a gdybym coś w przeszłości miała zmienić pewnie ich bym nie miała przy sobie. Dlatego nie chcę nic zmieniać. Żyję tym, co przynosi mi każdy dzień a raczej tym, by wykorzystać go jak najlepiej. Nic bym nie zmieniła. Na pewno. Nie warto rozmyślać nad przeszłością i przyszłością. Przeszłość już była i nic jej nie zmieni a przyszłość jeszcze nie jest w naszych rękach i nie wiemy co przyniesie. Jednak żyjąc teraźniejszością i starając się ją wykorzystać jak najlepiej można być szczęśliwym.

Nic bym nie zmieniła bo wszystko, co przeżyłam ukształtowało mnie taką jaka jestem. Akceptuję siebie i lubię siebie. Mam wspaniałą rodzinę: męża i syna a gdybym coś w przeszłości miała zmienić pewnie ich bym nie miała przy sobie. Dlatego nie chcę nic zmieniać. Żyję tym, co przynosi mi każdy dzień a raczej tym, by wykorzystać go jak najlepiej. Nic bym nie zmieniła. Na pewno....

Nic bym nie zmieniła bo wszystko, co przeżyłam ukształtowało mnie taką jaka jestem. Akceptuję siebie i lubię siebie. Mam wspaniałą rodzinę: męża i syna a gdybym coś w przeszłości miała zmienić pewnie ich bym nie miała przy sobie. Dlatego nie chcę nic zmieniać. Żyję tym, co przynosi mi każdy dzień a raczej tym, by wykorzystać go jak najlepiej. Nic bym nie zmieniła. Na pewno. Nie warto rozmyślać nad przeszłością i przyszłością. Przeszłość już była i nic jej nie zmieni a przyszłość jeszcze nie jest w naszych rękach i nie wiemy co przyniesie. Jednak żyjąc teraźniejszością i starając się ją wykorzystać jak najlepiej można być szczęśliwym.

Nic bym nie zmieniła bo wszystko, co przeżyłam ukształtowało mnie taką jaka jestem. Akceptuję siebie i lubię siebie. Mam wspaniałą rodzinę: męża i syna a gdybym coś w przeszłości miała zmienić pewnie ich bym nie miała przy sobie. Dlatego nie chcę nic zmieniać. Żyję tym, co przynosi mi każdy dzień a raczej tym, by wykorzystać go jak najlepiej. Nic bym nie zmieniła. Na pewno....

Gdybym tylko znalazła jakiś wehikuł, który przeniósłby mnie do chwili, w której stoję z wagą w dłoniach i zastanawiam się: „Co zrobić, żeby …?” - to niechybnie skorzystałabym i to w podskokach. Nacisnęłabym ochoczo wszystkie „guziczki” uwsteczniające moją metrykę i pomknęłabym do momentu kiedy z premedytacją zatrzasnęłam wszystkie klapki w mózgu, zamknęłam oczy, zakneblowałam intuicję i nadałam sobie imię „Chce-mi-się”.

Do tamtego momentu myślałam, że jestem mądra. Popełniałam mnóstwo błędów, ale żaden nie przyprawił głupkowatego wyrazu twarzy mojemu odbiciu w lustrze. Gdybym miała więc możliwość dobrania się do siebie w tamtym newralgicznym momencie, niewątpliwie „zasadziłabym sobie jakiegoś porządnego kopniaka” na czterech literach i puknęłabym się w głowę kilkakrotnie, ryzykując nawet utratę świadomości, zamiast imbecylnego czynu niegodnego płaszczki pospolitej.

Czy byłabym sobą bez czynu owego? Oooo jasne! Wręcz anielsko - zarąbicielsko byłabym sobą. Panią byłabym spaczoną nieco, ale za to jakże pięknie patrzącą sobie w twarz, z dumą i wyższością wzbijającą się nad szarą masę pospolitusów głupkowatych.

Ale …, ten głupkowaty wyraz twarzy na wspomnienie o ... stoi mi na przeszkodzie, żeby być ponad szare masy. Jest to cholernie przykre i nie wahałabym się tego zmienić.

Gdybym tylko znalazła jakiś wehikuł, który przeniósłby mnie do chwili, w której stoję z wagą w dłoniach i zastanawiam się: „Co zrobić, żeby …?” - to niechybnie skorzystałabym i to w podskokach. Nacisnęłabym ochoczo wszystkie „guziczki” uwsteczniające moją metrykę i pomknęłabym do momentu kiedy z premedytacją zatrzasnęłam wszystkie klapki w mózgu, zamknęłam oczy, ...

Sądzę, że zmieniłabym sporo. Po pierwsze chciałabym zmienić mój stosunek do nauki w poprzednich latach. Ale najważniejsze co bym zmieniła jest to moja ufność do pewnej osoby. Na pewno chciała bym tak sie do niej nie zbliżyć.

Sądzę, że zmieniłabym sporo. Po pierwsze chciałabym zmienić mój stosunek do nauki w poprzednich latach. Ale najważniejsze co bym zmieniła jest to moja ufność do pewnej osoby. Na pewno chciała bym tak sie do niej nie zbliżyć.

