cytaty z książki "Skąd"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
... dziadek Pero nazywał Kościół największym grzechem pierworodnym, odkąd Kościół wymyślił grzech.
Jeden lub dwóch niesłychanie nudziło; i znów nie miało znaczenia, czy pochodzisz z Górnego Palatynatu czy z Bliskiego Wschodu - nudna lekcja wszędzie jest tak samo nudna.
Najbardziej podstawowa rzecz w tym wieku, nieważne, czy jesteś cudzoziemcem, czy kimkolwiek innym: mieć kogoś, kto chciałby z tobą spędzić czas.
Sądzę, że nie ma chyba gorszej rzeczy niż wiedzieć, gdzie jest twoje miejsce, ale nie móc tam być.
Twierdziłem niezmiennie, że pochodzenie jest przypadkiem, również wtedy, gdy nikt mnie nie pytał, skąd jestem.
Gavrilo ma uszkodzone kolana. Sretoje plecy. To skutek wspinaczki na szczyty długich lat życia, drążenia i przenoszenia gór, ruchy, które możesz wykonywać prawidłowo przez całe życie, tak jak trzeba, na ugiętych kolanach, a i tak w którymś momencie skończysz na tabletkach przeciwbólowych.
Spoglądam na zrujnowany dom pradziadków i wielu rzeczy nie rozumiem. Tego, jak działa kolano. Głęboko religijnych ludzi oraz osób, które pieniądze i nadzieję
pokładają w magii, zakładach bukmacherskich, lekach homeopatycznych oraz jasnowidzach (z wyjątkiem neny Mejremy). Nie rozumiem kurczowego trzymania się idei narodu oraz ludzi, którzy lubią popcorn na słodko. Nie pojmuję tego, że pochodzenie miałoby przydawać nam jakichś określonych cech, nie pojmuję, że niektórzy są gotowi wytaczać bitwy w imię pochodzenia.
Lata pod rządami Tity uważają za najlepsze w ich życiu. Sądzą, że tak samo jest w przypadku innych. Teraźniejszość to piekło po raju. Chociaż może nie dla tych, którzy z piekła czerpią korzyści: politycznych radykałów, pozbawionych skrupułów przedsiębiorców i zagranicznych inwestorów wyzyskiwaczy.
Kraj, którego język zaczynasz rozumieć, nie staje się siłą rzeczy bardziej twoim krajem, ale jest mniej obojętny.
Szczerze mówiąc, sam sobie nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego zapałałem nagłą sympatią do kolarstwa; może dlatego, że lubiłem Olliego, a poza tym latem, z powodu pryszczy na plecach, niechętnie zdejmowałem koszulkę nad jeziorem.
Kochał książki. Miał szesnaście lat i należał do dwóch kółek czytelniczych. Zachęcał mnie do przyłączenia się, ale ja czytałbym tę samą książkę dziesięć razy dłużej niż on, a nie chciałem, by ktoś na mnie czekał.