-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Cytaty z tagiem "dom dziecka" [13]
[ + Dodaj cytat]Tamten pierwszy dom dziecka przypominał mi podręczną szufladę. Wiecie, taką na wszystkie drobiazgi, z którymi nie wiadomo, co zrobić. Wszyscy byliśmy tam takimi przypadkowymi drobiazgami niemającymi związku z żadnym z pozostałych. Łączyło nas tylko to, że nie mieliśmy swojego miejsca.
...A wiesz, kto rozpuszczał takie podłe plotki i oskarżenia? Nieudacznicy, którzy sami niczego nie osiągnęli i nie osiągną. Sami są nikim i przeszkadza im to, że komuś się chce. To jest tak jak z aktorami, sportowcami lub pisarzami. Wszyscy lepiej napisaliby książkę, lepiej namalowali obraz, celniej kopnęli piłkę. Wszyscy tacy, kurwa, zajebiści specjaliści. Zazdroszczą innym sukcesu, bo sami siedzą w domu, oglądają Na Wspólnej albo inny Klan i tak im mija życie. Podobnie jest z ludźmi, co obrabiają dupę mojemu ojcu i innym wychowawcom. Oni też gówno wiedzą, gówno zrobili, ale do rzucania fałszywych oskarżeń są pierwsi. Nie pozwolę oczerniać mojego ojca, bo na to nie zasłużył. Robił swoje i robił to dobrze.
Przez wódkę nigdy się nie ożenił i niczego większego w życiu nie dorobił. Ale od dziesięciu lat już nie pił. Lekarze mu zabronili.
Teraz trochę żałował, bo chętnie wychyliłby jednego za księdza. Niech mu ziemia ciężką będzie.
Zaledwie pięciolatek. Ma na imię Janusz i do tej pory mieszkał w domu dziecka pod Warszawą.
– Look at me – mówi mężczyzna.
On mówi, a ja szepczę w głowie:
„Spójrz na niego, spójrz, musisz spojrzeć, bo spotka cię coś znacznie gorszego!”.
Kei umarła wkrótce po porodzie, ale jej córka miała Nagareho . I Kazu. Poza tym ubóstwiali ją różni stali bywalcy kawiarni, Jasne, przeżywała chwile samotności, ale nie miała poczucia, że jest sama na świecie. Zawsze ktoś ją wspierał i chronił. Choć Miki tęskniła za matką, wyrosła na zdrową i szczęśliwą dziewczynkę. Oczywiście Yayoi nie mogła tego wiedzieć.
Kiedy Miki spotkała się z matką, która przybyła z przeszłości, powiedziała jej „Dziękuję, że mnie urodziłaś".
Całkowicie odwrotną reakcją byłoby pytanie: „Dlaczego mnie urodziłaś?". Nigdy nie wiadomo, co by się stało, gdyby Miki dorastała w zupełnie innym otoczeniu - gdyby po śmierci matki nie miała przy sobie Nagarego i Kazu i nie mogła na nikim polegać.
Kiedy człowiek spędza dzieciństwo w sierocińcach i rodzinach zastępczych, nigdy nie bierze niczego za pewnik (...).
Z przeszłości pamiętał niewiele. Nie wiedział, skąd pochodzi ani jak się znalazł w tym mieście. Słyszał, że na świecie są inne miasta, jednak chyba nigdy w żadnym nie był.
Pamiętał bicie. Bito go często. Czasem płakał, ale potem się do tego bicia przyzwyczaił. Najwięcej bił ten pan, co dawał cukierki. Ale bili też inni chłopcy.
Nikt z bidula nie mógł powiedzieć, że potrafi ułożyć sobie życie. Każdy miał problemy, z którymi nie potrafił sobie poradzić.
Jedni popełniali samobójstwo. Kolejni wpadali w alkoholizm i przepijali swoje życie. Inni zaczynali się znęcać nad słabszymi. Kto był bity, będzie bił. Taka jest zasada.
Bidul rządzi się swoimi prawami. Możesz tu oberwać zarówno od wychowawcy, jak i od starszych kolegów. Oni, pomimo że sami swego czasu mieli wymierzane kary za pomocą pięści lub kopniaków, teraz czynili podobnie. Wcześnie zrozumiałem, że bity w przyszłości sam także będzie bił.