cytaty z książki "Twarzyczka"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Stracić jedną żonę to nieszczęście. Stracić dwie to już wygląda na beztroskę.
... całe życie – każdy dzień, każda godzina – to ciągła szarpanina między moralnym zbawieniem a otchłanią. (...) Każdy z nas odczuwa negatywne emocje, każdy z nas kogoś nienawidzi, a kogoś kocha. Nie można dojść do prawdziwego emocjonalnego wyzwolenia, jeśli nie przyjmie się do wiadomości, że świat składa się zarówno ze zła, jak i z dobra.
Kłamstwa są zabójcze, bez względu na to, z jak chwalebnych biorą się intencji.
Mając karierę, będziesz, jeśli ci się poszczęści, spędzać pięć dni z tygodniu w towarzystwie ludzi, którzy cię podziwiają i szanują. Ale jeśli uczynisz rodzinę swoim dziełem życia, calusieńki czas spędzisz otoczona ludźmi, którzy cię podziwiają, szanują i kochają.
Nie zwalczaj swojego żalu. Obejmij go czule, zaprzyjaźnijcie się. Znajdź dla niego miejsce w swoim życiu. Zaproponuj, by został tak długo, jak będzie chciał. Zobaczysz, że w końcu nad nim zapanujesz.
Większość ludzi poprawia przeszłości według uznania, nawet jeśli ich zadaniem jest trzymać się faktów i dochodzić prawdy. Simon nie miał pojęcia, jak oni to robią; żałował, że sam nie posiada tej umiejętności. Pamiętał każdy szczegół, wygodny czy niewygodny, wiedział dokładnie, kto, co i kiedy powiedział. Jego umysłowi nigdy nie umknął żaden drobiazg, co nie ułatwiało mu życia, za to przydawało się w pracy. Od czasu do czasu wybuchał jednak gniewem, ponieważ współpracownicy notorycznie go nie doceniali, mimo że raz za razem dowodził swojej wartości.
Charlie stwierdziłaby pewnie, że Simon wymyśla charakter Alice na podstawie zaledwie garstki faktów. Ale czy odbiór innego człowieka nie opiera się właśnie na takich fantazjach? Czy to nie szaleństwo zakładać, że rodzina, przyjaciele i znajomi stanowią spójne całości, których naturę można w pewien sposób podsumować i raz na zawsze ustalić? Przez większość czasu Simon czuł, że jest raczej zbiorem przypadkowych zachowań napędzanych niepoczytalnymi, anarchicznymi impulsami, które nie do końca rozumiał.
Kobiety plotą trzy po trzy, ponieważ czerpią z tego rozrywkę. Wyrzucają z siebie przypadkowe słowa, nieszczególnie przejmując się tym, czy mają one jakiekolwiek potwierdzenie w rzeczywistości.
Może w tym płytkim, sztucznym świecie opanowanie i posłuszeństwo liczyły się bardziej niż inteligencja i zaangażowanie.
Nasunęły mu się na myśli słowa (...) piosenki z lat osiemdziesiątych, zespołu The Smiths: "Wiesz,życie to nie tylko książki,choć niewiele więcej".
Czasem, patrząc tam, gdzie ktoś wskazuje palcem, pozwalamy, by umknęło nam coś istotnego.
-Domyślam się, że pan zawsze wie lepiej, bez względu na to, co mówią inni.
-No cóż, To, co mówią inni, jest mocno przereklamowane.
Na swój sposób to zabawne, że równie trudno znieść utratę wroga, jak i ukochanej osoby. Człowiek zostaje sam z silnymi emocjami, które towarzyszyły mu od zawsze, tyle że nie może ich już do nikogo odnieść. Czuje się wtedy... chyba na swój sposób oszukany.
