cytaty z książki "Obłęd '44. Czyli jak Polacy zrobili prezent Stalinowi, wywołując powstanie warszawskie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jestem na kolanach przed walczącą Warszawą, ale sam fakt powstania w Warszawie uważam za zbrodnię. Dziś oczywiście nie jest jeszcze czas na wyjaśnienie tej sprawy, ale generał Komorowski i szereg innych osób stanie na pewno przed sądem za tak straszliwe, lekkomyślne i niepotrzebne ofiary. Kilkaset tysięcy zabitych, doszczętnie zniszczona Warszawa, straszliwe cierpienia całej ludności, zniszczony dorobek kultury kilku wieków i wreszcie całkowite zniszczenie ośrodka oporu narodowego, co dziś szalenie ułatwia zadanie sowietyzacji Polaków. (gen. Anders).
Niestety podczas Powstania Warszawskiego specjaliści od umierania walczyli ze specjalistami od zabijania.
Mistrzem w efektownym umieraniu będąc, jesteśmy coraz dalsi od umiejętności życia (Adam Doboszyński).
Nigdy nie kazano Polakom umierać tak bez sensu.
str.82,cyt:"bitwa stalingradzka(...)jest jedną z największych porażek w historii Rzeczypospolitej."(sic!).
W zestawieniu Beck-Okulicki ten drugi wypada jednak znacznie mniej korzystnie. O ile bowiem ostatni szef dyplomacji II RP przeciwko niemieckim czołgom i samolotom mógł jeszcze rzucić polskie czołgi i samoloty, o tyle "Kobra" przeciwko niemieckim czołgom i samolotom rzucił tylko kwiat polskie młodzieży z butelkami z benzyną. Beck przegrał wojnę, a grzech Okulickiego jest znacznie cięższy. Okulicki sprowokował rzeź.
Przybyły zmrużył oczy, nie spuszczając ich z Ławrynowicza.
-Dlaczego używa pan wciąż terminologii hitlerowskiej?
-Jeżeli hitlerowiec na krzesło powie ,,krzesło'', to nie znaczy, żebym powiedział, że to nie jest krzesło.
-Ocena nie leży w pana kompetencji.
str.83,cyt:"Podczas drugiej wojny światowej (...)Polski bronił Wehrmacht."(sic!).
Przypadek i zrządzenie losu (aresztowanie gen. Grota-Roweckiego) wyniosły go [Komorowskiego] na stanowisko Dowódcy AK i kazały mu decydować o losach stolicy i narodu, chociaż przerastało to tragicznie jego skromne możliwości zawodowe i intelektualne. (Jan Ciechanowski).
Nie ma takiego błędu, którego Polacy by nie popełnili.
Na wojnę idziesz nie po to, by zginąć za ojczyznę, ale po to, aby inny sukinsyn zginął za swoją.
Tymczasem zadaniem, a raczej obowiązkiem odpowiedzialnych przywódców jest nie ulegać kaprysom opinii publicznej, ale odwrotnie - narzucać jej własną rolę. Masy na ogół kierują się emocjami, a nie zdrowym rozsądkiem. Emocje są złym doradcom w polityce. Obie klęski w roku 1939 i 1945, były skutkiem słabości przywódców, którzy woleli popłynąć z prądem, zamiast zdobyć się na odwagę, aby iść wbrew samobójczym tendencjom narodu.
Zdradzić może bowiem tylko przyjaciel. Wróg zaś z definicji zdradzić nie może.
nikomu, nawet najsłabszemu, nie można odmówić prawa do samobójstwa.
Choć biliśmy się w obozie zwycięzców, na koniec wylądowaliśmy w obozie przegranych.
(...) nie ten jest prawdziwym patriotą, kto powtarza piękne frazesy, żeby utrzymać swoich rodaków i siebie w błogim samozadowoleniu. Patriotą jest ten, kto ma odwagę cywilną wskazać popełnione błedy. Bez uznania tych błędów i wyciągnięcia z nich wniosków będziemy bowiem skazani na ich powtarzanie w przyszłości.
Trudno Polakowi nie myśleć o tej różnicy w potraktowaniu Sosnkowskiego i Komorowskiego z zażenowaniem. Ale z drugiej strony, jakież to polskie... Wolimy przecież niekompetentnych partaczy - byle tylko mieli usta pełne frazesów i patriotycznych sloganów - od fachowców i zimnych realistów. Wolimy tych, którzy mówią to, co chcielibyśmy usłyszeć, choćby było to kłamstwem, od tych, którzy walą nam prosto w oczy przykrą prawdę.
W polityce międzynarodowej nie liczy się honor, nie liczą się układy sojusznicze i obietnice. Nie liczy się moralność, demokracja i wszelkie inne wzniosłe ideały. Nie liczą się nawet najpiękniejsze gesty i ofiary.
W polityce międzynarodowej liczy się tylko siła.
Władysław Sikorski znajduje się w panteonie bohaterów narodowych. Jego zwłoki spoczywają na Wawelu. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że złożono je tam nie dlatego, żeby człowiek ten miał jakiekolwiek poważniejsze zasługi, tylko dlatego, że zginął śmiercią tragiczną.