Trzeba się cieszyć z każdego dnia. Nigdy nie patrzeć wstecz na złe chwile(już tego nie cofniemy,przeć do przodu). Głowa do góry i uśmiech od ucha do ucha i świąt stanie się piękny.

Trzeba się cieszyć z każdego dnia. Nigdy nie patrzeć wstecz na złe chwile(już tego nie cofniemy,przeć do przodu). Głowa do góry i uśmiech od ucha do ucha i świąt stanie się piękny.

Najlepszy sposób na uśmiech? Zamknij oczy, gdziekolwiek teraz jesteś. Weź głęboki oddech i pomyśl o swojej pierwszej miłości. Może wasze drogi się już rozeszły, może rozdzieliło was coś bolesnego, ale nie ważne jak skończyliście, to zawsze będzie jedno z najpiękniejszych wspomnień - kiedy pokochałeś po raz pierwszy. Pierwsze spojrzenie, od którego twoje serce postanowiło bić z prędkością światła. Zamknij oczy, wyobraź to sobie ze wszystkimi uczuciami jakie w sobie masz, wywołaj sztorm w swoim sercu, a potem uśmiechnij się z lekkością.

Najlepszy sposób na uśmiech? Zamknij oczy, gdziekolwiek teraz jesteś. Weź głęboki oddech i pomyśl o swojej pierwszej miłości. Może wasze drogi się już rozeszły, może rozdzieliło was coś bolesnego, ale nie ważne jak skończyliście, to zawsze będzie jedno z najpiękniejszych wspomnień - kiedy pokochałeś po raz pierwszy. Pierwsze spojrzenie, od którego twoje serce postanowiło...

Ostatnimi czasy na każdą złą chwilę mam dwa sposoby albo dzwonię do prawie dwuletniej wnusi, która umie już mówić i pociesznie krzyczy do telefonu "Baba Ela" albo do sześcioletniego wnuczka, który jest niezwykle inteligentny jak na swój wiek i zawsze uraczy mnie jakąś uczoną nowinką z serii "a babciu wiesz co to są manaty?" :) Uwierzcie mi, każda zła chwila staje się wtedy lżejsza.

Ostatnimi czasy na każdą złą chwilę mam dwa sposoby albo dzwonię do prawie dwuletniej wnusi, która umie już mówić i pociesznie krzyczy do telefonu "Baba Ela" albo do sześcioletniego wnuczka, który jest niezwykle inteligentny jak na swój wiek i zawsze uraczy mnie jakąś uczoną nowinką z serii "a babciu wiesz co to są manaty?" :) Uwierzcie mi, każda zła chwila staje się wtedy...

Najlepszym antydepresantem dla mnie wywołującym uśmiech, nawet w najtrudniejszych chwilach jest mój ukochany rudy pies (Inka), z niezdiagnozowanym ADHD i wiecznie merdającym ogonem. Kiedy patrzy na mnie tymi swoimi pięknymi, czarnymi oczkami i kręci łepkiem od razu poprawia mi się humor :)

Najlepszym antydepresantem dla mnie wywołującym uśmiech, nawet w najtrudniejszych chwilach jest mój ukochany rudy pies (Inka), z niezdiagnozowanym ADHD i wiecznie merdającym ogonem. Kiedy patrzy na mnie tymi swoimi pięknymi, czarnymi oczkami i kręci łepkiem od razu poprawia mi się humor :)

Sprawdzony patent na uśmiech? Jak mawiał Arturo Graaf: ,,Najlepszy sposób, aby uprzyjemnić sobie życie jest uprzyjemnianie go innym”. Ja robię to prostym sposobem – pomagam innym. Oddaję krew honorowo, wtedy automatycznie uwalniają się endorfiny, ponieważ człowiek wie, że jego krew jest lekiem dla chorych. Oczywiście nie tylko to, lubię pomagać bezinteresownie, gdziekolwiek się znajdę, czy w polu u wujka, nie przyjmuję nawet zapłaty, choć jak byłem mały to wręczał, jako niby prezent dla siostrzeńca. Moim zdaniem najlepszy sposób na uśmiech, to bycie uczynnym, pomocnym i dobrym. Z resztą to chyba każdy słyszał, że za dobre uczynki, los zawsze ci odpłaci, może i podwójnie.

Sprawdzony patent na uśmiech? Jak mawiał Arturo Graaf: ,,Najlepszy sposób, aby uprzyjemnić sobie życie jest uprzyjemnianie go innym”. Ja robię to prostym sposobem – pomagam innym. Oddaję krew honorowo, wtedy automatycznie uwalniają się endorfiny, ponieważ człowiek wie, że jego krew jest lekiem dla chorych. Oczywiście nie tylko to, lubię pomagać bezinteresownie, gdziekolwiek...

Niezawodnym patentem na poprawę humoru są dla mnie "Przyjaciele".
Sam widok Chandlera przywołuje uśmiech. Mania porządku i opowieści o dinozaurach w wykonaniu Gellerów pozwalają zapomnieć o problemach. Śpiew Phoebe koi zmysły (no nie do końca). A przygody Rachel wywołują salwy śmiechu. No i Joey. Wystarczy, że zapyta "jak się miewasz?" i już mam dreszcze.
Czy ktoś tu mówił o złym nastroju? W gronie tej szóstki to niemożliwe.

Niezawodnym patentem na poprawę humoru są dla mnie "Przyjaciele".
Sam widok Chandlera przywołuje uśmiech. Mania porządku i opowieści o dinozaurach w wykonaniu Gellerów pozwalają zapomnieć o problemach. Śpiew Phoebe koi zmysły (no nie do końca). A przygody Rachel wywołują salwy śmiechu. No i Joey. Wystarczy, że zapyta "jak się miewasz?" i już mam dreszcze.
Czy ktoś tu...

