cytaty z książki "Lawenda w chodakach"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(…) ten niekontrolowany wybuch zazdrości sprawił mi przyjemność.
- Kochasz czy nie? Nie drażnij mnie.
- Kocham, i to bardzo.
- Na pewno?
- Na pewno.
- Daj dowód.
- Przepraszam, tutaj? - Magda parsknęła śmiechem.
- Popatrz na mnie i powtórz: "Ten Soplica to debil".
- Soplica? Dobrze, że też na to nie wpadłam! No, rzeczywiście Soplica! Pasuje jak ulał. Ten Soplica to debil.
- I brzydal.
- No, taki brzy... Oj, nie szczyp! I brzydal. Całkiem ładny brzydal, ale brzydal. (…)
On mi nigdy nie mówił, że mnie kocha, że mu się podobam, nie padły żadne takie zaklęcia. On mnie po prostu lubił. Był zwyczajnie miły, ale głupiej młodej dziewczynie to wystarczy. Resztę dośpiewa sobie sama. I ja tak zrobiłam. Chciałam, tak bardzo się zakochać i się zakochałam. (…) Ale on mnie nie zranił. To moja własna głupota zadał mi tyle bólu. Widziałam coś, czego nie było. Koniec opowieści.
Nawet ślepiec i kaleka mogą być szczęśliwi i mają po co żyć, jeśli mają siebie.
-Jak to zniosłaś?
-Jej ciążę? Wymiotów w każdym razie nie miałam i nie utyłam przesadnie. A tak poważnie - nijak. Udawałam, że bardzo się cieszę, że życzę im wszystkiego najlepszego, co zresztą było prawdą. Życzyłam im wszystkiego dobrego i jednocześnie ich nienawidziłam, bo to wcale nie jest sprzeczne. Za ambitna jestem na jakieś rozmazanie, i to publiczne. A po nocach obgryzałam pazury do krwi.
-A to bydlę.
-O nie. Mówisz tak, ale nie wiesz wszystkiego. On nigdy nie mówił, że mnie kocha, że mu się podobam, nie padły żadne zaklęcia On mnie po prostu lubił. Był zwyczajnie miły, ale głupiej młodej dziewczynie to wystarczy.