cytaty z książek autora "John Verdon"
Ze wszystkich miesięcy najmniej lubił listopad, bo to miesiąc kurczącego się dnia,niknącego światła i niepewności, która jak sierota błąka się między jesienią a zimą.
Kłamiemy po to, żeby inni nam zaufali. Ukrywamy własne ja, by osiągnąć bliskość z innym człowiekiem. A sposób, w jaki szukamy szczęścia, sprawia, że zamiast się zbliżać, oddalamy się od niego. Kiedy nie mamy racji, walczymy do upadłego, żeby udowodnić światu, że jednak ją mamy.
Niesamowita rzecz z tą przeszłością, tak dziwnie czeka w ciszy, przyczajona, niewidoczna, niemal jakby jej w ogóle nie było. Człowiek poddaje się pokusie myślenia, że znikła, że już nie istnieje. A później jak bażant wypłoszony z ukrycia krzyczy przejmująco - eksplozja dźwięku, koloru i ruchu - jest przerażająco żywa.
Nasze wybory mają czasami konsekwencje, które trudno przewidzieć.
Cytując Sherlocka Holmesa: "Kiedy wyeliminujemy już wszystko, co niemożliwe, cokolwiek by zostało, jakkolwiek byłoby nieprawdopodobne, musi być prawdą".
Przeszłość jest zatem jak tyran, który sięga swoją władzą do teraźniejszości, dostarczając nam nieaktualnych danych w przebraniu doświadczeń zmysłowych.
Tym, co wzbudza nasze największe przerażenie, nie są zagrożenia, które potrafimy nazwać, tylko te stworzone przez naszą wyobraźnię. Nie lękamy się wypełnionych wściekłością tyrad, tylko gróźb wypowiedzianych ze słodkim uśmiechem. (…) To, co sobie wyobrażamy, jest zawsze straszniejsze niż rzeczywistość. Z naszych obaw przed tym, co czai się w ciemnościach, rodzi się największy strach.
Osoba, którą, jak sądzę, jestem, jest przerażona i boi się osoby, którą jestem naprawdę, zafrasowana tym, co inni mogliby o tej osobie pomyśleć.
Nigdy nie należy ignorować ludzkiej skłonności do samooszukiwania, zwłaszcza w przypadku człowieka, który próbuje coś udowodnić.
Ból pozostaje właśnie dlatego, że odmawiamy szukania jego źródła. Nie potrafimy go zidentyfikować, bo odmawiamy poszukania jego korzeni.
Niesamowita rzecz z tą przeszłością, tak dziwnie czeka w ciszy, przyczajona, niewidoczna, niemal jakby jej w ogóle nie było. Człowiek poddaje się pokusie myślenia, że znikła, że już nie istnieje. A później jak bażant wypłoszony z ukrycia krzyczy przejmująco - eksplozja dźwięku, koloru i ruchu - jest przerażająco żywa.
Lubimy sobie wmawiać różne rzeczy. Przegapiamy prawdziwe dowody. Na tym właśnie polega problem. Nasze umysły uwielbiają słuchać historii, zmuszają nas do tego, by w nie wierzyć. I wiesz co? Taka potrzeba wiary może cię zawlec aż na pierdolone dno.
Tym, co wzbudza nasze największe przerażenie, nie są zagrożenia, które potrafimy nazwać, tylko te stworzone przez naszą wyobraźnię. Nie lękamy się wypełnionych wściekłością tyrad, tylko gróźb wypowiedzianych ze słodkim uśmiechem.
Najbardziej w życiu boli to, co wynika z błędów, które popełniliśmy, ale do których nie chcemy się przyznać.
Jeśli fakty są ze sobą sprzeczne, oznacza to, że niektóre z nich nie są faktami.
Strzeż się ludzi, którzy prowadzą cię do miejsc nazwanych na ich cześć.
Zapominalstwo było dla niej oznaką braku zainteresowania.
Umysł ludzki jest pełen sprzeczności i konfliktów. Kłamiemy po to, żeby inni nam zaufali. Ukrywamy własne ja, by osiągnąć bliskość z innym człowiekiem. A sposób, w jaki szukamy szczęścia, sprawia, że zamiast się zbliżać, oddalamy się od niego.Kiedy nie mamy racji, walczymy do upadłego, żeby udowodnić światu, że jednak ją mamy.
Niesamowita rzecz z tą przeszłością, tak dziwnie czeka w ciszy, przyczajona, niewidoczna, niemal jakby jej w ogóle nie było. Człowiek poddaje się pokusie myślenia,że znikła, że już nie istnieje. A później jak bażant wypłoszony z ukrycia krzyczy przejmująco - eksplozja dźwięku, koloru i ruchu - jest przerażająco żywa.
... w historiach opowiadanych przez ludzi na swój temat zawsze podejrzewamy odrobinę nieprawdy. Jednak to, co sami na ich temat odkryjemy, chcemy zwykle uznawać za prawdziwe. Chcę wam przez to powiedzieć, żebyście pozwolili swoim celom poznawać na własną rękę fakty z waszego życia. To właśnie w taki sposób zdobędziecie zaufanie, takie przez duże Zet, dzięki któremu wszystko inne stanie się możliwe.
Jest tylko jeden sposób wydostania się z zaułka. "Oczywiście - pomyślał. To absurdalnie oczywiste. Trzeba po prostu pójść w przeciwnym kierunku". Jeśli chciało się zatrzymać człowieka, który czuje przemożną potrzebę całkowitego panowania nad sytuacją, a przez to niepohamowaną potrzebę zabijania po to, by kontrolować sytuację, należy zrobić coś wręcz przeciwnego, niż nakazuje instynkt. I kiedy zdanie Madeleine pojawiło się w jego umyśle, czyste jak wiosenne wody, wiedział, co musi zrobić. Było to oburzające, absolutnie pozbawione odpowiedzialności i nie do obrony w sądzie, gdyby nie poskutkowało. Ale był pewien, że zadziała.
- Teraz! Teraz, Gregory - syknął. - Zastrzel go!
Prawda jest jednak taka, że każdy z nas ma w sobie całe pokłady mrocznego gówna, z którego najczęściej nie zdajemy sobie sprawy. Nie pozwalajcie, by się zmarnowało. Odkryjcie je i wykorzystajcie. W czasie operacji to właśnie te wszystkie popieprzone myśli, z którymi nie chcecie mieć na co dzień do czynienia, mogą się okazać waszym największym atutem. Zakopanym skarbem, który ocali wam życie.
Nic więc nie powiedział, zadowolony z tego, że znają się na tyle dobrze, by wiedzieć, kiedy lepiej milczeć. (…) Od czasu do czasu zdarzały im się takie chwile, chwile ciepła i cichej bliskości, które przypominały mu wczesne lata ich małżeństwa, lata przed wypadkiem. „Wypadek” - to etykieta ważąca tonę, którą opatrywał wydarzenie z przeszłości, by jego ostre jak brzytwa szczegóły nie kroiły mu serca na kawałki. Wypadek - śmierć - który spowodował zaćmienie słońca, zmienił ich małżeństwo w dziwną mieszaninę przyzwyczajeń, obowiązków, trudnej przyjaźni i rzadkich momentów nadziei - momentów, gdy pojawiało się między nimi coś jasnego i przejrzystego jak diament, przypominając mu, że kiedyś tak właśnie było i że może tak być w przyszłości.