cytaty z książki "Einstein. Jego życie, jego wszechświat"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
jeśli ktoś potrafi z przyjemnością maszerować w szeregu w takt muzyki, to już nim pogardzam; swój wielki mózg otrzymał przez pomyłkę, wystarczyłby mu w zupełności rdzeń kręgowy" [Einstein]
W dobrej edukacji nie chodzi o wkuwanie wielu faktów, lecz o wdrożenie umysłu do myślenia.
Nie wiem, jak będzie toczona następna wojna, ale wiem, jakiej broni będzie się używać w IV wojnie światowej. Kamieni.
Nie jestem zwykłym pacyfistą. Jestem pacyfistą walczącym".
krytyczne uwagi uczniów nalezy przyjmować z życzliwością. Gromadzenie materiału nie powinno krępować uczniowskiej niezależności." [Einstaein]
Konkurencyjne zdolności jakiegoś społeczeństwa nie zależą od tego, jak skutecznie wbija się dzieciakom do głowy tabliczkę mnożenia czy układ okresowy pierwiastków, lecz od tego, jak szkoła stymuluje wyobraźnię i kreatywność.
Sądzę, że ustalanie zasad prowadzenia wojen jest wysiłkiem daremnym. Wojna nie jest bowiem grą towarzyską i nie obowiązuje w niej szacunek do zasad. Powinno się walczyć z wojną jako taką.(...)".
Czuł się do tego stopnia lojalny wobec nowej ojczyzny, że stawił się do poboru wojskowego. Został na szczęście odrzucony z powodu chorobliwej potliwości nóg, płaskostopia i żylaków. Jak widać, armia szwajcarska była dość wymagająca.
[Charlie] Chaplin zauważył celnie: "Ja dostaję takie brawa, bo wszyscy mnie rozumieją, a panu klaszczą dlatego, że nikt pana nie rozumie".
Kiedy indziej Einstein powiedział pewnej dziewczynce żalącej się na kłopoty z matematyką: "Nie martw się swoimi problemami z matmą. Mogę cię zapewnić, że ja mam jeszcze większe".
Z życiem jest jak z jazdą na rowerze. Żeby trzymać równowagę, trzeba się ruszać.
(Z człowiekiem jest jak z jazdą na rowerze. Tylko kiedy jedzie może bez trudu utrzymać równowagę).
Jeżeli dojdzie do wojny, to Hitler zrozumie, jaką krzywdę zrobił Niemcom, wyrzucając z kraju żydowskich naukowców".
Przemówieniom nie było końca. W pewnej chwili Einstein rzucił do siedzącego obok holenderskiego dyplomaty: "Właśnie wpadłem na pomysł nowej teorii - nieskończoności
Zarzut niekonsekwencji rozbawiłby Einsteina. Bo dla naukowca rewizji teorii w obliczu zmieniających się faktów nie jest bynajmniej oznaką słabości.
Nowe idee przychodzą nagle, i to raczej intuicyjnie. Tylko że intuicja nie jest niczym innym jak rezultatem wcześniejszych doświadczeń intelektualnych.
Wiedziałem, że teoria jest słuszna" - stwierdził [Einstein]. "A co by było, gdyby doświadczenia wskazywały na coś innego? - spytała Ilse. "Wówczas powiedziałbym: przykro mi Boże, ale moja teoria jest słuszna
Pan Bóg jest wyrafinowany, lecz nie złośliwy.
[...]"Muszę Ci szczerze powiedzieć, że na dłuższą metę wolałbym raczej życie w Holandii niż w Stanach. Tutejsze społeczeństwo - oprócz garstki naprawdę świetnych naukowców - jest tak głupie i puste, że ścierpłaby Ci skóra".
Towarzyski Schuster próbował oczarować uczonego dowcipami. Obwieścił na przykład, że odkrył coś, co porusza się szybciej niż światło. Jest to mianowicie "kobieta, która przyjechawszy do Paryża, rusza na zakupy".
[...]Jego przyjaciel Wolfgang Pauli, który dołączył do obsady Instytutu Studiów Zaawansowanych w 1940 roku, żartował sobie z daremności tych prób: "Co Bóg rozdzielił, człowiek niech nie waży się łączyć".
Jestem marnego zdania o takich zapatrywaniach na stosunki między mężem i żoną - napisał Einstein do Milevy - gdyż wedle nich żona to coś w rodzaju prostytutki, tyle że z dożywotnim kontraktem.
Dzień był słoneczny i Einstein z zainteresowaniem zapoznawał się z aparaturą teleskopu. Elsa przyjechała wraz z mężem. Wyjaśniono jej, że urzadzenia te służą do określenia granic i kształtu wszechświata. Nie zrobiło to na niej wrażenia. "Mój mąż potrafi takie rzeczy wyliczyć na odwrocie starej koperty" - odparła.
Prywatnych lekcji z matematyki i fizyki […] udziela solidnie Albert Einstein, posiadacz związkowego dyplomu nauczycielskiego politechniki. Lekcje próbne gratis”.