cytaty z książki "Zagubione niebo"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jakby było możliwe uwolnienie się od prawdziwej miłości...Zawsze się ją zabiera ze sobą...zawsze...dokądkolwiek się udajesz, zawsze swoją miłość trzymasz przy sobie.
(...) Tam gdzie jest strach, nie ma miejsca na miłość.
(...), gdyby mu nie zależało na niej, mógłby być obojętny, mógłby do niej milion razy przyjść i wyjść, obojętność jest przekleństwem i końcem, ale tu nie ma obojętności.
Ludzie nie powinni się żegnać w ten sposób. Nigdy w złości... bo nie wiadomo, co się może zdarzyć- zapamiętała zdanie swojej babci. Żegnaj się tak, jakby to było ostatni raz.
Marzenia są po to, żeby je spełniać. Cudze, swoje.
Ludzie są tacy niemądrzy, szukają nie wiadomo czego. Chcą zmian. Myślą, że gdzie indziej będzie lepiej. Szukają... No właśnie. Chcą coś zmienić.
Samotna - to znaczy nikt jej nie chce
Samotna – to znaczy mało zaradna
Samotna – to znaczy gorsza.
Poezja okazała się zaczarowanym domem, na którego progu czaiły się łzy.
-W ubraniu trudniej o bliskość, prawda?- uśmiechnął się. -Będziemy musieli się tego nauczyć... Bez ubrania nieźle nam poszło...
- Przetrwamy, jeśli mamy przetrwać. Tam gdzie jest lęk, nie ma miłości - tak wtedy szeptała i uwierzyłem jej.
Odnajdzie ją, wszystko wytłumaczy. Nie wiedział, co zrobi. Ale wiedział na pewno – nie pozwoli jej odejść...
To właśnie interpretacja niszczy związek. Niewłaściwa interpretacja.
Albowiem czuła się martwa. Wypalona do cna. Przyglądała się światu zza grubej szyby własnego bólu, który z czasem zmienił się w obojętność...
Zacisnęła mocno oczy, nie chciała widzieć jak odchodzi, wstydziła się swojego głosu, jakiegoś takiego żebrzącego, proszalnego, to i tak nic nie zmieni...
(...) bo ludzie są stworzeni żeby żyć razem. Nie w pojedynkę. W pojedynkę to sobie mogą żyć dżdżownice.. Bo są obojniakami. I mogą się rozmnażać same ze sobą. A i tak, jak podłubiesz w ziemi to wykopiesz parę, bo lubią żyć w kupie.
(...)Moje maleństwo nie żyje, z czym się nie mogę do dziś pogodzić(...)
W górach jest esencja życia. Moje maleństwo nie żyje...To jest esencja miłości.
Słuchała głosu, który był oparciem, ostoją, pomocą, ratunkiem, wybawieniem. Spokojnego głosu, który niesie ulgę, Głosu, który czeka, żeby móc odpowiedzieć. Głosu, który pyta, żeby usłyszeć. Głosu, któremu można zaufać. Głosu, w którym nie ma odrobiny fałszu...
Widać takie jest życie, że nigdy nikomu nie można zaufać. Nie można pokazać jak bardzo się jest zranionym, bo zawsze wszyscy wykorzystują to przeciwko tobie.