cytaty z książki "Bad Mommy. Zła mama"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jesteśmy sumą naszych wczesnych doświadczeń, naśladujemy sposób, w jaki nauczono nas kochać, uprawiać seks i nawiązywać kontakty z ludźmi. Niektórzy z nas zrywają z przeszłością, innym nigdy się to nie udaje.
(...)lepiej jest nam bez ludzi, którzy ciągną nas w dół i nie dają wsparcia.
(...) Piękne, ale to tylko słowa.
Ciekawe, czy gdyby komuś paliła się dusza, dym uciekałby ustami.
Kiedy na niego patrzysz, widzisz tylko to, co chcesz widzieć.
Życie jest dziwne, a ludzie to wariaci. Trzeba starać się wyciągnąć z niego jak najwięcej, a potem umrzeć.
Mój umysł jest jak komputer, na którym ktoś otworzył zbyt wiele programów. Jestem też po prostu bardzo inteligentna, a bardzo inteligentni ludzie mają dużo myśli, ale to są wszystko genialne myśli.
Kiedy się nieustannie myśli, wiele rzeczy się przeinacza. Musisz wypowiedzieć myśli na głos, żeby wiedzieć, że nie jesteś jedyną popieprzoną osobą. To ogromna różnica, gdy już ma się tę świadomość.
Jednak w rzeczywistości nie było żadnego alkoholu, który rozcieńczałby cynizm obecny w żyłach innych ludzi.
Chciałam być chciana. To pragnienie nie osłabło, wręcz przeciwnie - z czasem stało się silniejsze...
Kochamy siebie, prawda? Wręcz mamy na swoim punkcie obsjesję. To, czego nienawidzisz, także cenisz. Jeśli kiedykolwiek w to zwątpisz, zmierz nienawiść do samego siebie. Dziewięćdziesiąt procent swojego czasu znajdujesz nowe powody do tego, żeby się nienawidzić. Obsesja.
Czym jest miłość? Większość z nas nie ma zielonego pojęcia, ponieważ rodzice dali nam nie najlepszy przykład: pruderyjnyt, niewerbalny, sztywny. Albo wręcz przeciwnie: chaotyczny, bez zaanagażowania, niekonsekwentny. A może po prostu się rozwiedli. Dlatego w wieku dojrzewania poruszamy się po omacku, uczymy się miłości z komedii romantycznych... albo z porno.
Opuściłam małe miasteczko, chcąc dokonać czegoś wspaniałego, jednak potem... cóż, przydarzyło mi się życie. Kiedyś chciałam zrobić coś dość ważnego, by mnie zapamiętano. W tej chwili nie wiedziałabym nawet, od czego zacząć.
Mężczyźni patrzą nawet wtedy, kiedy temu zaprzeczają. Rządzi nami popęd. Patrzymy na długie nogi, zarys suktów pod koszulką, zaokrąglone pośladki w opiętych dżinsach. Na ich widok nam staje. Takimi stworzyła nas natura. Niekótrzy hipokryci, świętoszkowate sukinsyny, twierdzą, że nie patrzą. Mówią, że unikają widoku zła, czyyli kobiet, które ich podniecają.
Spontaniczność to dobra cecha u matek - dzięki temu dzieci widzą, że życie to seria niespodziewanych wydarzeń i należy poddać się jemu biegowi.
Miłość staje się poświęcaniem się dla kogoś, kto jest dla ciebie ważniejszy, niż Ty sama.
Widzę, że dostajesz więcej, niż Ci się należy. Nie mogę na to patrzeć. Boli mnie to, bo zasługuję na więcej niż ty. Rzecz w tym, że mogłabym być lepszą tobą.
Astrologia to jedno wielkie gówno. Gwiazdy to gigantyczne kule płonącego gazu, które krążą w próżni. Nie obchodzisz go ani ty, ani twój przyszły mąż, ani beznadziejna praca, ani czy widzisz świat w czerni i bieli, nie dostrzegając odcieni szarości.
Serce kobiety to przekleństwo. Przyjmie go z powrotem, ale pewnie będzie mu wypominać ten błąd do końca życia.
Łatwiej przyłapać świętego Mikołaja w kominie niż leczyć problemy psychologiczne.
Uśmiechnęłam się. Podobało mi się, że to zauważyła. Ludzie, którzy zwracają uwagę na szczegóły, nie są dupkami - tacy ludzie naprawdę cię widzą. Takie coś wymaga pewnego wysiłku, żeby spojrzeć poza siebie i dostrzec innych. W dzisiejszych czasach rzadko się to zdarza.
Nie potrzeba mi akceptacji innych, żeby podejmować decyzje.
W moim przypadku coś, co zawsze pomagało mi przetrwać, to myśl o tym, ile jeszcze mogę doświadczyć. (…) Chcę żyć, bo wciąż chcę różnych rzeczy.
Ludzie to pijawki, dezerterzy. Czułam się samotna i odosobninoa, ponieważ nie znalazłam nikogo takiego jak ja. Wszyscy powtarzają, że trzeba "znaleźć swoje plemię", ale gdzie się podziało moje?
Jolene nie nawiązywała przyjaźni. Przyjaciele pojawiali się, a ona witała ich z szeroko otwartymi ramionami. Nieprzytomna, pełna miłości i życzliwości.
Gdy byłam dzieckiem, od szóstego do szesnastego roku życia motywowało mnie wiele rzeczy. Największą motywacją było pragnienie posiadania przyjaciół. Pewnie, że możesz ze mną usiąść. I wszyscy siadali, bo nikt nie chce zostawać sam. Nie mineło wiele czasu i ludzie zaczęli siadać na mnie. A to już spora waga. Zwłaszcza kiedy zdali sobie sprawę, że jestem gotowa nosić ich ciężar.
Byłam świetna w żalu. Niektórzy ludzie ukrwają swój ból, udają, że wszystko jest w porządku. Należy im się za to medal. Ta cała staromodna duma nie jest dla mnie. Ja nie miałam krztyny dumy, za to doskonale płakałam. Szloch wydostawał się z mojego brzucha i wędrował w górę, wstrząsając całym moim ciałem.