Poznałam swoją przyjaciółkę na blogu z RPG! Pisałyśmy razem roleplay i spodobał mi się jej styl pisania, dlatego zaczęłyśmy rozmawiać. Okazało się, że mamy podobne zainteresowania, i chociaż czasem się ze sobą nie zgadzamy, to świetnie się dogadujemy - nie wyobrażam sobie, że mogłabym poznać kogoś lepszego, niż ona za pośrednictwem internetu.

Poznałam swoją przyjaciółkę na blogu z RPG! Pisałyśmy razem roleplay i spodobał mi się jej styl pisania, dlatego zaczęłyśmy rozmawiać. Okazało się, że mamy podobne zainteresowania, i chociaż czasem się ze sobą nie zgadzamy, to świetnie się dogadujemy - nie wyobrażam sobie, że mogłabym poznać kogoś lepszego, niż ona za pośrednictwem internetu.

Moja znajomość powstała wiele lat temu z prezenterem radiaanime24 i trwa do teraz. Regularnie słucham radia i czasem udzielałm się w rozmowach, na temat ulubionego anime. Prawda jest taka, że czasem miewam przerwę w odwiedzaniu radia, bo nie mam zbyt wiele czasu jednak ciągle pamiętam mruczenie na antenie oraz długie i zabawne rozmowy o tym, kto co robi w danej chwili. Wyobraźnia nas nie ogranicza i znakomicie bawię się w towarzystwie osób słuchających oraz prezenterów, niektórych nie znam, bo skład się zmienia, lecz niektórzy stale są powiązani z radiem i wracają regularnie jak do wspomnień o pierwszej miłości.

Moja znajomość powstała wiele lat temu z prezenterem radiaanime24 i trwa do teraz. Regularnie słucham radia i czasem udzielałm się w rozmowach, na temat ulubionego anime. Prawda jest taka, że czasem miewam przerwę w odwiedzaniu radia, bo nie mam zbyt wiele czasu jednak ciągle pamiętam mruczenie na antenie oraz długie i zabawne rozmowy o tym, kto co robi w danej chwili....

Siedziałam na lekcji chemii i koleżanka wzięła mój telefon, na instagramie "polubiła" zdjęcie chłopaka, a wcześniej prosiłam ją aby tego nie robiła. Gdy napisał do mnie, serce zaczęło mi szybciej bić i nie wiedziałam co zrobić w późniejszym okresie okazało się, że oboje przeżywaliśmy złamanie sercowe i wzajemnie sobie pomogliśmy.
Dzięki temu poznałam człowieka o dobrym sercu oraz duszy, na którego mogę zawsze liczyć

Siedziałam na lekcji chemii i koleżanka wzięła mój telefon, na instagramie "polubiła" zdjęcie chłopaka, a wcześniej prosiłam ją aby tego nie robiła. Gdy napisał do mnie, serce zaczęło mi szybciej bić i nie wiedziałam co zrobić w późniejszym okresie okazało się, że oboje przeżywaliśmy złamanie sercowe i wzajemnie sobie pomogliśmy.
Dzięki temu poznałam człowieka o dobrym...

Kiedyś byłem bardzo nieśmiały. Podobała mi się koleżanka z klasy i wiedziałem, że ja jej też się podobam. Niestety nie potrafiłem nigdzie jej zaprosić, bo po prostu nie mogłem tego z siebie wykrztusić.
Założyłem lewe konto na facebooku jako Aleks i zaczepiłem ją. Zaczęliśmy się spotykać w wirtualnym świecie. Wspaniale nam się godzinami pisało na skypie. Klaudia w szkole była bardzo rozkojarzona, widać było, że się zakochała.
Niestety nie we mnie, tylko w tym Aleksie. Co ja zrobiłem? Ale ze mnie palant.-myślałem.
W końcu wymusiła spotkanie. Przyszedłem gotowy wyznać jej wszytko. Gdy mnie zobaczyła, wściekła się. Poczuła się oszukana i obraziła się na mnie. Od tego incydentu minęły dwa lata,skończyliśmy szkołę, a ona dalej się do mnie nie odzywa.
Wiem już, że trzeba być odważnym w życiu, a nie w internecie i nie podawać się nigdy za kogoś innego...

Kiedyś byłem bardzo nieśmiały. Podobała mi się koleżanka z klasy i wiedziałem, że ja jej też się podobam. Niestety nie potrafiłem nigdzie jej zaprosić, bo po prostu nie mogłem tego z siebie wykrztusić.
Założyłem lewe konto na facebooku jako Aleks i zaczepiłem ją. Zaczęliśmy się spotykać w wirtualnym świecie. Wspaniale nam się godzinami pisało na skypie. Klaudia w szkole...

