- Mamusiu!
- Tak skarbeńku?
- Czy kochałabyś mnie gdybym nie był dokładnie taki jak sobie wymarzyliście z tatą?
- Och, syneczku! Kochałabym cię nawet, gdybyś urodził się kosmitą.
- A tata zostałby wtedy z nami?
- Synku. Tata nie odszedł przez ciebie. To wina uczucia które się wypaliło. Tatuś wciąż cię kocha i na zawsze pozostaniesz jego najukochańszym pierworodnym. To mamusia okazała się nie być dla niego tą jedyną.
- Czyli, gdyby mnie nie było, to nic by was nie łączyło?
- Ta wspólna decyzja była w pełni przemyślana, dlatego to jedyne czego ani ja, ani tatuś, nigdy nie będziemy żałować!
- Ale ciocia tego nie pochwala. Twierdzi, że moje narodziny to zbrodnia przeciw naturze.
- Jeśli natura miałaby coś przeciwko, już dawno byśmy o tym wiedzieli. Ciocia też się o tym przekona. Po prostu potrzebuje na to więcej czasu.

- Mamusiu!
- Tak skarbeńku?
- Czy kochałabyś mnie gdybym nie był dokładnie taki jak sobie wymarzyliście z tatą?
- Och, syneczku! Kochałabym cię nawet, gdybyś urodził się kosmitą.
- A tata zostałby wtedy z nami?
- Synku. Tata nie odszedł przez ciebie. To wina uczucia które się wypaliło. Tatuś wciąż cię kocha i na zawsze pozostaniesz jego najukochańszym pierworodnym. To...

Każda kobieta marzy, aby w przyszłości urodzić zdrowe dziecko. Gdy już urodzi się zdrowe, chcemy aby było piękne. Gdy jest już pięknemy pragniemy, aby było inteligentne. Osiągnięcie inteligencji nie wystarcza - pragniemy, aby w przyszłości miało dobrą pracę, pieniądze, cudowny dom i kochającą rodzinę. Koło się zatacza. W przypadku korzystania przez naszą cywilizację z programu inżynierii genetycznej, stalibyśmy się klonami. Istotami pozornie doskonałymi, ale czy szczęśliwymi? Gdzie w tym wszystkim miłość, drobne niepowodzenia i pocieszenie ukochanej osoby? Nie lubię swojej cienkiej i zaczerwienionej cery, której barwę na codzień muszę ukrywać pod szatą makijażu. Ale to właśnie pozorna nieidealność sprawia, że czujemy się wyjątkowi. Słowa mojego mężczyzny: "ślicznie się dziś rumienisz" zawsze wywołują na mojej twarzy szczery uśmiech, choć przecież wie, że nie czuję się zawstydzona.
Dołożę wszelkich starań, aby moje przyszłe dzieciątkowo było po prostu szczęśliwe. A to, czy będzie za niskie, zbyt piegowate czy mniej zdolne jest sprawą drugorzędną. Najważniejsze, żeby było sobą.

Każda kobieta marzy, aby w przyszłości urodzić zdrowe dziecko. Gdy już urodzi się zdrowe, chcemy aby było piękne. Gdy jest już pięknemy pragniemy, aby było inteligentne. Osiągnięcie inteligencji nie wystarcza - pragniemy, aby w przyszłości miało dobrą pracę, pieniądze, cudowny dom i kochającą rodzinę. Koło się zatacza. W przypadku korzystania przez naszą cywilizację z...

Gdybym wiedziała, że jestem ciężko lub nieuleczalnie chora skorzystałabym z takiej możliwości. Tak samo skorzystałabym z inżynierii genetycznej gdybym wiedziała, że nie mogę mieć potomstwa.
Dlaczego tylko w tych przypadkach? Ponieważ mam nieuleczalnie chorą koleżankę i wiem jak ciężkie jest życie ze świadomością że będzie się chorym do końca życia.
Gdybym nie mogła mieć dziecka również skorzystałabym z możliwości ingerencji w swoje geny. Dziecko to istota, która sprawia że związek dwojga ludzi zmienia się w rodzinę i daje niesamowity zastrzyk szczęścia i miłości.
Ale nigdy nie wykorzystałabym takiego zabiegu po to by dodać sobie kilka centymetrów lub zmienić kolor oczu.. To jacy jesteśmy zawsze da się zmienić. Żeby zmienić kolor włosów wystarczy użyć specjalnej farby - a teraz w sklepach jest tego tyle, że można dwa dni wybierać. Na kolor oczu można zastosować soczewki. A jeśli komuś się marzy wysportowana sylwetka wystarczy ruszyć się z fotela i zawalczyć o swoje marzenia.

