cytaty z książki "Poeta, strażnik i więzień"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jeśli już musisz na coś stawiać, postaw na nadzieję.
Mocno wierzył, że pisanie jest trucizną, która niszczy ludzi, maskuje słabość ducha i nieokiełznaną litość, idiotyczny optymizm i głupie marzenia.
Było ciężko, ale nie na tyle, by umrzeć. Cierpienie nie zabija, zabija rozpacz. Ci, którzy nie stracili nadziei, przeżyją, ci, którzy ją stracili, umrą.
Najważniejsze jest pierwsze zdanie. Jeśli będzie dobre, możesz pisać do samego końca.
Życie może nie mieć celu. Śmierć jednak wymaga jasności - nie po to, by udowodnić, że w ogóle nastąpiła, tylko dla dobra tych, którzy przeżyli.
Wy, tak zwani intelektualiści, daliście się uwięzić literom.
A więc jeśli pozwolimy im puszczać latawce, będziemy mogli skuteczniej ich kontrolować.
Uważał, że Bóg jest tylko wymówką. Potężni zabijali i wszczynali wojny w jego imieniu, a słabi przymykali oczy na niesprawiedliwość, wmawiając sobie, że taka jest jego wola.
Ale machina wojenna zrobiła z niego żołnierza. Młodzi stawali się milczący i uczyli się zabijać ludzką godność, zanim w pełni zrozumieli, czym naprawdę jest.
- Ty nie musisz wierzyć w Boga.
- Czemu?
Bo on już w Tobie jest.
Zatrzepotały cienkie kartki Biblii. Znalazł stronę, której szukał i gorączkowo przeczytał
"Błogosławieni ubodzy w duchu (...)"
Podniósł głowę jako inny człowiek.
Nie wolno tu kłamać, fantazjować ani się przymilać. To jest Fukuoka, a ja widzę każdy twój krok.
- Dlaczego miałbym zawracać sobie głowę pisaniem czegoś, czego nikt nie przeczyta? […]
- Ja je będę czytał. Więc pisz! […] Jesteś poetą. Musisz pisać. Poezja jest jedynym dowodem tego, że żyjesz. Jeśli ona umrze, umrzesz i ty.
Wygłodniały, czytałem wszystko, co wpadło mi w ręce. Pożerałem rejestry materiałów przeznaczonych do spalenia, rejestr kar i dokumenty administracyjne, a nawet napisy na tablicach przed wejściem i wyjściem. Jednak były to tylko martwe słowa, które mnie nie poruszały […] Pragnąłem napotkać chociaż jedną linijkę dźwięcznej, żywej prozy.
Jeśli już musisz na coś stawiać, postaw na nadzieję.
Poeta nie pisze wierszy. To wiersze piszą jego.
Książka, która zapuszcza korzenie w czyimś sercu, nigdy nie ginie.
Czubkiem palca starła kurz z klawiszy, zastanawiając się czy fortepian wciąż gra. Ostrożnie nacisnęła klawisz. Niskie g chwyciło za kostki tych, którzy odwrócili się by wyjść z sali. Nacisnęła inny klawisz i srebrzyste f poklepało ich po ramieniu. Rozległ się szmer głosów - ludzie czekali na kolejny dźwięk. Midori położyła ręce na klawiszach, to pieszcząc je, to karcąc. Muzyka popłynęła jak nić z kokonu jedwabnika.
Książki były miastami, których nigdy nie widziałem, miejscami pełnymi filarów mądrości i zakrętów ulic, labiryntami zbudowanymi z zawiłych zdań, alejami skomplikowanych sylab ...
Słowa wyciągnęły macki, chwyciły mnie za gardło i zaczęły dusić. W środku był czerwony bilet: powołanie. (...) Upuściłem powieść Dickensa nie dlatego, że bałem się śmierci, tylko dlatego, że nagle zacząłem bać się słów.
Długim korytarzem ruszył w nieznane, własnymi nogami depcząc świadomość.