cytaty z książki "Excalibur"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ona jest niewiastą, a niewiasty dostają to, czego zapragną, a jeśli najpierw szlag musi trafić świat i wszystko, co na nim żyje, niech trafia jedno i drugie.
Krótko mówiąc, żyliśmy w spokoju ducha, a los zawsze jest wrogiem spokoju, bo jest, jak stale powiadał mi Merlin, niezbadany. (Derfel)
Nie miażdży się muru tarcz rozsądkiem i umiarem, lecz boskim huraganem szaleństwa i wyciem na ustach.
Słabi królowie są przekleństwem tej ziemi, lecz przysięgi składamy królom, a bez przysiąg nie stałoby prawa, a bez prawa zapanowałby chaos, tak więc musimy narzucać sobie prawo i składać przysięgi. Jeśli zmienialibyśmy królów wedle naszego widzimisię, wtedy odrzucalibyśmy przysięgi wraz z niewygodnym królem. Tak więc potrzebujemy królów, gdyż musimy mieć niezmienne prawo. Wszystko to prawda, niemniej jednak, gdy jechaliśmy do domu przez zimowe mgły, o mało co nie rozpłakałem się na myśl, że mąż, który winien być królem, nim nie jest, natomiast ci, którzy nigdy nie powinni zostać królami, są nimi co do jednego.
(...) lepiej nie znać przyszłości. Wszystko kończy się we łzach.
Życie nie ma ładnych zakończeń, więc muszą je mieć opowieści.
- Wygląda na to, że przybył mi kolejny wróg - rzekłem, przyglądając się Argancie, pogrążona w rozmowie z druidem, którego niewątpliwie nakłaniała do rzucenia na mnie klątwy.
- Jeśli mamy wspólnego wroga, Derfu, to dzięki temu jesteśmy wreszcie sprzymierzeńcami - powiedziała z uśmiechem Ginewra. - To mi się podoba.
(...) wiecznie ulegamy jednakiemu złudzeniu: tylko ostatni wysiłek i zapanuje wieczna szczęśliwość.
(...) jedna z rzeczy, którą zapewnia nam edukacja, to dostęp do tych wszystkich spraw, które inni poznali, których się lękali, o których marzyli i które osiągnęli. Kiedy jesteś w tarapatach, dobrze jest zapoznać się z doświadczeniami kogoś, kto już ich zaznał. Wtedy stają przed tobą w jasnym świetle.
Tylko głupiec pragnie wojny, ale kiedy już wybuchnie, nie można prowadzić jej bez entuzjazmu. Nie da się jej nawet prowadzić z żalem. Musi jej towarzyszyć dzika uciecha, zrodzona z pognębienia wroga i ta dzika uciecha sprawia, że największe pieśni naszych bardów opiewają miłość i wojnę. My, wojowie, ubieramy się do boju, jakbyśmy stroili się do miłości. Przybieramy się krzykliwie, nakładamy na siebie złoto, umieszczamy grzebienie z piór na srebrnych hełmach, stąpamy, pyszniąc się jak pawie, przechwalamy się i kiedy śmiercionośne ostrza są coraz bliżej, czujemy się tak, jakby krew bogów napływała w nasze żyły. Mężczyzna winien kochać pokój, lecz jeśli nie potrafi walczyć całym sercem, wtedy nie zakosztuje pokoju.
Nasza miłość poczęła się w żarze namiętności i mądrzy ludzie powiadają, że taka namiętność musi w końcu uschnąć, lecz nie nasza, ta bowiem przemieniła się w długą, głęboką miłość.
- Dziś rano widziałam jelenia z jednym rogiem - powiedziała Igraine. - To zła wróżba, Derflu.
- My, chrześcijanie, nie wierzymy we wróżby.
- Ale widziałam, że gładzisz gwóźdź w twoim stole.
- Nie zawsze jesteśmy dobrymi chrześcijanami.
Tak więc Taloesin śpiewał, kiedy Artur rządził z Ginewrą w Sylurii. Moim obowiązkiem było ściągać uzdę Mordredowi, gotowemu wyrządzić szkody w Dumnonii. Merlin zniknął, pewnie w wiecznych mgłach na odległym zachodzie. Saksonowie zgięli karku, lecz nadal pożądali naszych ziem, a w niebiosach, gdzie żadna uzda nie mogła powściągnąć ich chętki do szkody, bogowie na nowo rzucili kości.
(...) Znam go tak dobrze, że potrafię opisać go jednym słowem.
Próbowałem je znaleźć. "Dzielny"? Z pewnością, lecz to słowo pomijało całą jego opiekuńczość i poświęcenie. Zastanawiałem się, czy "oddany" nie jest lepsze, ale ono nie opisywało jego niespokojnego ducha. "Dobry"? Był z pewnością dobry, ale to proste słowo wykluczało gniew, który potrafił uczynić go nieprzewidywalnym.
- Co to za słowo, pani?
- Samotny - powiedziała Ginewra i przypomniałem sobie, że Sagramor użył w jaskini Mitry tego samego określenia.
- Spocznie w Kotle, a Kocioł daje życie. |
Ona [Nimue] w to wierzyła, ale ja nie. Nadal wierzyłem w bogów, lecz zatraciłem już przekonanie, iż możemy przymuszać ich do naszej woli. Pomyślałem, że Artur ma rację. Musimy szukać pomocy u ludzi, nie u bogów. Oni mają własne rozrywki, a jeśli nie jesteśmy ich igraszką, to już mamy powód do radości. (Derfel)
(...) na wojnie wróg robi zwykle to, czego najbardziej się obawiasz (...).
Świat się zmienia, (...) nadchodzą nowi bogowie i może nie jest to wcale takie złe. Bóg to bóg. Czy to ważne, który z nich rządzi? Jedynie duma i zwyczaje trzymają nas przy starych bogach.
Nieważne, jak dzielnie walczysz, (...) ważne, czy zwyciężyłeś w ostatniej bitwie.
Sny są jak pieśni. Nie przedstawiają świata takim, jaki jest, lecz tylko jego wizję.
Nie potrafię rozwiązać wszystkich zagadek tego świata. Spędziłeś za wiele czasu z Arturem i jemu podobnymi, którzy wierzą, iż wszystko ma proste wytłumaczenie, ale, niestety, bogowie rzadko decydują się na jasną odpowiedź. (Melin)
Zadanie księży polega na tym, żeby tłumaczyć prostemu ludowi to, co niewytłumaczalne. Ludzie tacy jak Sansum wymyśliliby powód, a wszyscy by mu uwierzyli, bo tak bardzo pragną wierzyć. Człowiek nie porzuca nadziei tylko dlatego, że doznał zawodu, (...) lecz wierzy jeszcze mocniej. Jakimiż głupcami jesteśmy!
- Jak długo pozostanie więźniem? - spytał mnie Galahad.
- Aż Artur mu wybaczy - odparłem. - A wybaczy, bo Artur zawsze wybacza swym wrogom.
- To bardzo po chrześcijańsku z jego strony.
- I bardzo głupio.
Nie chcąc kusić losu, przezornie dotknąłem gwoździa, który wystawał z pulpitu. Wprawdzie my, chrześcijanie, nie wierzymy, by dotknięcie żelaza mogło odmienić los, lecz główka gwoździa przy moim pulpicie jest gładka i lśniąca, tak często jej dotykam.