cytaty z książki "Ofiara"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Uśmiechnął się. Banalne wspomnienia, które miały pocieszać go w chwilach samotności.
- Myślisz, że możemy być w życiu szczęśliwi? - zapytał podenerwowanym tonem. - Pozwól, że powiem ci, co ja myślę. Oczywiście, że możemy. Wystarczy, że będziemy robić dokładnie to, co chcemy. Nie będziemy się słuchać nakazów religii, narzuconego nam sumienia czy prawa. Prawdziwie szczęśliwe są dzikie zwierzęta, które robią to, co podpowiada im instynkt. Nie kalkulują, czy ich działania są dobre, czy złe. Czy zostanę zbawione, czy potępione. Człowiek został stworzony na obraz całkowicie inny, niż wymalował go świat współczesny. To takie samo podobieństwo do Boga, jak i Szatana. Żaden z nich może nie istnieć, ale to Bóg odebrał człowiekowi szczęście w zamian za nadzieję.
Chciała być miła albo chociaż go rozbawić, ale wzbudziła tylko czujne spojrzenie. Od razu wiedział. Wiedział, że chce podjąć z nim grę ofiary podlizującej się oprawcy. Chce zrobić wszystko, aby tylko przeżyć.
Problemów z żoną nie można nazwać tylko problemami. To zawsze hekatomby.
- Powiedz mi, czy często chodzisz do kościoła?
[...]
Teraz nie - mówiła powoli, zastanawiając się nad słowami. - W dzieciństwie chodziłam, ale od wielu lat nie.
- Zwątpiłaś?
- Chyba nigdy tak naprawdę nie wierzyłam.
- Otóż to, nasza polska tradycja. Religia przekazywana w spuściźnie z pokolenia na pokolenie.
- Zupełnie jak alkoholizm.
W środku kłębiło się sporo osób pochłoniętych dyskusją. Na jego widok zamilkli.
- Co ja, nosiciel eboli, że się tak rozchodzicie?
Nie zwracając uwagi na protesty, chwycił pod ramię tę z krótszymi włosami i pociągnął ją w stronę wyjścia. Nie opierała się, cicho łkając.
- Nie bój się.
Wiedział, że równie dobrze mógł jej powiedzieć, żeby się w nim zakochała.
Kiedy niedługo później wparował na komisariat, stanowił uosobienie polskiej trzeźwości. Wkurwienie na świat, na ludzi, a przy okazji na siebie samego.
Wizja zabawy z dziećmi, uczenia ich i wychowywania nadawała życiu głębszy sens. Dzięki niej życie przestawało być tylko okresem przejściowym pomiędzy urodzinami i śmiercią. Dawała przyjemną nadzieję na pozostawienie po sobie czegoś trwalszego.
Wieści rozejdą się lotem błyskawicy. A raczej pędem kurwiania grypsery.
Że też ten człowiek zawsze miał dobry humor. Ślizgał się na ledwie odśnieżonych chodnikach, taszczył wielką torbę i szczerzył zęby jak menel do butelki.
-To kwestia niewyspania. mózg tworzy problemy tam, gdzie ich nie ma.
Pierwszy raz w życiu zdarzyło mu się zapomnieć o oddychaniu. O dziwo, serce nie zapomniało o rozkurczaniu się i waliło mu w klatce jak Zygmunt na Wawelu.
Czuł, że może im się udać. Czas zabliźnia rany i pozwala zapomnieć o krzywdach. Czas czyni ludzi dojrzalszymi.
Starał się zebrać myśli, w chaosie wymieszane jak podroby w konserwie.