cytaty z książki "Driven. Namiętność silniejsza niż ból"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Jedyne, czego teraz pragnę, to duży kieliszek. Albo nie, walić to, butelka wina, czekolada w jakiejkolwiek postaci, no i zrzucenie tej cholernej sukienki i szpilek, w dowolnej kolejności.
- Jeśli to faktycznie wystarczy, żeby cię rozebrać, to już dawno przyniósłbym ci wino i czekoladki.
Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się strefa komfortu.
Zaakceptuj swoją wewnętrzną dziwkę.
- (...) Nie bałeś się nigdy, że się rozbijesz?
- Ech, rozbiłem się mnóstwo razy, Ryles. - Podnosi okulary i patrzy mi prosto w oczy. - Czasem trzeba się roztrzaskać kilka razy, żeby poznać swoje błędy, a jak opadnie dym, często okazuje się, że jesteś lepsza niż przedtem. Wiesz już, co zrobić,gdy problem się powtórzy. - Wzrusza ramionami, ściska moją dłoń i uśmiecha się niepewnie. - Poza tym na dłuższą metę wgniecenia dodają charakteru. Piękny wygląd nie jest wieczny.
-Czasem nasza podróż życiowa niemiłosiernie się ciągnie, gdy staramy się
dotrzeć do kulminacji swoich wysiłków i osiągnąć jakiś cel. A gdy nam się
uda, życie przyspiesza i szybko się kończy. — Wzrusza ramionami, zaskakując
mnie swoją wnikliwością. — Zapominamy, że najlepsza z tego jest właśnie
podróż. To dla niej ruszamy w trasę i z niej najwięcej się uczymy.
-Pamiętaj, co ci zawsze powtarzałam: nie angażuj się w zatrzymanie kogoś, kto nie przejąłby się, gdyby cię stracił.
Normalność nie jest nudna (...). Normalność jest pożądana.
Zazdroszczę dziewczynom, które nie boją się zaszaleć i niczego nie żałują, lekkomyślnie całują się z przypadkowymi chłopakami, jeżdżą na spontaniczne wycieczki i są zawsze w centrum imprezy. Często się martwię, że pewnego dnia spojrzę na swoje życie i poczuję, że w ogóle go nie przeżyłam. Że za rzadko podejmowałam ryzyko, że się nie wyszumiałam i że nie wykraczałam poza swoją strefę komfortu.
Założę się, że pieprzy tak, jak prowadzi samochód: szczypta brawury, przekraczanie
wszelkich granic i zaangażowanie aż do
ostatniego okrążenia.
...ale seks bez zobowiązań… nie w związku… jak ty to robisz?
— No cóż, zasadniczo trzeba wsadzić drążek A do otworu B.
Bo to, co jest proste w świetle księżyca, nigdy takie nie jest, gdy nadchodzi poranek.
Mogę teraz wrócić do domu, żeby pożreć czekoladę i wypić wino, siedząc w puszystym szlafroku na swojej wygodnej kanapie.
Jeśli już, powinnam się nauczyć, że życie jest krótkie i trzeba je naprawdę przeżyć zamiast stać w bezpiecznym kącie i obserwować, jak przemija.
Nikt cię nie wini za to, że się boisz, Rylee, ale życie polega na podejmowaniu ryzyka. Na bawieniu się, nie zawsze jest bezpiecznie.
To jeden z tych facetów, którzy pożerają każdą cząstkę ciebie. Sprawiają, że czujesz się dopełniona, chociaż wcześniej nawet nie wiedziałaś, że czegoś ci brakuje. Dają ci siłę i jednocześnie osłabiają.
Żebyście zawsze podążali za marzeniami.
Droga do nich nigdy nie jest łatwa i czasem zajmuje całe lata.
Są na niej przeszkody do pokonania i krytycy do zignorowania.
Są chwile zwątpienia i momenty niepewności.
Ale w końcu do nich dotrzecie.
A gdy w końcu dotkniecie swoich marzeń,
To niezależnie od tego, ile będziecie mieli lat i dokąd zaprowadziło Was życie,
Trzymajcie się ich kurczowo - upajajcie się uczuciem osiągniętego celu - i nigdy ich nie porzucajcie.
Nigdy.
Nadmierne spożycie wina powoli przynosi efekty,
wygładzając moje postrzępione nerwy.
— Moją wewnętrzną dziwkę — powtarzam, kiwając głową. — Podoba mi się
to, ale boję się, że ją zgubiłam.
— Och, znajdziemy ją, siostrzyczko! — podśmiewa się. — Przypuszczalnie
ukrywa się pod warstwami pajęczyn zarastających twoje krocze.