cytaty z książek autora "Joanna Hacz"
A tak na przyszłość... Głowa nie służy do tego, żeby pielęgnować na niej blond loki, tylko żeby używać narządu, który znajduje się w środku. Podobno każdy jest nim obdarzony, chociaż niektórzy sprawiają nieco odmienne wrażenie.
- Ten pan nikogo nie uderzył! - oznajmiłam złym głosem, patrząc na rozkwaszony nos Grześka. - To ja go pobiłam.
Żadne z bardziej lub mniej litościwych wejrzeń nie podziałało na mnie aż tak wyzywająco jak lekceważące prychniecie kolegi Grześka. Cóż! Mógł osioł nie prychać...
Nie można ująć w słowa czegoś,czego nie do końca się samemu rozumie.
-Człowieku,ty przecież nauczycielem jesteś.Zachowaj choć trochę godności w mych oczach!
-Ja rozumiem,że jak tak sobie leżę w tych liściach...mogę sprawiać nieco dziwne wrażenie...Nic na to nie poradzę.Tutaj na wsi jest zupełnie inaczej niż w miejskim parku.Po prostu chciałam poleżeć i poszeleścić.
- Panie, to nie w porządku - oznajmiła z wyrzutem. - Modliłam się wprawdzie o dobrego męża, ale ten tutaj zupełnie się nie nadaje. Jest kretynem. A ponadto zadowala się wyssanymi z palca, bzdurnymi domysłami. Nie zrozum mnie źle, Boże. Nie chcę narzekać... Sam jednak widzisz. My w ogóle do siebie nie pasujemy. Składam reklamację.
- Szalona Szałaputko! - Malec po przełknięciu resztek potrawy przestał seplenić.
Próbował wprawdzie bronić się przed atakami Patrycji, czynił to jednak niezbyt energicznie i wyłącznie dla zachowania pozorów.
- Idź, czochraj pana Tymoryszka - zaprotestował po krótkim czasie nieco bardziej zdecydowanie.
Mądrości życiowe Gertrudy były niesamowite i bezcenne.Babcia ukończyła wyłącznie kilka klas szkoły podstawowej,ale niejedna osoba z dyplomem profesorskim nie dorastała jej nawet do pięt.