Gdyby życie postanowiłoby być tak hojne i dać Mi szansę na drugi start.., to na pewno nie zrezygnowałabym ze swojego największego marzenia, jakim to było kształcenia się w zawodzie reżysera filmowego..

Niestety wiele lat temu zabrakło Mi odwagi, wiary we własne możliwości, samozaparcia i odporności na głosy innych ludzi, którzy twierdzili że to "nie dla Mnie" lub "ponad moje siły"..Dziś wiem, że mimo wszystko powinnam spróbować i zdawać do szkoły filmowej.., choćby nawet po to, by się tam nie dostać i nie zrealizować owego marzenia, ale bynajmniej mieć świadomość tego, ze próbowałam..

Cóż..gdyby ktoś znał taki przepis na owy prezent od losu, to bardzo proszę o kontakt:)

Gdyby życie postanowiłoby być tak hojne i dać Mi szansę na drugi start.., to na pewno nie zrezygnowałabym ze swojego największego marzenia, jakim to było kształcenia się w zawodzie reżysera filmowego..

Niestety wiele lat temu zabrakło Mi odwagi, wiary we własne możliwości, samozaparcia i odporności na głosy innych ludzi, którzy twierdzili że to "nie dla Mnie" lub "ponad...

Napiszę dość krótko prawie wszystko począwszy od... lat osiemnastu :)

Napiszę dość krótko prawie wszystko począwszy od... lat osiemnastu :)

Jedną z rzeczy, które chciałabym zmienić w moim życiu, wybierając coś innego byłby mój wybór z dzieciństwa, a mianowicie: bawiłam się z koleżankami ale musiałam iść do domu na obiad. Kiedy wychodziłam, zamiast wrócić do koleżanek i kontynuować zabawę, wybrałam koleżanki z podwórka przed domem. Dodatkowo, by koleżankom nie było smutno to skłamałam i powiedziałam, że nie mogę wyjść :( Teraz przyjaźnię się z jedną z koleżanek, które okłamałam, bez przerwy mi to wypomina ;)
Chciałabym podjąć wtedy inną decyzję, najlepiej zapytać się "odtrąconych" koleżanek czy nie mogłybyśmy się pobawić wszystkie razem.
Jednak mimo wszystko czasu nie cofne, poza tym wierzę w przeznaczenie i w to, że każdy nasz wybór do czegoś prowadzi, dzięki temu "złemu" wyborowi mogę potwierdzić powiedzenie: "uczymy się na błędach". W końcu przyjaciółka mi wybaczyła, a nasza przyjaźń jest jeszcze silniejsza, więc w sumie na co miałabym narzekać ;)

Jedną z rzeczy, które chciałabym zmienić w moim życiu, wybierając coś innego byłby mój wybór z dzieciństwa, a mianowicie: bawiłam się z koleżankami ale musiałam iść do domu na obiad. Kiedy wychodziłam, zamiast wrócić do koleżanek i kontynuować zabawę, wybrałam koleżanki z podwórka przed domem. Dodatkowo, by koleżankom nie było smutno to skłamałam i powiedziałam, że nie mogę...

A ja zmieniłabym chętnie jedno wydarzenie z życia. Zamiast we wtorek oglądać w kinie film, powinnam była pójść zagrać w Lotto, wybierając numery: 13, 15, 21, 22, 38, 43. Dziś na moim koncie byłyby 2 miliony złtych. Ech...

A ja zmieniłabym chętnie jedno wydarzenie z życia. Zamiast we wtorek oglądać w kinie film, powinnam była pójść zagrać w Lotto, wybierając numery: 13, 15, 21, 22, 38, 43. Dziś na moim koncie byłyby 2 miliony złtych. Ech...

Gdybym otrzymała drugą szansę od życia zapewne bym coś zmieniła. Przychodzi mi wiele na myśl, jednak nie chce wszystkiego zmieniać. Bo wtedy to już nie będę ja. Bywam osobą dość impulsywną dlatego też zdarza mi się powiedzieć coś, czego później żałuje. Nie raz ranię ludzi tym co mówię. Dlatego też bardzo bym chciała to zmienić. Nie lubię, gdy ktoś jest przeze mnie smutny. Poza tym pragnęłabym zmienić nie tyle w sobie, co we wszystkich ludziach to, by stali się bardziej otwarci na to, co się dzieje. By obchodziło ich to, że komuś dzieje się krzywda i reagowali.

Gdybym otrzymała drugą szansę od życia zapewne bym coś zmieniła. Przychodzi mi wiele na myśl, jednak nie chce wszystkiego zmieniać. Bo wtedy to już nie będę ja. Bywam osobą dość impulsywną dlatego też zdarza mi się powiedzieć coś, czego później żałuje. Nie raz ranię ludzi tym co mówię. Dlatego też bardzo bym chciała to zmienić. Nie lubię, gdy ktoś jest przeze mnie smutny....