cytaty z książek autora "Agnieszka Hałas"
Kiedy żaby lecą z nieba, to znaczy, że wielmożnym magom coś się schrzaniło na potęgę.
No cóż, zawsze to jakaś pociecha, jak rzekł skazaniec, widząc, że topór kata nie jest tępy.
To - Kouremos zatoczył krąg ręką - jest cywilizacja jak się patrzy, mój młody przyjacielu. Brukowane ulice, rynsztoki, akwedukty. I prawie nikt nie wylewa nocników przez okno.
- Teraz się zabawimy -stwierdził Riakin. - Założyłem się z Nilsem, że possiesz mi kutasa. Co ty na to?
Brune ze stoickim spokojem odrzucił go wzrokiem.
- Lepiej zaangażuj do tego mysz.
Doceń pozytywy... Przynajmniej masz ubranie." Nieznani strażnicy w geście łaskawości lub, co bardziej prawdopodobne, lekceważenia zostawili mu nawet chustkę zawiązaną na szyi i pasek ze sprzączką. "Ale tu i tak nie ma się na czym powiesić," pomyślał żmij w przypływie cierpkiego humoru.
Leżałam, obracając w ustach te ostatnie kwadranse jak pastylkę od kaszlu, ssaną powoli, żeby starczyła na jak najdłużej.
- Co to znaczy? (...)
- ... ja tylko opowiedziałam ci historię. Jeśli na własny użytek chcesz dopisać do niej morał, zrób to, ale nie pytaj mnie o zdanie. Nie jestem zwolenniczką morałów.
... od dawna wiedziano,że dusze umarłych nie zawsze ulatują w zaświaty- że można na różne sposoby sprawić, aby trzymały się blisko krainy żywych, niematerialne, ale jednak zachowujące cień dawnej tożsamości i woli.
Demony mają jeden główny cel- zdobywać jak najwięcej dusz, dlatego są mistrzami manipulacji i podstępu.
Zemsta to specjał, który można szykować latami, ale gdy już nabierze smaku, pragnie się dojeść do samego końca.
Świat wokół mnie zaczął falować i chybotać się, jakby powietrze było wodą w akwarium, którym ktoś potrząsa.
Z tego żebra nie miałbyś już żadnego pożytku. Zabieram je sobie.
Wydaje ci się, że świat jest zamkniętą konstrukcją – zdefiniowaną do końca, oprawioną w sztywne ramy potwierdzonych empirycznie reguł? Przychodzi moment, kiedy skorupa pozorów pęka; a spod niej wypełza drapieżna, wielokształtna ciemność, przepleciona mackami piekielnego żaru...
I wtedy dopiero poznajesz, czym może być cierpienie...
- Ofiarowuję doznania, wobec których nawet miłość jest niczym.
- Ofiarowujesz śmierć.
Usiadł, opierając się plecami o pień drzewa.Wyjął z kieszeni żyletkę i powoli wysunął ją z papieru, w który była opakowana. Szatan popatrzył drwiąco.
- Nie przyszło ci do głowy, jak nieekologicznie jest gnić w ubraniu i butach? W sumie niewiele to się różni od wywiezienia śmieci do lasu.
- No cóż - Dominik zmusił się do prychnięcia z udawaną nonszalancją - przynajmniej nie przyszedłem tu w gumiakach.
Ja piszę wiersze. Na piasku. Czyta je tylko ocean, a później wymazuje.
Nienawidzę ludzi.
Od tysięcy lat pozostają tacy sami. Mali, krótkowzroczni, tępi, chciwi i podatni na pokusy ciała. Choć nauczyli się budować latające machiny i wieże sięgające powyżej chmur, pod pewnymi względami pozostają głupsi od myszy, które hoduje mój przyjaciel Orias.