-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "liberałowie" [4]
[ + Dodaj cytat](...) Klasyczni liberałowie nie uważają samej biedy za "przyczynę" ubóstwa (jak chce tego teoria błędnego koła); nie zgadzają się też z innym, powtarzanym przez wielu socjalistów twierdzeniem, że to istnienie bogactwa jest jego przyczyną, czyli, innymi słowy, że nieudostępnienie biednej osobie swoich dóbr i usług jest przyczyną jej ubóstwa. Wręcz przeciwnie, dobrowolnie uzyskane bogactwo jest przyczyną bogacenia się innych, nie ich biedy. Zgodnie z prawem Saya, "to produkcja tworzy popyt na produkty", a bogactwo poszczególnych osób, grup, czy krajów jest korzystne dla wszystkich, którzy mogą z nimi handlować (...).
Łamać karki i składać na nowo. Jak przy zrastaniu kości.
Najbardziej mnie w lewicowych i liberalnych publicystach zawsze drażniło to, że wściekali się po próżnicy. Że walili w te klawisze jak popieprzeni, wylewali tony żółci i jadu, wyzłośliwiali się, kurwując, wyzywając, próbując zawstydzić wszystkich, którzy nie byli tak postępowi jak oni, choć wiedzieli, kurwa, wiedzieli doskonale, że to wylewanie, kurwowanie i wyzywanie nie może przynieść żadnego skutku poza odwrotnym. Że procesy społeczne są jak procesy biologiczne czy klimatyczne. Wkurwiać się na burzę, że jest burzą? Opierdalać tornado? Obrażać trąbę powietrzną? Musieli wiedzieć, nie byli głupi. I nie to, że w swoich poglądach nie mieli racji – mieli, i to jaką. Ale się bali. Bali się dodać kropki nad „i”. Bali się przyznać: to, co robimy, nie jest i nie może być skuteczne, skuteczne może być jedynie łamanie karków.
Bogate kraje mogą sobie pozwolić na liberalizm. Chociaż wy, liberałowie, wcale nie jesteście bardziej miłosierni w swoich karach. Jesteście tylko bardziej higieniczni. (s.298).
Tutaj wszyscy są tacy konserwatywni, aż się pochorują, wyrucha ich ubezpieczalnia, wytransferują im miejsce pracy do Chin czy co tam jeszcze, i wtedy nagle: "Ojejku, co się stało? A ja myślałem, że Ameryka to najwspanialszy kraj pod słońcem, a ze mnie jest taki dobry człowiek, więc czemu wylądowałem w takim totalnym szambie?".