cytaty z książki "Szeptucha"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Każdy ma w sobie pierwiastek zła. Ludzie bez skazy nie istnieją.
Słyszałam co nieco o tych "biesiadach" na wsiach. Podobno, po każdej takiej imprezie dziewięć miesięcy później, wzrastał w naszym cudownym kraju przyrost naturalny.
O, cholera jasna! Poczułam, że robi mi się gorąco.
Jakiż on jest przystojny! To powinno być zabronione. Tacy mogą być tylko aktorzy i piosenkarze, których nie da się dotknąć.
Bo ja miałam wielką ochotę go dotknąć.
Normalnie zaszczyt mnie kopnął. Ciągle mam siniaka na tyłku...
Ptaki wesoło śpiewały, a słońce pokazało się na niebie w pełnej krasie. Piękny dzień na bezczeszczenie zwłok.
Kto wie, może tak naprawdę nie jest zboczeńcem, tylko miłością mojego życia? Na wszelki wypadek lepiej go do siebie nie zrażać.
Jedno można śmiało powiedzieć o Słowianach – umiemy się dobrze bawić.
- Widzę, że coś ci leży na wątrobie.
Chyba tłusta kolacja, którą mi przygotowałaś - miałam ochotę zripostować, ale się powstrzymałam.
- Pasujesz do swojego konia - palnęłam rozpaczliwie, byle tylko zmienić temat.
Od razu pożałowałam swoich słów. A jednak istnieją granice poniżenia, których jeszcze nie przekroczyłam.
- Słucham? - zdziwił się.
- Chodzi mi o to, że obaj jesteście potężni - brnęłam dalej.
- Dobrze, przyjmę to jako komplement.
Uroczo - proszę państwa, oto Gosława Brzózka - odrobinę przeterminowana i czerstwa, ale za to ma wizje w bonusie...
Dramatyzm całej sytuacji szybko znikł, gdy zauważyłam, że podwinęła mi się sukienka, odsłaniając majtki z Hello Kitty.
- Na bogów, nie wmówicie mi, że Mieszko jest nieśmiertelnym władcą Polan...[...]
- Czyli co? Teraz mam mówić do ciebie per "Wasza Wysokość"? Bo wiesz, wysoki to ty jesteś, ale...
- Jakby co, to Radek jest wolny - oznajmiła konspiracyjnym szeptem.
- Och, rozumiem, ale ja...
- Poza tym jest dobry w łóżku. Nie krępuj się. Serio.
- Żywia! - Sława nie mogła uwierzyć w zachowanie koleżanki.
- No co? Wiem, co mówię. Sprawdziłam.
...Świętowit często przesiaduje na swoim ulubionym drzewie. Umie zamieniać się w gołębia. (...) Z rozbawieniem pomyślałam, że jeśli podpadnę Świętowitowi, to gołębie obsrają mi samochód.
Okazało się, że w piwnicy swojej willi posiada całkiem niezły sprzęt do tropienia i zabijania upirów. Miała w swoich zbiorach między innymi sieć z cienkich żeliwnych kółeczek, mnóstwo pistoletów, noży, toporów i maczet (tak, maczet), a także sporo sprzętu do tortur, którego nie powstydziliby się średniowieczni łowcy czarownic i hiszpańska inkwizycja razem wzięci.
Gdy Mieszko wszedł do jej piwnicy, miał minę zachwyconego dziecka. A na widok średniowiecznego dwuręcznego miecza prawie zaczął podskakiwać z radości.
Nasz władca, na szczęście całkiem rozgarnięty, dobrze włada olbrzymim krajem. Nawet udało mu się podpisać pakt o nieagresji z Mocarstwem Rosyjskim. Oni nie mają już cara. Bardzo inteligentnie obalili go jakiś czas temu i teraz dostają za swoje. Podatki takie same plus nie można już pędzić samogonu, bo prezydent zakazał.
Poczułam się głupio. Było mi przykro, że go uderzyłam. Na dodatek trafiłam w skroń. Mogłam mu zrobić krzywdę. Opuściłam rękę z latarką.
- Przepraszam - powiedziałam, odsuwając się.
- Nie szkodzi. Gdybym miał złe zamiary, i tak z łatwością bym się uwolnił i cię złapał. Niemniej jednak to dobrze o tobie świadczy, że chociaż usiłowałaś się bronić.
Przestało mi być przykro, że go uderzyłam.
- Przy panu Leszku trzeba być ostrożnym
- Przecież wyglądał sympatycznie
- Trzymał w ręku siekierę - mruknęła - Wobec każdego kto ma broń, należy być ostrożnym.
Jak na razie wszystko wskazywało na to, że jestem blisko wejścia do Wyraju. Zgodnie z legendami powinno prowadzić do niego trzęsawisko pilnowane przez żmija, dziki, rusałki, topielice i wiły.
Na szczęście nigdzie nie było widać żywego inwentarza.
Nikomu nie wolno ci ufać. Każdy cię zdradzi, byle ratować własną skórę.
...demony i boginki nie powstają ze szczęśliwych ludzi, którzy umierają w naturalny sposób. Bogowie przygarniają do siebie dusze topielców, samobójców, wisielców, poronców, kobiet zmarłych w połogu czy tuż przed ślubem. Mówiąc krótko: wszystkich, którzy umarli gwałtowną śmiercią.
Po głębszym zastanowieniu, to każde nasze święto wedle opowieści powinno kończyć się orgią i pijaństwem. Aż mi wstyd za przodków.
Zgodnie z tradycjami, przez całą zimę, aż do Nocy Kupały, nie wolno było kąpać się w rzekach czy jeziorach, gdyż groziło to śmiercią z rąk boginek. Według mnie osoby kąpiące się zimą w jeziorach umierały raczej na zapalenie płuc niż na chucie niemożliwe do spełnienia, które nasyłały na nieszczęśników rozchichotane rusałki, ale co ja tam wiem.
No i zostałam rusałką. Świętowit dał mi możliwość zemsty.Podczas pierwszego nowiu po mojej śmierci zwabiłam Bogumiła, czyli mojego narzeczonego, do lasu. Żebyś słyszała, jak mnie przepraszał! Palant. Udawałam, że nie wiem, że maczał palce w morderstwie. Powiedziałam mu, że wróciłam do niego, żeby przeżyć z nim moją noc poślubną.
- A on to łyknął? [...]
- O tak... - Na jej twarzy pojawił się drapieżny uśmiech.
- Zabiłaś go?
- O tak...
- Nie wiem, co robię jutro wieczorem. Jeśli będę miała ochotę na szybki seks, to do ciebie zadzownię.
- Będę czekał.- Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Chłop jak dąb, pogromca żmijów, a łatwowierny jak szczeniaczek.
Mało to się słyszy o zaginięciach, zabójstwach i innych tego typu rzeczach? Poza tym największymi psychopatami zawsze okazują się ci najspokojniejsi sąsiedzi, których nigdy nie podejrzewałoby się o mordercze skłonności.
- Naprawdę nie wierzysz w utopce i rusałki? – zapytała szeptucha.
- Nie – odparła zgodnie z prawdą.
- A w ubożęta?
- Też nie.
- Widzę, że czeka nas ciężki rok.
Żertwa była ofiarą składaną bogom. Miałam szczerą nadzieję, że nie zamierzają spalić jakiegoś żywego zwierzaka. Niby nie robiło się tego już od jakichś stu lat ze względu na obrońców praw zwierząt, ale kto wie, co wyczyniają na wsiach, kiedy nikt nie patrzy.