forum Oficjalne Konkursy
[Zakończony] Traktować po ludzku - wygraj książkę "Miasteczko ostatnich westchnień"
Mieszkańcy Miasteczka Ostatnich Westchnień, magicznej krainy umarłych zwierząt, ratują od śmierci ludzkie niemowlę. Przewodnikiem chłopca zostaje Raben - okaleczony i maltretowany przez właściciela pitbull. W opiece nad chłopcem pomagają mu inne zwierzęta, choć same zaznały z rąk człowieka wiele cierpień. A co dla Was oznacza traktowanie zwierząt "po ludzku"? Opiszcie jakieś zdarzenie - dobre lub złe - świadczące o stosunku człowieka do zwierząt.Czekamy na teksty o objętości do 2000 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają po egzemplarzu książki.
Miasteczko Ostatnich Westchnień
Regulamin
- Konkurs trwa od 8 do 14 maja włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 2000 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i Agencja Edytorska Ezop.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [61]
Odkąd pamiętam u moich sąsiadów zawsze były psy. Co najmniej dwa, ale zdarzało się, że było ich po sześć. Były to zarówno kundle jak i rasowe, stare i szczeniaki, delikatne i trochę agresywne. Sąsiadka zawsze dbała o nie, karmiła specjalnym jedzeniem dla psów, kąpała, jeździła do weterynarza na kontrole, walczyła o nie kiedy były chore i lekarz chciał je uspać. Traktowała...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJak każdej jesieni poszłam do pobliskiego lasu na grzyby. W pewnym momencie zobaczyłam na drzewie coś bardo dziwnego. Podeszłam, przyjrzałam się: była to przywiązana do pnia obroża z truchłem niewielkiego psa... Prawdopodobnie wisiał tam od zimy, gdy śniegu było dużo. Przywiązany do drzewa, bez szans na uwolnienie się, w środku lasu, gdzie nikt nie mógł słyszeć jego...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejAres był ciemno-brązowym pit bulterierem, ogromnym jak na tą rasę, lecz jego pokaźne rozmiary nie były bynajmniej spowodowane nadmiarem tłuszczu, pies był po prostu świetnie zbudowany. Wśród czworonogów z pewnością mógł uchodzić za prawdziwego atletę. Dumna, wysunięta wyraźnie do przodu sylwetka zwierzęcia – niczym u szczupłych dobermanów – robiła spore wrażenie na...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mieszkam w mieście, gdzie w centrum można zimą spotkać panią z pudelkiem ubranym w różowy kubraczek i buciki. Żeby nie zmarzł.
Mieszkam w mieście, w którym na obrzeżach można zimą zobaczyć psa przywiązanego do łańcucha, trzęsącego się z zimna. Ma miskę z jedzeniem. Resztki z obiadu właściciela. Akurat były schabowe.
Mieszkam w mieście, gdzie w centrum można latem spotkać...
Dlaczego?
Bo kocham zwierzęta! Nasze Koło sprawuje opiekę nad całym lasem. To my budujemy paśniki, zimą dokarmiamy zwierzynę, pilnujemy by nie było kłusowników. To się tylko tak wydaje, ale gdyby nie my, to kto regulowałby populację dzikich zwierząt w lesie? Dbamy o faunę i florę. Jestem myśliwym z miłości do przyrody, i zwierząt naturalnie...
HUK! Nagły wystrzał wystraszył...
Psy od zawsze były nieodłączną częścią mojej rodziny. Wręcz uznałabym ich za członków. Od dzieciństwa pamiętam, że towarzyszyły nam różnej rasy i maści czworonogi, które dawały naszej rodzinie radość.
Jednak w całej pięknej historii łączącej moją rodzinę z psami trafiła się również ta niechlubna.
Otóż moja babcia nigdy nie była osobą lubiącą zwierzęta. Nie odczuwała...
O zdarzeniu dowiedziałam się z portalu społecznościowego.Informacja była dla mnie wstrząsająca.
Ktoś wyrzucił na śmietnik 2 szczeniaki. Nie miały one nawet tygodnia. Jakaś para znalazła je, zabrała do domu i zaczęli poszukiwania domu dla maleństw.
Właśnie przy tej historii zetknęłam się z dwoma tak różnymi zachowaniami w stosunku do zwierząt.
Pierwszym - bestialskim...
Biało-rudy chomik wabi się Gryzek. Jest przecież gryzoniem i wszystko ogryza: nie tylko ogryzek jabłka, ale i swój drewniany domek. To puchate i przeurocze zwierzątko, strachliwe i z niewinną minką. Wywołuje w chłopcu uczucie troski i miłości. Jego towarzystwem i opiekunem jest 7-letni Kubuś.
- Mamo, mamo, zobacz, on ma zgrubienie za uchem! Co to może być?
- Nie wiem synku....
Całkiem dawno temu, kiedy poziom autoprezentacji był proporcjonalny do dziecięcego wzrostu, zdarzyło mi się powiedzieć, że w domu mam pieska i siostrę. Właśnie w takiej kolejności i przy użyciu zdrobnienia w odniesieniu do zwierzaka..., wcale nie dlatego, że miałam coś przeciwko siostrze. Bardziej dlatego, że byłam bardzo dużą fanką każdego naszego psa. Właściwie obie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej