cytaty z książki "Life, the Universe and Everything"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mój lekarz mówi, że mam zdeformowany gruczoł obowiązków obywatelskich oraz wrodzoną słabość kośćca moralnego i dlatego jestem zwolniony od ratowania wszechświatów.
- Jestem od ciebie, lekko licząc, inteligentniejszy trzydzieści bilionów razy. Dam ci przykład. Pomyśl sobie jakąś liczbę, zupełnie dowolną. - Eee... pięć - spróbował materac. - Źle! - ocenił Marvin. - Widzisz? Zrobiło to na materacu niesamowite wrażenie i zrozumiał, że przebywa w towarzystwie nie byle jakiego umysłu.
Latanie to sztuka, a raczej sztuczka. Dowcip polega na tym, by nauczyć się rzucać na ziemię i nie trafiać w nią.
Błędem jest twierdzić, że każdy poważniejszy problem można rozwiązać za pomocą kartofli.
...jak w odwadze najlepsza jest ostrożność, tak w ostrożności – tchórzostwo...
Z przyjemnością oznajmiłbym państwu, że jest dla mnie ogromną radością, zaszczytem i wyróżnieniem móc przekazać ten most do użytku, ale nie mogę, gdyż przestały mi funkcjonować wszystkie obwody kłamstwa. Wszystkich was nienawidzę i gardzę wami, a teraz uważam tę nieszczęsną budowlę za otwartą dla wszystkich, którzy dobrowolnie chcą po niej przejść, by dokonać jej bezmózgiego zbezczeszczenia
() następny szok spowodował, że prawie rozlałby drinka. Szybko, zanim mogłoby mu się przydarzyć coś złego, wlał go sobie do gardła. Natychmiast wypił następnego, który miał pomknąć za pierwszym i sprawdzić, czy dobrze mu się wiedzie. () posłał w dół gardła trzeciego drinka, który miał sprawdzić, dlaczego drugi nie wysłał jeszcze raportu o samopoczuciu pierwszego.() Czwartego drinka posłał w dół drugą krtanią z zadaniem przerwania trzeciemu wagarów, zawarcia z nim sojuszu i wspólnego nakłonienia drugiego, by wziął się w garść. Wszystkie trzy miały rozpocząć poszukiwania pierwszego, miło z nim porozmawiać, może nawet coś mu zaśpiewać. Nie był pewien, czy czwarty drink wszystko dobrze zrozumiał, dlatego posłał za nim piątego, który miał mu jeszcze raz dokładnie wytłumaczyć plan, i szóstego dla moralnego wsparcia".
Z powodu chybotliwego lotu kamienicy zrobiło mu się niedobrze ze strachu, wyjął więc z torby ręcznik i zrobił z nim coś, co po raz kolejny potwierdza pierwsze miejsce ręczników na liście rzeczy, które trzeba mieć, podróżując autostopem przez Galaktykę. Owinął go wokół głowy, by nie widzieć, co robi.
Mniejsza z tym, że jaskinia była zimna, że była wilgotna i smrodliwa, prawdziwy problem polegał na tym, że leżała w środku Islington, niedaleko centrum Londynu, a następny autobus odchodził za dwa miliony lat.
Trillian - szepnął do niej Ford.
- Tak?
- Co robisz?
- Myślę.
- Czy zawsze tak oddychasz, gdy myślisz?
- Wcale nie zauważyłam, że oddycham.
- Właśnie to mnie zaniepokoiło.
- Myślę, że wiem... - powiedziała Trillian.
Zdawało się, że siedzą na nich dziewczęta, być może anioły. Anioły są jednak zazwyczaj przedstawiane w bardziej kompletnej garderobie.
Nie wierzę. Udowodnijcie mi to, a ja i tak nie uwierzę.
Miał nadzieję, modlił się o to, by nie istniało życie po śmierci. Potem zauważył w tym sprzeczność, tak więc jedynie miał nadzieję, że nie ma życia po śmierci.
Jednak nie te wiejskie rozkosze powodowały, że Artur czuł się wesoło. Radość brała się stąd, że wpadł mu do głowy bajeczny pomysł, jak poradzić sobie ze straszliwą samotnością, majakami sennymi, fiaskiem prób założenia ogrodu, absolutnym brakiem perspektyw i bezsensem życia na prehistorycznej Ziemi. Pomysł polegał na tym, by zwariować.
(...)
- Sedno sprawy tkwi w tym, rozumiesz - ciągnął Ford - że nie ma sensu doprowadzać się do szaleństwa bronieniem się przed szaleństwem. Tak samo dobrze można przestać się męczyć i zachować rozsądek na późniejszy użytek.
Wpatrywał się w przyrządy jak ktoś, kto próbuje przeliczać w pamięci skalę Fahrenheita na Celsjusza, podczas gdy jego dom powoli niknie w płomieniach.
Jeśli patrzysz prosto na coś, co nie jest twoim problemem, to nic nie widzisz, chyba że dokładnie wiesz, czego szukasz. Jedyną możliwością jest ujrzeć to coś przypadkiem kątem oka.
- Bierz się do roboty i dużo szczęścia! - przeczytała.
Był to równocześnie odnośnik do artykułu o wielkości wszechświata i informacja, jak sobie z nim radzić.
...latanie to sztuka, a raczej sztuczka. Polega na tym, by rzucić się na ziemię i nie trafić w nią.
Moją zdolność cieszenia się mógłbyś zmieścić w pudełku od zapałek. Bez wyjmowania z niego zapałek.