Moje słowa miały w sobie przeraźliwe ziarno prawdy, bo współgrały z jej najgorszymi obawami. Taka już ludzka natura. Gdy nasze największe koszmary stają się rzeczywistością, zbyt łatwo dajemy im wiarę. To, co mówiłam o Florence, trafiło na podatny grunt, ponieważ stanowiło odbicie wewnętrznych niepokojów, jakie dręczyły Vivienne.
Wszyscy doświadczamy negatywnych emocji, każdy z nas kogoś kocha, a kogo innego nienawidzi (…) świat składa się z dobrych i złych elementów.
- Moje wnuki są dla mnie wszystkim (…). Żyję wyłącznie dla swojej rodziny.
To prawda. Vivienne mogłaby osiągnąć szczyt dobrowolnie wybranej kariery zawodowej, ale nie chciała być premierem, szefem policji ani honorową członkinią palestry. Wyznała mi raz, że matka i babcia były jedynymi tytułami, o jakich kiedykolwiek marzyła. „Robiąc karierę, przy odrobinie szczęścia pięć dni w tygodniu będziesz spędzać z ludźmi, którzy cię podziwiają i szanują - powiedziała. - Lecz jeśli dziełem swojego życia uczynisz rodzinę, będziesz spędzać każdą chwilę z ludźmi, którzy nie tylko cię podziwiają i szanują, ale też kochają. Dla mnie nie ma porównania. Moja matka nigdy nie pracowała - dodała. - Mnie też by się to nie spodobało”. Tyle że rodzina nie jest pojedynczą istotą z jedną osobowością. Rodzina, zwłaszcza rodzina Vivienne, składa się z różnych osób, z których każda ma własne potrzeby. Czasami nie sposób ich pogodzić, gdy domagają się zaufania i lojalności. Czasami trzeba wybierać: dziecko albo wnuk, mąż albo córka, syn albo synowa.
Kłamstwa są zabójcze, bez względu na to, jak honorowymi intencjami kieruje się kłamca. Odbierają ludziom szansę na poznanie podstawowych faktów na ich temat.
Strata jednej żony to nieszczęście. Strata dwóch zakrawa już na niedbalstwo.
Wstrząs i ból ściskają mi gardło. Wiem, że David jest zdenerwowany, ale jak może z taką łatwością oczerniać mnie przed obcym człowiekiem? Nie potrafiłabym zrobić mu czegoś takiego. Przecież miłości nie można w dowolnej chwili włączyć albo wyłączyć. Wtedy przychodzi mi do głowy, że może to właśnie siła jego uczucia do mnie podsyca ten gniew. Wolę tak myśleć.
Życie – każdego dnia, w każdej godzinie – jest walka między moralnym zbawieniem a otchłanią.
Powinnam odsunąć od siebie myśli o mężu. Chcę wziąć gorącą kąpiel, zmyć jego piętno, wiem jednak, że tych krzywd, które mi wyrządził, nie da się tak łatwo zapomnieć. Nie dbam nawet o to, że zniszczył moją wiarę w trwałą miłość między mężem a żoną. Nie planuję kolejnego ślubu. Sęk w tym, że David podkopał moją wiarę w siebie. Byłam głupia, że go pokochałam, głupia, że za niego wyszłam. W ciągu zeszłego tygodnia wypominano mi tę głupotę tak często, aż jakaś część mnie zaczęła wierzyć, że naprawdę zasłużyłam sobie na ten los.
Moi pacjenci robią to bez przerwy. Obwiniają samych siebie o krzywdy, jakie wyrządzają im inni. Powtarzam, że to nie ich wina, nikt nie prosi się o bycie ofiarą, nikt na to nie zasługuje. Czasem irytuję się, gdy widzę, że nie odzyskują pewności siebie dzięki moim mądrym, pokrzepiającym radom. Ale teraz już rozumiem, że życiowa mądrość i psychologia mają swoje granice. Pomagają człowiekowi zrozumieć, dlaczego gardzi sam sobą, nie sprawiają jednak, że ta pogarda zniknie. Nie wiem, czy cokolwiek to sprawi.