cytaty z książki "Rzecz o mych smutnych dziwkach"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W seksie szukamy pociechy, gdy cierpimy na niedostatek miłości.
Nawet moralność jest tylko kwestią czasu.
Jestem punktualny, bo nie chcę, by się ktokolwiek dowiedział, jak mało mnie obchodzi cudzy czas.
Tą niewidzialną siłą, która wprawia świat w ruch, nie są miłości szczęśliwe, ale nieszczęśliwe właśnie.
Odkryłem, że nie jestem zdyscyplinowany z przyrodzenia, ale w wyniku reakcji na swe bałaganiarstwo; że wydaję się szczodry, ażeby skryć swoje sknerstwo, że jestem przesadnie ostrożny z powodu czarnowidztwa, że jestem pojednawczy, by nie ulec hamowanej złości, że jestem punktualny, bo nie chcę, by się ktokolwiek dowiedział, jak mało mnie obchodzi cudzy czas. (str. 66)
Przez kurwy nie miałem czasu się ożenić.
A niech to diabli, pomyślałem, rumieniec nie należy do lojalnych sprzymierzeńców.
Świat idzie do przodu. Tak, odpowiedziałem, do przodu, ale nieustannie kręcąc się wokół Słońca.
(...) miłość nauczyła mnie poniewczasie, że człowiek szykuje się dla kogoś, że ubiera się i perfumuje dla kogoś, a ja nigdy nie miałem tego kogoś.
Wiesz, zaczynam się powoli starzeć, powiedziałem. Już jesteśmy starzy, westchnęła. Rzecz w tym, że człowiek nie czuje tego w środku, za to po człowieku wszyscy to widzą. (str. 95)
Nie ma gorszego nieszczęścia jak umierać w samotności.
To niemożliwe, ażeby w końcu nie stać się tym, za kogo inni cię mają." Juliusz Cezar
Pomyślałem sobie, że jednym z uroków starości są prowokacje, na jakie pozwalają sobie młode panny, przekonane, że jesteśmy już złomem wycofanym z ruchu.
Jedynym określonym i ostatecznym wiekiem jest śmierć.
Zawsze twierdziłam, że zazdrość od prawdy mądrzejsza.
...nagle po raz pierwszy targnął mną i niemal cisnął o ziemię wstrząs śmierci. Tak jakby wyszeptano mi do ucha
brutalną wróżbę: Cokolwiek zrobisz, w tym roku albo za sto lat, i tak będziesz martwy na zawsze.
(...)sława to taka gruba dama, która co prawda z nami nie sypia, ale kiedy człowiek się budzi, nie kto inny, a właśnie ona zawsze stoi przy łóżku i bacznie się nam przygląda.
(...) ludzie, którzy nie śpiewają, nie mogą sobie nawet wyobrazić, czym jest szczęście śpiewania.
Już jesteśmy starzy, westchnęła. Rzecz w tym, że człowiek nie czuje tego w środku, za to po człowieku wszyscy to widzą".
The world is moving ahead. (...) but it's revolving around the sun.
Sex is the consolation you have, when you can't have love.
From then on I began to measure my life not by years but by decades. The decade of my fifties had been decisive because I became aware that almost everybody was younger than I. The decade of my sixties was the most intense because of my suspicion that I no longer had the time to make mistakes. My seventies were frightening because of a certain possibility that the decade might be the last.
Powiedz, że przejechał mnie pociąg z Puerto Colombia, ten biedny, zabytkowy złom, który nawet czasu nie jest w stanie zabić.
Człowiek ma tyle lat, na ile się czuje, i te lata się liczą, a nie metryka.
Szedłem, marząc jedynie o tym, żeby ziemia pochłoneła mnie w tym moim ancugu tropikalnego absztyfikanta.
... uświadomiłem sobie, ze ta niewidzialna sila, ktora wprawia swiat w ruch, nie sa milosci szczęśliwe, ale nieszczęśliwe wlasnie.
Od tamtego czasu zacząłem odmierzać życie nie latami, ale dekadami. Pięćdziesiątka była decydująca, bo nabrałem świadomości, że niemal wszyscy są młodsi ode mnie. Lata po sześćdziesiątce były najintensywniejsze z powodu podejrzenia, że nie mam już czasu na jakąkolwiek pomyłkę. Siódmy krzyżyk był pełen bojaźni ze względu na duże prawdopodobieństwo, iż będzie ostatni. Atoli kiedy obudziłem się żywy pierwszego ranka mych dziewięćdziesięciu lat w szczęśliwym łóżku Delgadiny, przeszyła mnie nader sympatyczna myśl, że życie może nie jest czymś, co przemija jak wzburzona rzeka Heraklita, lecz jedyną okazją, by odwrócić się na ruszcie i smażyć na drugim boku przez następne dziewięćdziesiąt lat.
świat idzie do przodu, ale nieustannie kręcąc się wokół słońca.
...człowiek starzeje się bardziej i gorzej na
portretach niż w rzeczywistości.
Powiedz, że przejechał mnie pociąg z Puerto Colombia, ten biedny, zabytkowy złom, który nawet czasu nie jest w stanie zabić.