Gdybym wiedziała, że jestem ciężko lub nieuleczalnie chora skorzystałabym z takiej możliwości. Tak samo skorzystałabym z inżynierii genetycznej gdybym wiedziała, że nie mogę mieć potomstwa.
Dlaczego tylko w tych przypadkach? Ponieważ mam nieuleczalnie chorą koleżankę i wiem jak ciężkie jest życie ze świadomością że będzie się chorym do końca życia.
Gdybym nie mogła mieć...

Zawsze ciekawiły mnie takie eksperymenty, w których amerykańska młodzież bierze udział aby dorobić sobie na studiach. Od razu przypomina mi się "Podpalaczka" S. Kinga. Ciekawi mnie to. Też chciałabym się poczuć jak niewinny, zdany naukowców student. To byłoby mega ryzykowne. Jednak... kto nie ryzykuje ten nie pije szampana i nie będzie mieć szansę być... idealnym.

Zawsze ciekawiły mnie takie eksperymenty, w których amerykańska młodzież bierze udział aby dorobić sobie na studiach. Od razu przypomina mi się "Podpalaczka" S. Kinga. Ciekawi mnie to. Też chciałabym się poczuć jak niewinny, zdany naukowców student. To byłoby mega ryzykowne. Jednak... kto nie ryzykuje ten nie pije szampana i nie będzie mieć szansę być... idealnym.

To prawda,że inżynieria genetyczna zapewniła by mi szczuplejszą sylwetkę,dłuższe nogi,piękne czarne oczy,szczuplejszą twarz czy większą pupę.
Ale nie skorzystałabym,nawet gdybym dostała ofertę za darmo.Ponieważ doceniam i akceptuje siebie w każdym calu.I chce być w stu procentach naturalna,taka jak się urodziłam bez żadnych przeróbek.A przede wszystkim jestem zdrowa.
Jedyną możliwością,na którą zgodziłabym się na taki zabieg jest choroba,która utrudnia życie codzienne.
Według mnie powinno być zakazane poprawianie własnej urody bo ma takie ''widzi mi się''. Takie zabiegi powinny być używane według mnie tylko w przypadkach,które tego potrzebują.

To prawda,że inżynieria genetyczna zapewniła by mi szczuplejszą sylwetkę,dłuższe nogi,piękne czarne oczy,szczuplejszą twarz czy większą pupę.
Ale nie skorzystałabym,nawet gdybym dostała ofertę za darmo.Ponieważ doceniam i akceptuje siebie w każdym calu.I chce być w stu procentach naturalna,taka jak się urodziłam bez żadnych przeróbek.A przede wszystkim jestem zdrowa.
...

Pamiętam, że wiele lat wzbraniałam się przed czymś tak pospolitym, jak płacenie kartą w sklepach. Technologia rozwija się coraz bardziej, ale ja mimo młodego wieku stanęłam gdzieś w miejscu i nie mam ochoty iść razem z nią. Człowiek wręcz szuka powrotu do czasów, gdy nie była ona taka wszechobecna. Dlatego inżynieria genetyczna nigdy nie byłaby dla mnie. Brzydota nie jest chorobą, a jeśli ludzie przestaliby stawiać wyższe i wyższe standardy, to okazałoby się, że brzydota wgl. nie istnieje!

Pamiętam, że wiele lat wzbraniałam się przed czymś tak pospolitym, jak płacenie kartą w sklepach. Technologia rozwija się coraz bardziej, ale ja mimo młodego wieku stanęłam gdzieś w miejscu i nie mam ochoty iść razem z nią. Człowiek wręcz szuka powrotu do czasów, gdy nie była ona taka wszechobecna. Dlatego inżynieria genetyczna nigdy nie byłaby dla mnie. Brzydota nie jest...

Ingerencja w genotyp, inżynieria genetyczna, brzmi to trochę strasznie. Ale jak się nad tym zastanowić, jeżeli naukowcy mogli by zmienić nasz genotyp tak, żeby odseparować z naszego organizmu komórki rakowe?
Usprawnić nasz organizm, aby sam zwalczał infekcje i choroby?
Świat bez szczepień, świat bez leków.
Nie było by cukrzycy, bo wystarczyło by troszkę zmienić genotyp, aby trzustka znów pracowała prawidłowo.
Zero chorób genetycznych, dziedzicznych, nabytych.
Wydaje się w porządku. Ale natura znalazła by inny sposób, bo tylko ziemia jest niezniszczalna, ale wszystko co na niej żyje już nie.

