Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Powoli
otworzyła puzderko. Na czarnej aksamitnej wyściółce leżał jej portret. Nicolas zamówił go u
szesnastowiecznego malarza. Dawno temu. Nie pytając o pozwolenie, wyjęła portrecik,
odwróciła go i uniosła do światła.
- „Ma dusza odnajdzie twoją” - powiedział Reed. - Tak jest tam napisane i w podpisie
„C”. Zawsze zastanawiałem się, co znaczą te słowa i od czego jest to „C”.
- Od „Colin” - rzekła bez namysłu.

Oglądała miniaturę ( Nicolasa), gładziła ją, a kiedy ją odwróciła, zobaczyła napis. Uniosła wyżej
cenną pamiątkę i przeczytała następujące słowa:
Czas się nie liczy
Miłość przetrwa
W podpisie było „N”, nad nim „D”.
Oparła głowę o stary kamienny mur i zamrugała, czując łzy, napływające do oczu.
- Nicolasie, wróć - szepnęła. - Proszę, wróć.

Uniósł jej podbródek i starł łze z policzka. - Znów masz w oczach rose bez powodu? - spytał.

Męski charakter jest ponadczasowy, pomyślała. Zawsze to samo: "Wyglądasz świetnie. Co na obiad?".

Piękno nie zna epok.