cytaty z książki "Heir of Fire"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Była dziedziczką popiołu i ognia, i nie będzie się nikomu kłaniać.
By zniszczyć potwora, wcale nie potrzeba innego potwora. Potrzeba światła, które przegna mrok.
-Razem, Płomienne Serce- powiedział, podwijając rękaw jej tuniki.- Znajdziemy sposób razem.[..] Dwór, który zmieni świat- obiecał.
-Książę lodu i wiatru nie powinien się chyba modlić do Tej, Która Przynosi Ogień – udało
jej się wykrztusić.
-Z jakiegoś powodu Mala mnie lubi i zgodziła się, że stanowimy przerażający zespół.
Because I am lost, - she whispered onto the earth. - And I do not know the way.
Władca uniósł kielich i zakręcił winem.
- Nie słyszałem, by twój legion dotarł do Rithold.
- Bo nie dotarł.
Chaol przygotował się w duchu na rozkaz stracenia Aediona, modląc się, aby to nie jemu przypadło to zadanie.
- Kazałem ci przyprowadzić twoich żołnierzy, generale - zagrzmiał król.
- A ja głupi myślałem, że stęskniliście się za mną, panie!
Zaprzysięgam cię, Aelin. I pójdę za tobą choćby na śmierć.
She was Aelin Ashryver Galathynius—and she would not be afraid.
Ujrzała zawzięty uśmiech Rowana i czającę się w nim wyzwanie. Wojownik pomknął z taka prędkościa, że ledwie mogła za nim nadąrzyć. Niespodziewanie wyrósł w innym miejscu i szarpnął Celaenę za warkocz. Odwróciła się, ale Fae już znikł. Stękneła, gdy uszczypnął ją w bok.
- Przestań!
Stał teraz przed nią, a w jego oczach płoneło dzikie zaproszenie.
(...)
Wiedziała mniej wiecej, na jakie reakcje z jej strony Rowan będzie gotów. Skrzyżowała więc ramiona, udając, że szykuje się do wybuchu złości, bo tego własnie się spodziewał! Zaczekała, aż rzuci się w lewo, by ja szturchnąć lub uszczypnac, zakręciła się, odtrąciła jego ramię łokciem i trzepnała go druga ręka po głowie. Wojownik stanął jak wryty i zamrugał. Celaena uśmiechneła się.
- Na twoim miejscu wziąłbym teraz nogi za pas.
Rzuciła się do biegu, a Fae pomknął za nią.
Kiespkie uczucie, gdy ktoś nie daje ci tego, czego pragniesz, prawda?
Była kimś więcej niż tylko człowiekiem, niż tylko królową.
Aelin.
Ukochana. Nieśmiertelna. Błogosławiona.
Aelin.
Aelin, Władczyni Dzikiego Ognia. Aelin Ogniste Serce. Aelin Niosąca Światło.
Aelin.
Uniosła ramiona i skierowała twarz ku słońcu. Krzyki ludzi wypełniły cały Biały
Pałac. Święty znak rodu Brannona jaśniał błękitem nad jej czołem. Uśmiechała się do tłumów, do jej ludu, do jej świata gotowego na nią.
Chaol kept his sword drawn. - I will not go to Anielle, - he growled. - And I will not serve you a moment longer. There is one true king in this room—there always has been. And he is not sitting on that throne.
Dorian stiffened.
But Chaol went on. - There is a queen in the north, and she has already beaten you once. She will beat you again. And again. Because what she represents, and what your son represents, is what you fear most: hope. You cannot steal it, no matter how many you rip from their homes and enslave. And you cannot break it, no matter how many you murder.
Cały świat otrzymał wyraźny sygnał. Aelin stała si wojowniczką, walczącą zarówno magią, jak i mieczem. Co więcej, nie miała już ochoty się ukrywać.
Dawno, dawno temu – Celaena opowiadała jemu, sobie, całemu światu – w pewnej
krainie już dawno zrównanej z ziemią żyła sobie księżniczka, która bardzo kochała swe
królestwo.
Opowiedziała o księżniczce, w której sercu płonął dziki ogień, o potężnym królestwie na
północy, o jego upadku i ofierze lady Marion. Była to długa historia i od czasu do czasu
dziewczyna milkła bądź zaczynała płakać, a wtedy Rowan wyciągał dłoń i ocierał jej łzy.
Aediona Ashryvera zwano Wilkiem, generałem, księciem, zdrajcą i mordercą. Był każdą z tych osób, a do tego wieloma innymi. Najbardziej lubił jednak stawać się kłamcą, oszustem i manipulatorem, o czym wiedzieli tylko ci, którzy byli mu najbliżsi. Ci, którzy go nie znali, nazywali go Dziwką Adarlanu. Było w tym określeniu wiele prawdy, tak wiele, że Aedion nigdy mu się nie sprzeciwiał.
- Bez względu na wszystko?
(...)
- Ja też ogłaszam, że jesteś moja Aelin Galathynius.
