-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać193
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "baśnie" [42]
[ + Dodaj cytat]Baśnie kończą się zbyt wcześnie i gdy książę i księżniczka znikają ze stron książki, nigdy nie wiesz, co tak naprawdę się z nimi dzieje.
Wkrótce książę i księżniczka zaręczyli się i żyli długo i szczęśliwie w maleńkiej chatce na skraju lasu. A zamknięte w słoiku oczy wiedźmy obserwowały ich z kominka.
1. Zło atakuje. Dobro się broni
2. Zło karze. Dobro wybacza.
3. Zło rani. Dobro pomaga.
4. Zło bierze. Dobro daje.
5. Zło nienawidzi. Dobro kocha.
-W życiu dzieją się takie rzeczy, że najlepszym baśniom do nich daleko.
- Wasza królewska mość - powiedział - ten ubrany na błękitno to rozbójnik ze środkowej Anglii, zwany Robin Hoodem. Ten dryblas to łotrzyk, który zwie się Mały John. Ten drugi w zielonym to wykolejony paniczyk, znany jako Szkarłatny Will. A ten ostatni to Allan z Doliny, minstrel i kawał łobuza.
- Zjadły ją - wyjaśnił Brat Numer Jeden. - Z owsianką. To właśnie znaczy w tych stronach "uciekła i nikt jej więcej nie widział". To oznacza "zjedzona".
- A co z "żyli długo i szczęśliwie"? - zapytał niepewnie David.
- Zjedzona szybko - odparł Brat Numer Jeden.
Zamek był zbyt dziurawy, aby zatrzymać ciepło: przez okna przesłonięte jedynie starymi zasłonami, dostawały się lodowate podmuchy i wpadał śnieżny puch. Wierny i jedyny sługa wynalazcy pozamykał część sal, które zmieniły się w lodowe jaskinie lśniące od wielkich sopli zwisających z sufitu niczym stalaktyty. Złorzeczące z powodu zimy kruki nadaremnie stukały dziobami do pozamykanych drzwi zamku, za którymi niegotowa jeszcze księżniczka stawiała swe pierwsze kroki. Nie przeszkadzało jej zimno ani nagość, stąpała tylko powoli i ostrożnie po kamiennej posadzce, nachylając się niekiedy by – podobnie jak wynalazca na swoich spacerach – dotknąć czegoś i poczuć, że dana rzecz jest. W ten sposób przeszła do odleglejszych korytarzy zamczyska i po raz pierwszy, przez otwarte okna, zobaczyła zimowy świat. Wydał się on jej piękny i stały jak ona sama, niezmienny.
Taką zauważył ją kruk, który wylądował na parapecie zamku. Czarne ptaszysko nie mogło nadziwić się zjawisku jakim była księżniczka, dlatego dreptało z nóżki na nóżkę.
- Kuriozum! - skrzeczał kruk. - Kuriozum!
- Ktoś ty jest? - spytała księżniczka. – I kto cię nakręca?
Oburzony kruk nie odpowiedział jednak na jej pytanie tylko odleciał, wciąż skrzecząc i rzucając wyzwiska.
Nigdy nie spuszczajcie nosa na kwintę, panie Szeryfie. Kto wie, czy jeszcze nie pochwycisz Robin Hooda, jeśli tylko mniej będziesz żłopał wina i małmazji, jeśli brzucho ci trochę sklęśnie i we łbie ci się przejaśni. Bądź wesół, człeku.
- Posłuchajcie, panie Szeryfie - powiedział. - Ostatnim razem wybrałeś się do Sherwoodu, aby oszachrować biednego rozrzutnika i sam wystrychnąłeś się na dudka. Ale teraz nie sprowadzają cię żadne złe zamiary i nie słyszałem, abyś kogoś niedawno oszukał. Pobieram dziesięcinę od grubych księży i wyniosłych wielmożów, aby pomóc tym, których grabią, i wesprzeć tych, których przyginają do ziemi. Ale nie słyszałem, abyś wyrządzał krzywdę swoim dzierżawcom w jakikolwiek sposób. Zabierz przeto swoją własność i nie bój się, bo nie wezmę ci dzisiaj nawet złamanego szeląga. Chodź, wyprowadzę cię z lasu do twojej kompanii.