cytaty z książek autora "Slavoj Žižek"
Jedną z mantr postmodernistycznej lewicy była gadanina o tym, że powinniśmy w końcu porzucić „jakobińsko-leninowski” paradygmat scentralizowanej dyktatorskiej władzy. Ale być może przyszedł czas, by mantrę tę odwrócić i przyznać, że właściwa dawka tego „jakobińsko-leninowskiego” paradygmatu to właśnie to, co jest dzisiaj potrzebne lewicy. Dziś powinniśmy obstawać przy tym, co Badiou nazywa „wieczną” Ideą Komunizmu lub „inwariantami” komunistycznymi, „czterema podstawowymi pojęciami” będącymi w użyciu od Platona począwszy, przez średniowieczne milenarystyczne rewolty, po jakobinizm, leninizm i maoizm: ścisła egalitarystyczna sprawiedliwość, terror dyscypliny, polityczny woluntaryzm i ufność w lud.
(...) Freud był sceptyczny wobec etycznego hasła "Czyń innym to, co chciałbyś, aby czynili tobie!". Problem nie polega na tym, że jest ono zbyt idealistyczne, zbyt wysoko ocenia etyczne możliwości człowieka; opinia Freuda jest raczej taka, że jeśli weźmie się pod uwagę podstawową "perwersyjność" ludzkiego pragnienia, zastosowanie tego hasła prowadzi do dziwnych rezultatów - z pewnością nie chcielibyśmy, aby "masochiści" kierowali się tym zaleceniem.
Życie staje się odrażające, gdy rozpada się fantazja pośrednicząca w naszym dostępie do niego, tak że zostajemy bezpośrednio skonfrontowani z Realnym.
(…) socjalizmu nie należy już traktować jako „niższą fazę” komunizmu, bo jest prawdziwym konkurentem komunizmu, największym dla niego zagrożeniem. (Być może nastał czas, by przypomnieć, że socjaldemokracja przez cały XX wiek była narzędziem wykorzystywanym przez kapitalizm do walki z zagrożeniem komunistycznym).
Jedynym sposobem, by zrozumieć prawdziwą nowość tego, co nowe, jest analiza świata przez soczewkę tego, co było „wieczne”, w tym, co stare. Jeśli komunizm naprawdę jest „wieczną” Ideą, to działa jak heglowska „konkretna uniwersalność”: jest wieczna nie w sensie serii abstrakcyjno-uniwersalnych własności, które można zastosować wszędzie, lecz w tym sensie, że może być wynaleziona na nowo w każdej nowej sytuacji historycznej.
Zatem narzucenie czystej gospodarki rynkowej jest o wiele prostsze, jeśli wcześniej ścieżki przetrze się za pomocą jakiejś katastrofy (naturalnej, militarnej, gospodarczej), która, jak się okazało, zmusza ludzi, by pozbyli się swoich „starych zwyczajów”, zmienia ich w ideologiczną tabula rasa, w tych, którzy przeżyli własną śmierć symboliczną, gotowych zaakceptować nowy porządek teraz, kiedy usunięto wszystkie przeszkody.
Wydaje się, że łatwiej wyobrazić sobie „koniec świata" niż znacznie skromniejszą zmianę w obrębie sposobu produkcji. Tak jakby liberalny kapitalizm był „Realnym", które w jakiś sposób przetrwa nawet globalną katastrofę ekologiczną...
Kapitalizm to pierwszy porządek społeczno-ekonomiczny, który detotalizuje sens – nie jest globalny na poziomie sensu (nie istnieje „kapitalistyczny światopogląd” ani właściwa „cywilizacja kapitalistyczna”; fundamentalna lekcja globalizacji polega na tym, że kapitalizm może dostosować się do każdej cywilizacji – od chrześcijaństwa przez hinduizm po buddyzm). Globalny wymiar kapitalizmu może zostać sformułowany tylko na poziomie prawdy-bez-sensu jako „Realne” globalnego mechanizmu rynkowego.
(...) odmowa zrezygnowania z własnej perspektywy to etyka w najczystszej postaci, etyka jako coś, co stoi w opozycji do moralności, moralnego współczucia.
Kino jest najbardziej perwersyjną ze sztuk - nie daje ci tego, czego pożądasz, ale mówi, jak pożądać.
Najlepszym wskaźnikiem braku wiary lewicy w samą siebie jest jej strach przed kryzysem – taka lewica obawia się o swoją wygodną pozycję krytycznego głosu bez reszty wbudowanego w system i nie jest gotowa niczego zaryzykować. Dlatego właśnie dzisiaj stara maksyma Mao Zedonga jest bardziej trafna niż kiedykolwiek: „Wszędzie na ziemi zapanował nieopisany chaos. Sytuacja jest doskonała”.
Powinniśmy zatem zerwać z lewicową tradycją ostatnich dwóch stuleci. Choć wzniosłe momenty, jak jakobiński kulminacyjny punkt rewolucji francuskiej i rewolucja październikowa, na zawsze pozostaną fundamentalną częścią naszej zbiorowej pamięci, to jednak należy porzucić te ogólne ramy i przemyśleć wszystko, zaczynając od punktu zerowego. Ten początek jest oczywiście tym, co Badiou nazywa „hipotezą komunistyczną” (…).
Chrześcijańskie zawołanie "wszyscy ludzie są braćmi" w rzeczywistości oznacza, że ci którzy nie uznają tego braterstwa, po prostu nie są ludźmi.
(...) gdy osoba pozostaje traumatycznie przywiązana do przeszłej relacji, idealizując ją, czyniąc z niej wzór, którego żadna późniejsza relacja nie może spełnić, można być całkowicie pewnym, że ta nadmierna idealizacja ma na celu ukrycie faktu, że w relacji tej działo się coś bardzo niedobrego".
(...) Lacanowskie stwierdzenie, że "stosunek seksualny nie istnieje", oznacza ostatecznie, że gdy "robimy to", gdy jesteśmy w trakcie samego stosunku seksualnego, potrzebujemy jakiegoś fantazmatycznego dopełnienia, musimy myśleć (fantazjować) o czymś innym. Nie możemy po prostu "poddać się całkowicie bezpośredniej przyjemności, jaką daje to, co robimy" - jeśli to zrobimy, napięcie znika.
Kino jest najbardziej perwersyjną ze sztuk - nie daje ci tego, czego pożądasz, ale mówi, jak pożądać".