- Powiedz mi prawdę. Dlaczego nasza córka tak bardzo lubi czytać?
- To nie ma żadnego związku.
- Powiedz mi. Ona ma osiem lat - warknął ojciec. - Powiedziała mi, że jej najlepszymi przyjaciółmi są bohaterowie z książek.
- Ma Aediona.
- Ma Aediona, bo to jedyne dziecko w całym zamku, które nie ucieka ze strachu na jej widok. Jedyne, którego nie trzymano z dala od niej, ponieważ nie zajęliśmy się jej szkoleniem. Ją trzeba wyszkolić, Ev. Wyszkolić! Potrzebuje też przyjaciół. Jeśli nie będzie miała ani jednego, ani drugiego, stanie się tym, czego się obawiamy.
Była władczynią silnego ludu oraz potężnego królestwa.
Była dziedziczką popiołu i ognia. Nie miała zamiaru kłaniać się nikomu.
- Pokłóciliście się? - zapytał Aedion, wgryzając się w mięso. - Niech no zgadnę. Pewnie o kobietę, co? Może o Królewską Obrończynię? Plotki głoszą, że to ciekawa osóbka. To dla niej wzniosłeś się ponad moje rozrywki, książątko? - Rozejrzał się. - Chyba chętnie bym ją poznał.
Chaol zwalczył pokusę pochwycenia za miecz.
- Wyjechała.
Aedion obdarzył Doriana okrutnym uśmiechem.
- Szkoda. Może i mnie przekonałaby, ze pora się ustatkować.
- Bacz na słowa! -warknął kapitan. Wyśmiałby go, ale nagle ogarnęła go przemożna ochota, aby złapać generała za gardło i zadusić go. Dorian bębnił palcami po blacie. - I okaż nieco szacunku! - dodał.
Aedion zachichotał i odgryzł ostatni kęs mięsa.
- Jestem lojalnym sługą Waszej Wysokości i zawsze nim byłem - powiedział. Jego niebieskie oczy Ashryverów raz jeszcze omiotły Doariana. - Może więc kiedyś i ja stanę się twą dziwką?
- Wątpię, byś dożył tych czasów - prychnął książę.
Abraxos leżał w słońcu, leniwy niczym kot.
- Ale z ciebie wojownik.
Each of the scars, the chipped teeth and broken claws, the mutilated tail—they weren’t the markings of a victim. Oh, no. They were the trophies of a survivor. Abraxos was a warrior who’d had all the odds stacked against him and survived. Learned from it. Triumphed.
She was the heir of ash and fire, and she would bow to no one.
- Chyba wolałabym śmierć z twojej ręki niz z ręki Meave.
- Niewykluczone, że to pierwsza mądra rzecz, którą przy mnie powiedziałas.
Nie wyjadę do Anielle – warknął. – Nie będę ci też służył ani chwili dłużej. W tej
komnacie znajduje się tylko jeden prawdziwy król i nie jest nim ten, który zasiada na tronie.
– Dorian zesztywniał, ale kapitan ciągnął: – Północą rządzi królowa, która już raz cię
pokonała. Zrobi to ponownie, i to nieraz, bo zarówno ona, jak i twój syn kierują się tym, czego
ty boisz się najbardziej. Oni trzymają się nadziei. Nie jesteś w stanie tego ukraść ludziom,bez względu na to, ilu spośród nich wywleczesz z domów czy zniewolisz. Nie zdołasz też jej odebrać, bez względu na to, ilu ludzi zamordujesz.
- Poznałam w życiu paru ponurych, pogrążonych w myślach wojowników, ale ty chyba przebijasz ich wszystkich.
Fae odwrócił się ku niej, a Celaena ciągneła:
- O, jesteś tu. Fajnie. Myślę, że wiesz, z kim masz do czynienia, a więc nie będę zawracać sobię głowy przedstawianiem się, ale zanim mnie wywieziesz bogowie wiedzę dokąd, chciałabym poznac twoje imię.
(...)
- Zauważyłaś już tyle, że bez trudu dojdziesz do tego, kim jestem.
Nie bała się.
Przebuduje świat. Zbuduje go na powrót dla tych, których kochała. Wzniesie świat tak
wspaniały i bezpieczny, że gdy znów spotkają się w Zaświatach, spojrzy im bez wstydu
w oczy. Zbuduje go dla ludzi, którzy przetrwali tak długo i których nigdy już nie opuści.
Stworzy królestwo, jakiego nigdy dotąd nie było, choćby miała pracować nad tym aż do
śmierci.
Była ich królową i tego się po niej spodziewali.
Aelin Galathynius uśmiechała się do niej, nadal wyciągając dłoń.
– Wstań.
Celaena musnęła jej rękę palcami.
I podniosła się.
Zrozpaczona, nieprzewidywalna zabójczyni to jedno, a zrozpaczona, nieprzewidywalna królowa to coś zupełnie innego.