cytaty z książki "Muminki. Księga druga"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Muszę się spieszyć i żyć - tyle czasu się zmarnowało!
Przecież żyje się i tak, niezależnie od wszystkiego. Według mnie chodzi o to, żeby mnóstwo ważnych, bardzo istotnych rzeczy, które każdego z nas stale otaczają, umieć przemyśleć, przeżyć, zdobyć.
Nigdy nie jest się zupełnie wolnym, jeśli się kogoś za bardzo podziwia."
~Włóczykij.
Teraz jestem osobą, która należy do siebie, i wszystko, co się dzieje, ma znaczenie. Nie dzieje się bowiem "w ogóle", ale wydarza się mnie.
Świat ten patrzył na Paszczaka z żałością i oczekiwaniem, a Paszczak odpowiadał mu spojrzeniem pełnym paniki.
Milczenie, prawdopodobnie, wzbudzało ogólny szacunek. Wszyscy myśleli wówczas, że się wie bardzo dużo i żyje się ogromnie emocjonująco.
Pytam cię, drogi czytelniku, czy jest jakąkolwiek sztuką bycie odważnym, jeżeli nie odczuwa się lęku?".
(...) nikt nie umiał powiedzieć, na czym polegało to niedobre życie. Prawdopodobnie oznaczało, najogólniej rzecz biorąc, że jest się dzikim i wolnym.
Jedyne, co miało jakieś znaczenie, to to, że znalazłem mojego pierwszego przyjaciela, a tym samym zacząłem naprawdę żyć".
Żeby nigdy nie móc się cieszyć lub rozczarować! - myślał Tatuś (...) - Nigdy nikogo nie kochać, nie móc się rozgniewać na tego kogoś, a potem mu przebaczyć. Nie móc spać ani marznąć, nigdy się nie mylić, nie mieć bólów brzucha i potem wyzdrowieć, nie obchodzić urodzin, nie pić piwa i nigdy nie mieć nieczystego sumienia... To wszystko jest straszne!".
(...) Muminek, który czekał na niego i okropnie tęsknił. Muminek, który siedział w domu i czekał, i podziwiał go, i zawsze mu mówił: "Naturalnie, musisz być wolny. Jasne, że musisz wyruszyć w drogę. Jasne, rozumiem - czasem musisz być sam." Jednocześnie oczy Muminka robiły się chmurne z rozczarowania i bezradnej tęsknoty.
Popadłem w stan głębokiej depresji (...). To nowe uczucie wydało mi się jednak bardzo ciekawe i uznałem, że mimo wszystko jest ono chyba związane z moimi uzdolnieniami. Zauważyłem, na przykład, że gdy owładnie mną dostatecznie czarna melancholia, gdy wzdycham i gapię się na morze, robi się niemal przyjemnie. Bo jestem wtedy taki s t r a s z n i e godny pożałowania! To naprawdę fascynujące przeżycie.
Nadeszła noc świętojańska - i minęła (...) a tymczasem ja na dobre utknąłem w niebezpiecznej codzienności, która posunęła się tak daleko, że nawet posadziłem róże (...) W tym to okresie rozwinął się we mnie ów niepokój, który później spowodował, że nagle poczułem gwałtowną niechęć do uporządkowanego i ubogiego w wydarzenia życia i zapragnąłem po prostu uciec.
Opowiadać przedwcześnie o swoich najskrytszych tajemnicach jest rzeczą bardzo niebezpieczną.
Chciałbym tu poważnie przestrzec czytelników przed wielkim niebezpieczeństwem, jakie grozi, gdy ktoś z przyjaciół żeni się (...). Jednego dnia jest się samowolną kompanią wagabundów, którzy ruszają w drogę,gdy robi się nudno (...) aż raptem obojętnieją na to wszystko, przestaje ich to obchodzić. Chcą, żeby im było ciepło. Boją się deszczu. Zaczynają zbierać duże rzeczy, na które nie ma miejsca w podróżnym tobołku.
(...) jedyną rzeczą, która ożywić może Hatifnata, jest wielka, ogromna burza. Byli silnie naelektryzowani, ale bezgranicznie ograniczeni. (...) Dopiero kiedy zetknęli się z elektrycznością, zaczynali żyć ze wszystkich sił, pełni wielkich, gwałtownych uczuć.
(...) mogę polecić każdemu, kto czuje niepokój w sercu, by popatrzył na dobrze zrobione koło wodne kręcące się w strumyku.
(...) ucina się dwie małe rozwidlone gałązki i wtyka się je w piaszczyste dno strumyka, niedaleko siebie. Potem znajduje się cztery długie, sztywne liście, układa się je jeden na drugim tak, żeby stworzyły gwiazdę, i przeciąga się długi patyk przez ich środek. (...) Potem kładzie się ostrożnie patyk z liśćmi na widełkach ustawionych w poprzek strumyka - i koło zaczyna się kręcić".
A potem, w pewien piękny, łagodny wieczór, wszystko było gotowe. Było gotowe nieodwołalnie i Paszczaka ogarnął na chwilę żal, że się już wszystko dopełniło.
Tatuś Muminka tęsknił za swoją rodziną i za swoją werandą. Wydało mu się nagle, że dopiero tam będzie miał tyle przygód i będzie tak wolny, jak powinien być prawdziwy tatuś.
- Jak Hatifnatowie - powtórzył Fredrikson. Wciąż gonią i gonią...Taki w nich niepokój.
- Na tym właśnie polega różnica między nami - ucieszył się Jok. - Ja mam w sobie ogromny spokój! I lubię spać. Hatifnatowie nigdy nie śpią. Nie mogą. Nie mogą też mówić i tylko chcą dotrzeć do horyzontu.
Paszczak powiedział, że masz przyozdobić kuchnię, bo jesteś najbardziej artystyczna.
Jedyne, co miało jakieś znaczenie, to to, że znalazłem mojego pierwszego przyjaciela, a tym samym zacząłem naprawdę żyć.