Ingerencja w genotyp, inżynieria genetyczna, brzmi to trochę strasznie. Ale jak się nad tym zastanowić, jeżeli naukowcy mogli by zmienić nasz genotyp tak, żeby odseparować z naszego organizmu komórki rakowe?
Usprawnić nasz organizm, aby sam zwalczał infekcje i choroby?
Świat bez szczepień, świat bez leków.
Nie było by cukrzycy, bo wystarczyło by troszkę zmienić genotyp, aby...

Chętnie - pomyślałem na początku.Przyda mi się urosnąć, bo jestem niski.Być trochę bardziej umięśnionym itp. Po dłuższym zastanowieniu boję się, że coś by się nie powiodło. Więc stwierdzam, że nikt nie jest idealny i nie będzie nawet dzięki tej maszynie, bo to już nie będzie ta osoba....
Ostatnio zacząłem pozytywnie myśleć i robić ze swoich ''wad'' zalety :).
Czasami przydaje się być niskim, dowiedziałem się o tym dopiero na moim ostatnim wyjeździe ze znajomymi - skalne miasto. Podsumowując jestem chudym,brzydkim krasnalem, ale jestem sobą i tak w prochem się stanę, więc z życia trzeba czerpać garściami.

Chętnie - pomyślałem na początku.Przyda mi się urosnąć, bo jestem niski.Być trochę bardziej umięśnionym itp. Po dłuższym zastanowieniu boję się, że coś by się nie powiodło. Więc stwierdzam, że nikt nie jest idealny i nie będzie nawet dzięki tej maszynie, bo to już nie będzie ta osoba....
Ostatnio zacząłem pozytywnie myśleć i robić ze swoich ''wad'' zalety :).
Czasami...

trudno jednoznacznie ustosunkowac się do tej propozycji tym bardziej, że stwierdzenie iż "naturalne piękno" powinno wziąć górę nad ulepszeniami nie jest do końca dobre. Ingerujac w genom zmieniamy naturę, dzieki temu moglibyśmy pozbyć się chociażby wad wzroku (co byłoby świetne), problem zaczyna się pozniej. Zmiany mutacyjne w genomie rzadko występują samotnie, a co za tym idzie trudno przewidzieć konsekwencje naszych działań.
Mimo wszystko myślę, że presja stworzenia idealnego społeczeństwa będzie narastać i wcześniej czy później będziemy zmuszeni do kilku zmian. Zmiana aparycji może być wykorzystana jako wyznacznik statusu społecznego, a ja sama dostrzegam gigantyczny potencjał w tym procederze.
Reasumując, skusilabym się na kilka zmian

trudno jednoznacznie ustosunkowac się do tej propozycji tym bardziej, że stwierdzenie iż "naturalne piękno" powinno wziąć górę nad ulepszeniami nie jest do końca dobre. Ingerujac w genom zmieniamy naturę, dzieki temu moglibyśmy pozbyć się chociażby wad wzroku (co byłoby świetne), problem zaczyna się pozniej. Zmiany mutacyjne w genomie rzadko występują samotnie, a co za tym...

Jeśli miałabym skorzystać z takiej propozycji, przystałabym na nią jedynie wówczas, gdy dotyczyłaby „ulepszenia” mnie pod kątem technicznym, np. wzmocnienia stawów, rozbudowy mięśni, ogólnej wytrzymałości organizmu. Bowiem jeśli chodzi o mój wygląd zewnętrzny, jestem z niego zadowolona. Mam świadomość swoich niedoskonałości, ale jestem z nimi pogodzona i nie są to wady, które spędzałyby mi sen z powiek. Znacznie bardziej interesowałoby mnie nadanie ciału praktyczniejszych ulepszeń, chociażby odporności na kaca! :D

Jeśli miałabym skorzystać z takiej propozycji, przystałabym na nią jedynie wówczas, gdy dotyczyłaby „ulepszenia” mnie pod kątem technicznym, np. wzmocnienia stawów, rozbudowy mięśni, ogólnej wytrzymałości organizmu. Bowiem jeśli chodzi o mój wygląd zewnętrzny, jestem z niego zadowolona. Mam świadomość swoich niedoskonałości, ale jestem z nimi pogodzona i nie są to wady,...