-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Cytaty z tagiem "prywatyzacja" [3]
[ + Dodaj cytat]Mowa tu o swego rodzaju społecznej znieczulicy, która należy do najbardziej charakterystycznych, a zarazem zagadkowych zjawisk postkomunistycznej transformacji. Można wręcz powiedzieć, że cały ten proces przemian w ogóle nie byłby możliwy bez zasadniczej niewrażliwości na tak zwane kwestie społeczne. Pomyślmy choćby o radykalnej zmianie stosunków własności czy o „postkomunistycznej prywatyzacji”, na skutek której własność milionów została dosłownie w ciągu jednej nocy przejęta przez często kryminalne kliki, a wywłaszczeni nie podnieśli sprzeciwu; podobnie bez sprzeciwu zrezygnowano z dotychczasowych praw socjalnych. Pozbyto się całego państwa opiekuńczego tak beztrosko, jakby chodziło o parę podartych skarpet, o nie osiągnięcie ponadstuletnich walk społecznych. Jedynie dzięki znieczuleniu społecznemu można było tak bezboleśnie odciąć państwo opiekuńcze od postkomunistycznej rzeczywistości – i to nie tylko na Wschodzie.
Ironią losu, częsty argument przeciwko przedsiębiorstwom państwowym głosi, że są one skażone korupcją. Smutna prawda jest jednak taka, że rząd, który nie jest w stanie kontrolować czy wręcz wyeliminować korupcji we własnych przedsiębiorstwach, nie uzyska nagle zdolności do zapobieżenia korupcji w trakcie ich prywatyzacji.
Prywatyzacja wody rozpoczęła się w Meksyku już w latach osiemdziesiątych XX wieku, a ostateczny kształt nadano jej w 2004 roku, kiedy prezydent kraju Vincente Fox zezwolił na prywatyzację całego systemu wodnego pozostającego w rękach państwa i przyznał priorytet korzystania z jego zasobów dużym korporacjom. Według nowego prawa w ręce prywatne mogły teraz przechodzić także zbiorniki uważane wcześniej za dziedzictwo narodowe, takie jak tamy i kanały.