cytaty z książki "Śmierć na kredyt"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Miałem u nich swoją markę. Onanista, tchórz i intelektualista.
Z pracą to jak z żarciem. Powinno przede wszystkim smakować".
Całe to wężowisko ludzkie, te draby, ci ciekawscy, rojący się pod arkadami, spacerujący w okularach, z pieskiem na linewce, parasolem. Tego wszystkiego już nie zobaczę. Już przechodzą, znikają Jakie to smutne. Haniebne! Ci ludzie Bogu ducha winni, co kręcą się koło witryn. Owładnęła mną dzika chęć. Drżałem ze strachu, że w końcu się na nich rzucę.. niech nie ruszą się z miejsca… Chciałem zatrzymać ich przemocą. Idiotyczny pomysł, żeby tak zostali, nie odchodzili, zostali raz na zawsze! Żeby nie odchodzili.
Może nie zobaczę go już nigdy, może odszedł na zawsze, wszedł ciałem i duszą w historie, które się opowiada. To straszne! Jeszcze człowiek tak młody, gdy nagle spostrzega, że traci po drodze bliskich, kumpli, których nigdy więcej nie zobaczy, minęli jak sen, skończyło się, rozwiało... Że i na ciebie przyjdzie kryska... Może jeszcze długo na to czekać ale przyjdzie nieuchronnie, w pośrodku bezlitosnego, rwącego prądu rzeczy, ludzi, dni, przemijających form, nigdy nie zatrzymujących się ani na chwilę...
Może nie zobaczę go już nigdy, może odszedł na zawsze, wszedł ciałem i duszą w historie, które się opowiada. To straszne! Jeszcze człowiek jest tak młody, gdy nagle spostrzega, że traci po drodze bliskich, kumpli, których nigdy więcej nie zobaczy, minęli jak sen, skończyło się, rozwiało… że na ciebie przyjdzie kryska… Może jeszcze długo na to czekać, ale przyjdzie nieuchronnie, w pośrodku bezlitosnego, rwącego prądu rzeczy, ludzi, dni, przemijających form, nigdy nie zatrzymujących się na chwilę… Całe to wężowisko ludzkie, te draby, ci ciekawscy, rojący się pod arkadami, spacerujący w okularach, z pieskiem na linewce, parasolem. Tego wszystkiego już nie zobaczę. Już przechodzą, znikają Jakie to smutne. Haniebne! Ci ludzie Bogu ducha winni, co kręcą się koło witryn. Owładnęła mną dzika chęć. Drżałem ze strachu, że w końcu się na nich rzucę.. niech nie ruszą się z miejsca… Chciałem zatrzymać ich przemocą. Idiotyczny pomysł, żeby tak zostali, nie odchodzili, zostali raz na zawsze! Żeby nie odchodzili.
Język, którego się nie rozumie, miło brzmi, jak senna mgła otulająca myśli.