cytaty z książki "Zbrodnia na blokowisku"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Przez kilka godzin męczyliśmy się z babką, która w ataku szału zaciukała męża, bo podczas lektury złamał grzbiet jej ulubionej książki i pozaginał rogi okładki, więc cieszymy się z chwili zasłużonego wytchnienia.
Po pierwszym łyku poczuł, że umiera.
Po drugim całe życie przeleciało mu przed oczami.
Po trzecim zapomniał o bólu.
Po czwartym miał wrażenie, jakby urodził się na nowo.
Po piątym unosił się kilka metrów nad ziemią.
- Wynik byłby inny, gdyby nie nieobecność naszego kapitana.
- Złapał kontuzję?
- Nie, włosy mu się nie ułożyły i odmówił wyjścia na murawę.
[...] nawet najlepszy nauczyciel nie nauczy żyrafy latać. Tworzenie literatury nie jest dla każdego.
- I jeszcze te dzieciaki tak wrzeszczą, że łeb mi pęka! - Wskazał na grupę maluchów rzucających kamieniami.
- Dziwne słowa w ustach szkolnego psychologa - zaśmiał się reporter.
- To już przeszłość, panie Piotrze. Rzuciłem robotę w naszej podstawówce. Okazała się ponad moje siły. Tyle zła i przemocy, tyle cierpienia. Sam w końcu wylądowałem u terapeuty. Nabawiłem się nerwicy, cierpiałem manię prześladowczą, nie mogłem spać po nocach. Przed wyjściem do pracy trząsłem się jak osika. Żona mnie musiała za drzwi wypychać. Grozili mi, zastraszali. Cztery razy dotkliwie mnie pobito, trzy razy przejechano hulajnogą. Piątoklasiści byli najgorsi. Kiedyś zatrzasnęli mnie w toalecie, a drzwi oblali benzyną. Dobrze, że akurat korytarzem przechodziła pani dyrektor, bo inaczej bym z panem teraz nie rozmawiał.
- Niewiarygodne! Przecież to dzieci...
- Potwory, a nie dzieci, panie Piotrze. Zresztą, co ja będę panu mówił (...) Zwolniłem się i znalazłem mniej stresującą pracę.
- O! i gdzie pan teraz pracuje?
- W więzieniu o zaostrzonym rygorze. Wspaniała robota! Spokój i cisza. Dokładnie tego potrzebowałem. Po stokroć wolę pracę z mordercami od użerania się z tymi bezwzględnymi krasnalami-terrorystami!