Osobiście nie umiem sama poprawiać sobie humoru. Owszem wmawiam sobie, że jak zjem coś dobrego, kupię sobie coś ładnego to się uśmiechnę. Jednak to tylko puste zapychacze złych emocji. Wtedy z pomocą nadchodzi drugi człowiek. Szczególnie mam tu na myśli przyjaciela. Pewnego przyjaciela, który nie pytając o powód smutku, potrafi wzniecić we mnie choć na chwilę promień słońca. Rozmowa często o odrealnionych rzeczach, o śmiesznych ciekawostkach ze świata, prowadzonych statystykach - potrafi odwrócić uwagę od moich problemów i wymalowuje uśmiech na twarzy. Wiecie, że średni czas, prze jaki kobieta trzyma sekret to dwa dni? Lub że w 2018 roku szczur włamał się do bankomatu w Indiach i zjadł 18 000 dolarów? Też nie wiedziałam. No i jak tu się nie uśmiechnąć, mając takiego mistrza obok.

Osobiście nie umiem sama poprawiać sobie humoru. Owszem wmawiam sobie, że jak zjem coś dobrego, kupię sobie coś ładnego to się uśmiechnę. Jednak to tylko puste zapychacze złych emocji. Wtedy z pomocą nadchodzi drugi człowiek. Szczególnie mam tu na myśli przyjaciela. Pewnego przyjaciela, który nie pytając o powód smutku, potrafi wzniecić we mnie choć na chwilę promień...

Uwielbiam się uśmiechać, jakoś tak od zawsze byłam wesołą osobą :)
Takim patentem na dobry humor jest towarzysz, który potrafi wywołać na Twojej buzi uśmiech, mimo płynących łez. To jest wspaniałe i myślę, że przyciągamy do siebie takie osoby, jeśli tylko chcemy.
Ja przyciągam i też wiele z nich nauczyłam jak się nie przejmować, uśmiechnąć i brnąć dalej mimo niepowodzeń. Czasami tak właśnie trzeba, brnąć i uśmiechać się wrednemu losowi w twarz.
Uśmiech jest jak karma, wraca do nas jeśli sami darzymy nim innych i to uważam jest sposób na to, żeby iść przez życie z uśmiechem na twarzy :)

Uwielbiam się uśmiechać, jakoś tak od zawsze byłam wesołą osobą :)
Takim patentem na dobry humor jest towarzysz, który potrafi wywołać na Twojej buzi uśmiech, mimo płynących łez. To jest wspaniałe i myślę, że przyciągamy do siebie takie osoby, jeśli tylko chcemy.
Ja przyciągam i też wiele z nich nauczyłam jak się nie przejmować, uśmiechnąć i brnąć dalej mimo niepowodzeń....

Mój sprawdzony sposób na uśmiech? Przede wszystkim są to odwiedziny nikogo innego jak kuriera z moim zamówieniem. Naprawdę, nic nie wprawia mnie w tak wspaniały nastrój jak nowiutkie rzeczy które zamówiłam wcześniej. Przeważnie chodzi tu o kosmetyki ale cóż poradzę, zakupoholizm to jeden z moich grzeszków.
Jeśli naprawdę jestem z złym humorze, kuriera brak, chłopak poza zasięgiem wiem do kogo się zwrócić. Mój przyjaciel który nigdy nie zawodzi. Ukochany pies, zawsze merdający ogonkiem na mój widok. Jeszcze jak zobaczy smycz w mojej dłoni to już w ogólne zaczyna się impreza, skakanie, lizanie po rękach i bieganie w kółko... jak tu się nie uśmiechnąć do tak pociesznej istotki, którą kocham całym sercem? :)

Mój sprawdzony sposób na uśmiech? Przede wszystkim są to odwiedziny nikogo innego jak kuriera z moim zamówieniem. Naprawdę, nic nie wprawia mnie w tak wspaniały nastrój jak nowiutkie rzeczy które zamówiłam wcześniej. Przeważnie chodzi tu o kosmetyki ale cóż poradzę, zakupoholizm to jeden z moich grzeszków.
Jeśli naprawdę jestem z złym humorze, kuriera brak, chłopak poza...

Moim patentem na uśmiech w każdej sytuacji jest szczery, niesamowity i rozbrajający uśmiech mojego ukochanego synka. Macierzyństwo nie jest dla mnie łatwą sprawą. Czasami myślę, że jestem jakaś wybrakowana, nienormalna, bo tak trudno było mi się w nim odnaleźć. Mój synek nie jest łatwym dzieckiem, potrzebuje maksymalnie skupionej uwagi i bardzo często potrafi wyprowadzić z równowagi. Wystarczy jednak jeden jego szczery uśmiech czy łobuzerska minka, by wszystko wokoło stawało się nieistotne. Mogę być maksymalnie zdenerwowana, ale kiedy patrzę na jego buźkę, po prostu muszę się uśmiechnąć. A kiedy nie ma go obok, wystarczy spojrzeć na jego zawadiackie zdjęcie w telefonie i od razu cały świat zmienia swoje barwy, niezależnie od towarzyszących mi w danej chwili okoliczności.

Moim patentem na uśmiech w każdej sytuacji jest szczery, niesamowity i rozbrajający uśmiech mojego ukochanego synka. Macierzyństwo nie jest dla mnie łatwą sprawą. Czasami myślę, że jestem jakaś wybrakowana, nienormalna, bo tak trudno było mi się w nim odnaleźć. Mój synek nie jest łatwym dzieckiem, potrzebuje maksymalnie skupionej uwagi i bardzo często potrafi wyprowadzić z...