cytaty z książki "Autor widmo"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wszystkie dobre książki są różne, natomiast wszystkie złe są dokładnie takie same.
Ciekawość jest jednak potężnym bodżcem- może słabszym niż seks i chciwość, ale na pewno silniejszym od altruizmu.
(…) Wszystkie dobre książki są różne, natomiast wszystkie złe są dokładnie takie same.
... jeśli Jezus Chrystus nie zdołał rozwiązać wszystkich problemów tego świata, gdy żył między nami - a przecież był Synem Bożym! - to on zachowuje się trochę nierozsądnie, oczekując, że ja zrobię to w ciągu dziesięciu lat.
Wiesz, co bym zrobił, gdybym odzyskał władzę? Powiedziałbym, proszę bardzo, będziemy mieli na lotniskach dwie oddzielne kolejki. Po lewej kolejka dla tych, którzy chcą lecieć bez sprawdzania przeszłości pasażerów, typowania podejrzanych, sprawdzania danych biometrycznych, bez tego wszystkiego, co tak narusza bezcenne prawa obywatelskie. Oczywiście również bez korzystania z informacji uzyskanych za pomocą tortur. Po prawej byłaby natomiast kolejka dla tych, którzy wolą lecieć, wiedząc, że zrobiliśmy wszystko, co możliwe, żeby zapewnić im bezpieczeństwo. Ludzie mogliby wtedy sami decydować, który lot wybrać. Czy tak nie byłoby wspaniale? Moglibyśmy patrzeć, którą kolejkę wybiorą ci wszyscy Rycartowie tego świata, gdy będą chcieli posłać dzieci na wakacje. Skończą się żarty, będą musieli wybrać.
Z mojego doświadczenia wynika, że na tym polega problem z szukaniem informacji w Internecie: stosunek użytecznych informacji do sieczki maleje bardzo szybko i poszukiwania przypominają próbę znalezienia koralika za kanapą - zamiast niego znajdujesz drobne monety, guziki, kurz, pestki, gumę do żucia i stare landrynki. Sukces zależy od właściwego sformułowania pytania, a ja nawyraźniej nie potrafiłem tego zrobić.
(...) strach zaburza zdolność osądu jeszcze bardziej niż alkohol i zmęczenie".
W księgarniach powinny znajdować się oddzielne półki oznaczone napisem Schadenfreude.
Nienapisana książka to cudowny wszechświat nieskończonych możliwości. Wystarczy jednak napisać słowo, a już zostaje ściągnięta na ziemię. Po jednym zdaniu jest już w połowie taka, jak każda pieprzona książka, która kiedykolwiek została napisana. Nie można jednak nigdy pozwolić, żeby lepsze wypierało dobre. Gdy brakuje geniuszu, pozostaje zawsze rzemiosło.
- Nie pozwolą odejść - powtórzył z goryczą. - To jeden z tych nowoczesnych eufemizmów, prawda? Tak jakby to mnie na tym zależało. Wisisz nad przepaścią, a ktoś mówi: "Och, bardzo mi przykro, ale będziemy musieli pozwolić panu odejść".
Wszystkie dobre książki są różne, natomiast wszystkie złe są dokładnie takie same. (...). Te wszystkie złe książki, zarówno powieści, jak i wspomnienia, mają jedną cechę wspólną, nie sprawiają wrażenia, że autor mówi prawdę. Nie chcę twierdzić, że dobra książka jest zawsze zgodna z prawdą, a tylko, że tak wydaje się w trakcie czytania".
Ludzie sukcesu rzadko mają refleksyjną naturę. Stale patrzą w przyszłość - dzięki temu odnoszą sukcesy. Nie leży w ich naturze pamiętanie, co przeżywali (...)".
Tak będzie zorganizowany następny Holocaust, pomyślałem, przesuwając się naprzód w samych skarpetkach. Dadzą nam bilety lotnicze, a my posłusznie wykonamy wszystkie polecenia.
Rzeczy zmarłego zawsze wyprowadzają mnie z równowagi. Czy jest coś smutniejszego od bałaganu, jaki ludzie zostawiają po sobie? Kto powiedział, że pozostaje po nas tylko miłość ?
Wszyscy poprawiamy swoje życiorysy. Zaczynamy od prywatnych fantazji, a pewnego dnia, dla zabawy, zmieniamy je w anegdoty. Często powtarzana anegdota po latach staje się uznanym faktem. Już wkrótce przyznanie, że ten rzekomy fakt nie jest zgodny z rzeczywistością, bywa ambarasujące. Po pewnym czasie sami wierzymy, że to wszystko zdarzyło się naprawdę. Historia kształtuje się przez takie gromadzenie kolejnych warstw mitów, jak rafa koralowa.
Dopisałem KONIEC i chyba przeżyłem coś w rodzaju nerwowego załamania.
Pewnego wieczoru dokonałem odkrycia, które w tej sytuacji było dla mnie katastrofalne. Skończyła mi się whisky.
Przyglądając się Langowi, zdałem sobie sprawę, że moje uniwersalne pytanie "Co Pan wówczas odczuwał?" jest bardzo prymitywnym narzędziem, tak ogólnym, że niemal bezużytecznym. W ciągu trwającej kilka minut rozmowy na temat prawnych aspektów jego sytuacji, na jego wyrazistej twarzy dostrzegłem uczucia równie przelotne, jak cień chmury przesuwającej się wiosną nad górską doliną - szok, wściekłość, urazę, upór, odrazę, wstyd... Jak można je rozplątać? A skoro on sam nie wiedział, co dokładnie teraz czuje, jak mógłby to przeanalizować za dziesięć lat? Nawet teraz to ja musiałbym opisać jego reakcję, uprościć ją na tyle, żeby stała się prawdopodobna i zrozumiała. Musiałbym skorzystać z wyobraźni. W pewnym sensie, musiałbym kłamać.