cytaty z książki "Deviant King"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Bądź moja, a staniesz się królową na mojej szachownicy. - Robi pauzę i liże mnie po dolnej wardze. - Walcz, a pozostaniesz pionkiem.
Osobowość tworzy się z kawałków układanki i jeśli chcesz naprawdę kogoś poznać, to zacznij od kawałków, które tworzyły jego dzieciństwo. One są podstawą. Wszystko inne jest na nich oparte.
- Czy w ogóle mam jakiś wybór?
- Ze mną zawsze masz wybór. Królowa albo pionek.
Oczywiście. Z nim nie ma czegoś pomiędzy.
- Albo zostanę najważniejszym elementem, albo najbardziej nieistotnym. Jakie to... poetyckie.
Moje serce przyspiesza bez względu na to, jak bardzo tego nienawidzę. Ale tak właśnie jest z sercami, czyż nie? Nie mogą się powstrzymać od bicia mimo bólu.
Jego milczenie było straszniejsze niż słowa. Na nie mogę zareagować, ale jak mogę odpowiedzieć na... nic? W ciągu jednego dnia sprawił, że moja głowa znalazła się na krawędzi eksplozji.
Ale czyż nie jest to lepsze? Czy kłamstwo nie jest lepsze od prawdy? W końcu prawda niszczy, zanim kogoś uwolni.
- Nie wiem, do czego jestem zdolny, jeśli chodzi o ciebie. Chcę myśleć, że mam granice. - Jego ciemne oczy przesuwają się po mojej twarzy. - Ale nie mam.
- Czy ty się mną bawisz? - pytam.
- A ty, Elsa? Bo nigdy nie miałem cię tak bardzo lubić. Cholera, nie miałem myśleć o tobie więcej niż o samym sobie.
Nie mogę uciec, nawet gdybym chciała. Ma mnie całkowicie na swojej łasce. Może mnie zmiażdżyć, zrujnować i nikt się nie dowie.
Nie mogłabym być bardziej wdzięczna za jego spokojną obecność, która pomaga mi nie utonąć w tym przerażającym, mętnym oceanie. Jest tu, ale nic nie mówi. Pozwala mi poradzić sobie z tym na własną rękę.
- Wiesz, na obozie letnim ten buddyjski kapłan powiedział nam pewną ciekawostkę - powiedział.
- Jaką?
- Dusze przyciągają się nawzajem.
Aiden jest pasożytem. Nie.. to diabeł, który możne płynąć w czyimś krwiobiegu i mówić dokładnie to, co chcesz usłyszeć nie sprawiając wrażenia obskurnego czy oczywistego manipulatora.
Teraz, kiedy to on przejmuje kontrolę, czuję, że mogę... odpuścić.
Jest taki niesprawiedliwy. Powinnam była wiedzieć, że nie zamierza tylko brać. Powinnam była wiedzieć, że w końcu będzie chciał, żebym to ja dawała. Nie interesuje go jedna bitwa, on chce wygrać całą cholerną wojnę.
Dopiero teraz pozwalam łzom popłynąć. Szlochy targają moim ciałem, a ja wydobywam wszystkie emocje na zewnątrz. Nawet nie wiem, dlaczego płaczę. To były tylko koszmary.
Bycie po dobrej stronie Aidena Kinga to niebo, jego zła strona to kompletne piekło. Nadszedł czas, by wybrać, po której z nich się opowiedzieć.
- Nie mogę tak po prostu stać się twoją dziewczyną.
- Dlaczego nie?
- Chociażby dlatego, że cię nienawidzę.
- Możesz mnie okłamywać, ile chcesz, skarbie. Ale czy uważasz, że to dobry pomysł, okłamywać samą siebie?
- Może wszyscy okłamujemy samych siebie? - Naśladuję jego gest i opieram głowę na dłoni. To sposób, by go rozbroić, sprawić, by uwierzył, że do mnie dociera. - Ty też cały czas nosisz maskę.
Nienawiść. To musi być uczucie czystej nienawiści. Pochłania i niszczy cię od środka jak rak w czwartym stadium zaawansowania.
Nigdy nie próbuj zrozumieć dręczycieli. To uprzywilejowane dupki, które wykorzystują swoją władzę do poniżania innych.
Jego głos jest spokojny i cichy, z lekką chrypką. Niektórzy uznaliby go za przyjazny, jednak ja wiem, że to jeden z wielu fasad Aidena. Głos, którego diabeł używał do wabienia swoich ofiar.
Ale czyż nie jest to lepsze? Czy kłamstwo nie jest lepsze od prawdy? W końcu prawda niszczy, zanim kogoś uwolni.