cytaty z książki "Zamęt"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wytarłszy ręce o fartuch, Hallie poszła sprawdzić, co robią bliźniacy. Z progu kuchennych drzwi zobaczyła trzęsące się liście na drzewie. Po chwili ujrzała też Kita. Odsunął gałąź i zerknął ku chłopcom, stojącym na dole.
- Czy to na pewno ma być na tej gałęzi? - spytał, wskazując drewnianą platformę, którą usiłował przybić do drzewa. Chłopcy skinęli głowami. - No, dobrze. - Młotek znów poszedł w ruch. Nagle rozległo się
przeszywające miauknięcie. - Liv, do pioruna! Trzymaj koty z dala od tego drzewa, póki nie skończę! - Kit zrzucił dwa czarno-białe kociaki prosto w jej objęcia. Dziewczynka posadziła je sobie na ramionach i dalej przyglądała się, jak Kit buduje dom na drzewie. Znów zastukał młotek. Hallie już zamykała drzwi, gdy dobiegł ją głośny trzask. Wyjrzała akurat w porę, by zobaczyć, jak gałąź, platforma i fura liści spadają na ziemię wraz z jej mężem. Zamknęła drzwi, żeby nie było słychać, jak się śmieje, a potem przez okno obserwowała, jak Kit gramoli się spomiędzy połamanych gałęzi. Wstał, otrzepał się i popatrzył gniewnie w stronę piętra, skąd na całe podwórze niósł się radosny śmiech Maddie. Dzieci wykazały dużo rozsądku, bo znikły z widnokręgu. Głośno tupiąc, Kit ruszył w stronę domu, więc Hallie odwróciła się w stronę blachy i zaczęła mieszać w pustym garnku. Gdy trzasnęły drzwi, z wystudiowanym uśmiechem odwróciła się do męża. Stał za nią, we włosach wciąż miał mnóstwo liści i drobnych gałązek i prezentował swoje sławne mordercze spojrzenie. Hallie obejrzała go od stóp do głów i spytała: - Spadłeś ostatnio z jakiegoś drzewa? Kit wyszczerzył zęby w uśmiechu. Naśladując Hallie, przyjrzał jej się od góry do dołu, na chwilę zatrzymując wzrok na dużym brzuchu. Objął ją delikatnie. - Wlazłaś ostatnio do cudzego łóżka? - Tylko do twojego, kochanie - odszepnęła tuż przy jego wargach. A potem Kit ją pocałował, czule i z wielką miłością. I Hallie była pewna, że ich dusze za chwilę będą krzyczeć.
Hallie drgnęła i przebudziła się. Któryś z bliźniaków znowu wlazł jej do łóżka. Chciała przewrócić się na drugi bok, ale była przygnieciona do prześcieradła czyjąś nogą. Próbowała strącić z siebie ten ciężar, noga jednak bezwładnie opadała z powrotem. Poirytowana Hallie otworzyła oczy, zamierzając wynieść chłopca z powrotem, okazało się jednak, że wcale nie przygniata jej noga. Było to ramię, owłosione ramię dorosłego mężczyzny. Przeraźliwie krzyknęła i szarpnęła się. Rękami i nogami zaczęła wypychać mężczyznę z łóżka. Kit, pijany jak bela, bezwładnie spadł na drewnianą posadzkę jak go Pan Bóg stworzył. Oszołomiony nagłym uderzeniem, spojrzał na Hallie, która klęczała na krawędzi łóżka i przyglądała mu się wstrząśnięta. Uświadomił sobie, że jest nagi, chciał więc chwycić za prześcieradło, żeby się okryć. Nie zdając sobie z tego sprawy, złapał jednak nie za prześcieradło, tylko za koszulę nocną Hallie. Gdy pociągnął, dziewczyna runęła jak długa prosto na niego. Odruchowo zamknął ją w ramionach i
potoczyli się po podłodze. Przez cały czas oboje gorączkowo starali się jakoś wyplątać z uścisku. - O Boże! Na dźwięk znajomego głosu jednocześnie poderwali głowy. W drzwiach stała Maddie i szeroko rozpościerała spódnicę, żeby zasłonić wnętrze sypialni przed ciekawskimi oczami bliźniaków. – Moja siostra wychodzi za mąż - oznajmił Knut, patrząc na Agnes Treadwell.