cytaty z książek autora "Donna Ford"
Uwielbiałam zakurzony zapach każdej nowej książki, która do mnie w sekrecie docierała. Kochałam światy, które otwierały się przede mną, ilekroć rozpoczynała się nowa przygoda.
Książki to klucz do wiedzy, a wiedza to klucz do życia.
- Pamiętaj, Donno, nie jest ważne, co będziesz robić w życiu, bylebyś robiła to dobrze. Pamiętaj, by innych ludzi traktować tak, jak ty chciałabyś być traktowana.
Codziennie, gdy tylko było to możliwe, zanurzałam się w nowej opowieści, stawałam się nieodłączną częścią akcji, fabuły i dramatu.
To przerażające, jak ogromną władzę mamy nad dziećmi i jak łatwo przychodzą nam nadużycia. Najsilniejsi w każdym społeczeństwie są ci, którzy potrzeby dzieci stawiają na pierwszym miejscu. Najsłabsi natomiast, najbardziej żałośni i godni pogardy są ci, którzy z wyboru przedkładają swoje potrzeby nad prawa najmłodszych.
Czekam. Czekam na zakończenie tej historii, na powód, wyjaśnienie, jakie nadałoby sens wspomnieniom, przed którymi od tak dawna się bronię. Czekam, by powiedziała: "przepraszam"...
Ludzie cierpią z powodu tylu strat, takiego żalu każdego dnia, i zdają się to czynić nieuważnie. Ostrzeżenie zawczasu nie ma większego znaczenia dla ogólnej sytuacji.
Kilka lat temu odkryłam coś zastanawiającego - los płata nam różne figle i wiąże nas, nawet jeśli o tym nie wiemy.
- To twoje miasto, moja droga - mówiła ciocia Nellie - Jesteś jego częścią, tak jak ono jest częścią ciebie.
- Moja droga - kontynuowała ciocia - czy to w życiu, czy w przypadku wózka ze słodyczami należy zawsze zaczynać od dołu i piąć się w górę.
Każde dziecko ma prawo do miłości, troski, szacunku i edukacji. Nie przemocy, bicia, głodu czy przedmiotowego traktowania.
Była jak uosobienie furii w kapciach i szlafroku, gdy przycisnęła mnie do ściany i zaczęła okładać po twarzy.
Dobroć, której chwilami doświadczałam, dowiodła mi, że dobro w ogóle istnieje - nie potrafiłam natomiast zrozumieć, dlaczego tak rzadko się na nie natykam.
Teraz jestem przekonana, że im więcej o tym mówimy - im szerzej otwieramy się na realia, w którym żyją niektóre dzieci - tym większej zmiany możemy dokonać.
Dlaczego nic nas nie ostrzega o tym, że nasze życie znów może zostać zrujnowane? Gdy życie, które takim nakładem sił przez tak długi czas odbudowywaliśmy, ktoś niszczy niby od niechcenia, wydaje się nam to zupełnie normalne.
(...) zostawiła mi nadzieję i pragnienie poznania siebie samej, odnalezienie kobiety, która jej zdaniem miała wyrosnąć z tej małej dziewczynki.
Nie chciałam być niegrzeczna, chciałam być dobra; nie wiedziałam jednak, na czym polegają moje przewinienia.
Trudno opisać, czym był dla mnie ten dom - azylem, fantazją o tym, jak powinny wyglądać domy. W porównaniu z moim domem był jak cudowna bajka.
Muzyka nie zmiękczała Helen. Była zaledwie ścieżką dźwiękową dla przemocy i zaniedbań wobec mnie.
Może taką właśnie strategię mają zwyrodnialcy - może jakaś ich część musi się wyłączyć, nie mogąc znieść okrucieństwa wobec dzieci. A może to dla nich chleb powszedni i po prostu nie zwracają na to uwagi.
Nadzieja, że ktoś mnie w końcu wysłucha, to więcej, niż ośmielałam się marzyć.
Nie byłam tylko dzieckiem pozbawionym głosu - byłam niewidzialna.