cytaty z książki "Wszystko za K2. Ostatni atak lodowych wojowników"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
K2 przypomina postać siedzącego buddyjskiego mnicha, którego śpiewu słuchałem w nepalskim Mustangu. Wyniosła postać, niczym figura Buddy, zamknięte oczy, idealna piramida od czubka głowy aż po splecione na ziemi nogi, w pozycji lotosu. (...)
Tylko że K2 niczego nie obiecuje, niczego nie daje, niczego nie zabiera.
K2 jest obojętne.
Milcząco i bez namiętności patrzy na tych, którzy próbują się z nim zmierzyć.
Po co komu K2?
Pytanie o sens wspinania pojawia się za każdym razem, gdy w górach wydarzy się wypadek.
K2 milczy.
Nigdy nie wypowiedziało ani jednego słowa. Milczało, gdy na jego zboczach walczyli o życie Kukuczka z Kurtyką; nie odezwało się, gdy Kukuczka z Piotrowskim stanęli na wierzchołku.
Nie uśmiechnęło się, gdy w słońcu, rozradowana, stała na nim samotnie Wanda Rutkiewicz. Nie drgnęła mu powieka nawet wtedy, gdy Piotrowski leciał w dół, krzycząc do Kukuczki, a ten nie miał możliwości podać pomocnej dłoni. Ani wtedy, gdy „Mrówka” umierała na linie, opuszczona, pozostawiona, samotna.
Śmierć w górach nie ma w sobie nic romantycznego.
Idą. Doszli.
Założyli. Wrócili.
Czekają. Znów idą.
Pogoda jest. Pogody nie ma.
Himalaizm jest nudny jak flaki z olejem. Kiedy nie ma bezpośredniej transmisji „z głowy” himalaisty, gdy nie wiadomo, co myśli, a zdawkowe informacje kręcą się wokół absurdalnych z pozoru działań i codziennej walki z zimnem i wiatrem, nie ma czego oglądać, słuchać.
W niepowodzeniu bowiem dowiadujemy się o naszej granicy. Dlatego jest ono mocniejszym doznaniem niż sukces. Wejście na wierzchołek znaczy osiągnąć cel i nic więcej. Po tym fakcie cel znika. W przypadku niepowodzenia cel zostaje.