cytaty z książki "Bleeding Hearts"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-Szczerz się tak do swojego napastnika, a dostanie gęsiej skórki i pomyśli, że jesteś nienormalna.
To brat bliźniak Connora. Flirtuje ze wszystkim, co ma biust, więc uważaj.
- Piszemy do siebie maile, ale to nie to, co myślisz. Quinn pokręcił ze smutkiem głową.
- Kto będzie kontynuował moje dzieło?
- Masz dziewczynę, nie śmiertelną chorobę.
- A jednak, powiedziałem i powtórzę jeszcze raz: seksowny wygląd to wielka odpowiedzialność.
I byłam pewna, że w którymś mo-mencie będą potrzebowali ludzkiego wsparcia. A jeśli zamiast mnie poproszą o pomoc Hunter, własnoręcznie przebiję kołkiem każdego z nich.
Mama twierdzi, że zazdrość jest nieatrakcyjna.
Złamany nos też nie.
Tak tylko mówię.
- W porządku. Tak czy owak wątpię, żeby mojemu chłopakowi się tutaj podobało.
Otworzyła oczy tak szeroko, że omal nie wyskoczyły jej z twarzy. Pewnie źle o mnie świadczyło, że uznałam to za zabawne. Albo że miałam ochotę zrobić zdjęcie Nicholasowi z jego wystającymi kłami, ubranego w czarną pelerynę podszytą czerwoną satyną, i powiesić je nad poduszką w ramce w kształcie serca.
Lucy? -Tak?
- Twój dom jest w tę stronę. - Jego oczy się śmiały. Szłam w kierunku drzwi do garażu.
- Och, zamknij się - odparłam, popychając go ze śmiechem.
- Gdzie Quinn?
- Poszedł na drugą stronę - powiedział Connor. - W trybie ninja.
Okrzyk wojenny i szyderczy śmiech zaprzeczyły jego słowom.
Hunter westchnęła.
- Chcesz powiedzieć, że jest po drugiej stronie ulicy i zachowuje się jak wariat?
- To tryb ninja według niego.
- Nazywa się Constantine. -I?
-1 nic.
- A co z Kieranem? - spytałem. Solange przewróciła oczami.
- Rozmawiałam z nim, nie tańczyłam dla niego na rurze.
- Moglibyście przeanalizować też to? - spytałam, wyjmując z torebki probówki z krwią. Oto ja - dziewczyna,
która nosi w torebce krew, a w butach sztylety.
Może powinnam porozmawiać ze szkolnym pedagogiem.
- Jak twoja randka? - spytał, kiedy zatrzasnąłem za sobą drzwiczki.
- Która?
- Pozer.
- Uroda wiąże się z odpowiedzialnością
- Dobra, koniec narzekania - ogłosiła zdecydowanie, uśmiechając się nieprzekonująco. - Sama zaczynam działać
sobie na nerwy. Chodźmy zrobić z mamy królową.
- Tak, bo jej samoocena jest bez tego taka niska - stwierdziłem sucho, kiedy wstaliśmy. - Bez tej korony sobie nie poradzi.
- Słyszałam to, Quinnie Drake.
Skrzywiłem się. Wampirze matki miały niesprawiedliwą przewagę nad innymi.
- Kocham cię, mamo!
Dziadek nigdy nie zadawał mi standardowych pytań, które słyszą dorastające dzieci, typu
„Umyłaś zęby?" albo „Jadłaś dzisiaj jakieś warzywa?". Zawsze tylko jedno: „Masz kołek?