-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel1
-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński7
Cytaty z tagiem "nadprzyrodzone" [6]
[ + Dodaj cytat]Lekcji tej, dotyczącej spokoju ducha za wszelką cenę ludzi śmiertelnych nigdy nie zapomniałem. Nawet jeśli jakiś duch roztrzaskuje wyposażenie domu na kawałki- rozrzuca wokoło cynowe rondle, rozlewa wodę na poduszki, uruchamia zegarowe kuranty w najmniej oczekiwanych porach- ludzie zaakceptują raczej niemal każde „naturalne wytłumaczenie”, jakie im się zaoferuje, bez względu na stopień jego absurdalności, niż samo narzucające się i oczywiste wytłumaczenie tego, co dzieje się za przyczyną nadprzyrodzonego elementu.
Te, w których doszło do szczególnie krwawych tragedii, mogą być miejscami, w których granice światów się zacierają lub w których otwierają się szczeliny umożliwiające czemuś dostanie się do naszego świata lub- jak mawiają niektórzy- do naszej ,,gęstości''.
[...]jak bardzo ludzie średniowiecza byli za pan brat ze światem nadprzyrodzonym,ze światem aniołów, diabłów, duchów itd. Oni tak o tym mówią, jakby pomiędzy światem materialnym i tym nadprzyrodzonym nie było żadnej granicy. Dla nich to wszystko jeden wielki real. Zarówno bliskość Boga, Jego opieka nad człowiekiem, jak też obecność szatana i jego wpływ na nasze postępowanie to dla nich fakty, a o faktach się nie dyskutuje. Myślę, że tego można im pozazdrościć.
Początkowo przebiegł obok niej, jednak po chwili poczuł jakiś dziwny impuls, który nakazał mu się odwrócić. Miał niemal wrażenie, że coś trzyma go za kołnierz i nie pozwala biec dalej, niczym w koszmarze, z rodzaju tych, w których dajesz z siebie wszystko, ale i tak stoisz w miejscu.
-Wystraszyłem cię? Pewnie nie chcesz mnie już więcej widzieć.
-To przecież wciąż jesteś ty... dlatego się nie boję.
W jednej chwili siedziałem za kierownicą forda, podczas gdy tuż przed moimi oczami rosła ta wielotonowa kupa żelastwa, a w następnej brodziłem w cudownym złotym świetle, jaśniejszym niż cokolwiek, co można zobaczyć na Ziemi, a zarazem nie rażącym oczu. Nie zdarzyła się żadna z tych rzeczy, o których zawsze słyszy się przy okazji relacji o NDE. Żadnego przyglądania się własnemu ciału z góry, tuneli ze światełkiem na końcu… Po prostu zostałem przeniesiony z materialnej rzeczywistości do świata nadprzyrodzonego tak, jak zmienia się pilotem kanał.