Michała poznałam na portalu internetowym. Połączyła nas pasja pomagania bezpańskim zwierzętom. Wspaniale nam się rozmawiało na skypie do drugiej w nocy. Wymieniliśmy się telefonami.Przez telefon również wspaniale nam się gadało. Michał miał przyjemny głos, był bardzo dowcipny.Wyobraziłam go sobie jako przystojnego, wysokiego blondyna. Od słowa do słowa umówiliśmy się na spotkanie w chorzowskim parku.
Jak zwykle się spóźniłam. On już czekał na ławce. Gdy wstał okazało się,że miał metr pięćdziesiąt wzrostu, grube okulary i był kaleką,bo wyraźnie utykał na jedną nogę.
Wiem, że wygląd nie jest ważny, ale poczułam się bardzo rozczarowana. Spodziewałam się księcia z bajki, a na spotkanie przyszedł ropuch. W dodatku okazał się bardzo nieprzyjemny, bo nachalnie próbował się do mnie dobierać, gdy znaleźliśmy się w ustronnym miejscu.
Uciekłam stamtąd i już nigdy nie umówiłam się z nikim poznanym przez internet.

Michała poznałam na portalu internetowym. Połączyła nas pasja pomagania bezpańskim zwierzętom. Wspaniale nam się rozmawiało na skypie do drugiej w nocy. Wymieniliśmy się telefonami.Przez telefon również wspaniale nam się gadało. Michał miał przyjemny głos, był bardzo dowcipny.Wyobraziłam go sobie jako przystojnego, wysokiego blondyna. Od słowa do słowa umówiliśmy się na...

Zdarzyło się. Dawno temu nie było jeszcze facebooka, a królowało gadu-gadu. Przesiadywałam wtedy na forum jednej z ogólnopolskich gazet dla nastolatków (nie, nie było to Bravo). Rozmawialiśmy na różne tematy. Przesiadywaliśmy tam godzinami. Wywiązywały się dyskusje. Czasami rozmowy przenosiły się na wiadomości prywatne, później na gadu-gadu. Rozwijały się pierwsze znajomości internetowe. A czasem nawet zauroczenia. Zdarzyło się to również mnie. Poznałam chłopaka. Rozmawialiśmy godzinami. Pisaliśmy sms-y. Dzwoniliśmy do siebie. Raz się nawet spotkaliśmy. Miała to być miłość do końca życia. Skończyła się równie szybko, jak zaczęła. Kontakt się nagle urwał. Nie próbowaliśmy go odnowić. Zmieniliśmy się. Zmieniliśmy swoje zainteresowania. Nie mogliśmy się dogadać.

Zdarzyło się. Dawno temu nie było jeszcze facebooka, a królowało gadu-gadu. Przesiadywałam wtedy na forum jednej z ogólnopolskich gazet dla nastolatków (nie, nie było to Bravo). Rozmawialiśmy na różne tematy. Przesiadywaliśmy tam godzinami. Wywiązywały się dyskusje. Czasami rozmowy przenosiły się na wiadomości prywatne, później na gadu-gadu. Rozwijały się pierwsze...

Ze swoim dobrymi koleżankami i jedną, świeżą jeszcze, przyjaciółką poznałyśmy się, gdy wszystkie (42! baby) byłyśmy w ciąży na jakimś forum. Założyłyśmy grupę na Facebooku, łączyło nas początkowo jedno - wszystkie miałyśmy rodzić w roku 2015. Początkowo było nas więcej, ale wiadomo,ktoś odszedł,którejś coś nie pasowało. A my? My się zżyłyśmy, pomagamy sobie w trudnych chwilach,razem przeżywamy nasze "małe" tragedie (kłótnia z mężem, spalony placek) i radości (zaręczyny, śluby, kolejne "grupowe" dzieci). Stworzyłyśmy sobie nasz mały prywatny raj.
Z jedną z dziewczyn połączył mnie ... termin porodu, obie miałyśmy rodzić 4.08 (nie wyszło :P) oraz podobne poczucie humoru. Od tamtej pory jesteśmy internetowo nierozłączne, udało się nam poznać w realu i jeśli tylko się uda, to część tegorocznych wakacji spędzimy wspólnie :)
A to tylko forum było ;)

Ze swoim dobrymi koleżankami i jedną, świeżą jeszcze, przyjaciółką poznałyśmy się, gdy wszystkie (42! baby) byłyśmy w ciąży na jakimś forum. Założyłyśmy grupę na Facebooku, łączyło nas początkowo jedno - wszystkie miałyśmy rodzić w roku 2015. Początkowo było nas więcej, ale wiadomo,ktoś odszedł,którejś coś nie pasowało. A my? My się zżyłyśmy, pomagamy sobie w trudnych...

