Baśnie mchu i paproci...
Jakoś nie przekonuje mnie, że anonimowa pani z Polski nagle wchodzi sobie w bardzo hermetyczną społeczność i wszyscy chętnie dzielą się z nią pikantnymi szczegółami z życia. Jak dla mnie ma to tyle wspólnego z literaturą faktu, co "Saga o ludziach lodu". Radzę poczytać poważniejszych dziennikarzy podpisujących się nazwiskiem, którzy skupiają się na prawdziwych problemach tamtych społeczeństw, a nie wyssanymi z palca sensacyjkami. Książki tej pani nazwałbym "pornografią dla pensjonarek".

Baśnie mchu i paproci...
Jakoś nie przekonuje mnie, że anonimowa pani z Polski nagle wchodzi sobie w bardzo hermetyczną społeczność i wszyscy chętnie dzielą się z nią pikantnymi szczegółami z życia. Jak dla mnie ma to tyle wspólnego z literaturą faktu, co "Saga o ludziach lodu". Radzę poczytać poważniejszych dziennikarzy podpisujących się nazwiskiem, którzy skupiają się na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Na czym polega popularność tej pisarki? Wszystkie książki pod jedno kopyto, wszędzie tylko mowa o złotej klatce. Wystarczy lektura jednej książki i poszperanie w necie (łącznie z wywiadami), żeby zorientować się, że Laila Shukri to jedna wielka ściema. Mnie odrzuciło. Jakie są wasze przemyślenia?

Na czym polega popularność tej pisarki? Wszystkie książki pod jedno kopyto, wszędzie tylko mowa o złotej klatce. Wystarczy lektura jednej książki i poszperanie w necie (łącznie z wywiadami), żeby zorientować się, że Laila Shukri to jedna wielka ściema. Mnie odrzuciło. Jakie są wasze przemyślenia?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post