Mojego obecnego chłopaka poznałam na pewnym portalu społecznościowym. Zwartą grupę tam mieliśmy dość, każdy trochę się tam z każdym znał. Początkowo jakoś nie było nam po drodze do siebie z moim lubym. Omijaliśmy się choć nasze wzajemne komentarze na portalu wydawały nam się ciekawe. Znajomi założyli czat do pogadania w mniejszym gronie. I nie tu zaiskrzyło jeszcze. Po bliższym poznaniu nadal nic. Denerwowaliśmy się nawet nawzajem. Obejrzeliśmy swoje zdjęcia i spodobaliśmy się sobie nawzajem. Problemem stała się jedynie nasza samoocena "nie wydaję jej się przystojny", "pewnie mu się nie podobam". Dopiero po dłuższym pisaniu połączyło nas umiłowanie drzemek, ratownictwo wodne w tym pływanie i ten jeden esemes. A mianowicie mój luby miał jechać nad morze a ja jako troskliwa wtedy jeszcze znajoma kazałam mu podać swój numer telefonu i zapisać mój aby upewnić się, że bezpiecznie dotarł na miejsce. Dotarł szczęśliwie i każdego dnia czekałam z niecierpliwością do 21:00 aby móc z nim popisać po naszych pracach. Każdego wieczora czekałam na parę smsów. A po tych smsach zostaliśmy parą... jakoś tak wyszło. Jesteśmy już razem 2 lata prawie i już się żartem zastanawiamy jaką historię przedstawimy naszym dzieciom, gdy będą pytać gdzie się mamusia z tatusiem poznali.

Mojego obecnego chłopaka poznałam na pewnym portalu społecznościowym. Zwartą grupę tam mieliśmy dość, każdy trochę się tam z każdym znał. Początkowo jakoś nie było nam po drodze do siebie z moim lubym. Omijaliśmy się choć nasze wzajemne komentarze na portalu wydawały nam się ciekawe. Znajomi założyli czat do pogadania w mniejszym gronie. I nie tu zaiskrzyło jeszcze. Po...

Moją najlepszą przyjaciółkę poznałam... na forum akwarystycznym. Może wydawać się to śmieszne ale od kilku dobrych latach stale jesteśmy w kontakcie, spotykałyśmy się na żywo. Jest osobą z którą dogaduję się bez słów i mam takie same poczucie humoru. A to tylko dzięki pasji do akwarystyki :)

Moją najlepszą przyjaciółkę poznałam... na forum akwarystycznym. Może wydawać się to śmieszne ale od kilku dobrych latach stale jesteśmy w kontakcie, spotykałyśmy się na żywo. Jest osobą z którą dogaduję się bez słów i mam takie same poczucie humoru. A to tylko dzięki pasji do akwarystyki :)

"Szukajcie, a znajdziecie"
Co za motywujące słowa...
I co za bzdura.
Gdy instalowałam na komputerze grę MMO, związaną z uniwersum Gwiezdnych Wojen, myślałam tylko o mieczach świetlnych, mrocznych sithach... I opowiadaniu koleżanki, które miałam zrecenzować, a w klimat który miałam się "wkręcić" przez krótką przygodę z grą.
Początki, jak to początki. Wersja free, ja jako totalny noob, który nie wie o co chodzi. Nieistotne, przecież to tylko na chwilę. Coś zapiszczało, a na ekranie pojawiło się zaproszenie do "gildii".
Czemu nie? Klik, akceptuję. Nagły wybuch entuzjazmu wprawił w osłupienie. WOW, WITAMY, USZANOWANKO itp.
Nagle loguje się jeden z "oficerów" i rzuca tekst który poraża grozą i przekleństwami.
Chyba nie muszę mówić, jaką opinię wyrobiłam sobie o nim po jednym zdaniu...
Swoją niechęć do wyrażałam często. Jednocześnie sprawiła ona, że zwróciłam szczególną uwagę na to, co robił, co pisał. Kilka razy doszło między nami do mniejszych lub większych nieporozumień, ostrzejszych wymian zdań.
Pewnej nocy, gdy zostaliśmy online tylko we dwoje, zaczęliśmy rozmawiać. Na początku więcej było docinek, ciszy i wręcz do bólu przemyślanych odpowiedzi.Ogólnie, rozmowa nie kleiła się. Z biegiem czasu było coraz swobodniej, a ja w pewnym momencie zorientowałam się, że moja pierwsza opinia o nim była mocno krzywdząca.
Myślę że na tym etapie opowieści oczywiste jest,co było dalej. Niedługo miną 4 lata, odkąd jesteśmy razem i zawsze śmiejemy się, że połączyły nas Gwiezdne Wojny i wzajemna niechęć.

"Szukajcie, a znajdziecie"
Co za motywujące słowa...
I co za bzdura.
Gdy instalowałam na komputerze grę MMO, związaną z uniwersum Gwiezdnych Wojen, myślałam tylko o mieczach świetlnych, mrocznych sithach... I opowiadaniu koleżanki, które miałam zrecenzować, a w klimat który miałam się "wkręcić" przez krótką przygodę z grą.
Początki, jak to początki. Wersja free, ja jako...