cytaty z książki "Poza dobrem i złem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kto walczy z potworami, ten niechaj baczy, by sam przytem nie stał się potworem. Zaś gdy długo spoglądasz w bezdeń, spogląda bezdeń także w ciebie.
Nie przywiązywać się do żadnego człowieka, chociażby najmilszego, każdy człowiek jest więzieniem i cieśnią.
Kto przy zetknięciu z ludźmi nie mienił się niekiedy wszystkimi barwami udręki, kto nie popielał i nie zieleniał ze wstrętu, odrazy, współczucia, zasępienia, osamotnienia, ten na pewno nie jest człowiekiem szlachetniejszego smaku.
Źle, bardzo źle! Jak to? Czyż on się nie – cofa? – Tak jest! Lecz wasze skargi dowodzą, że źle go rozumiecie. Cofa się jak człowiek biorący rozpęd do wielkiego skoku.
Straszna rzecz umrzeć w morzu z pragnienia. Musicież waszą prawdę aż tak przesalać, by nie gasiła już nawet pragnienia?
Zbiorowe zwyrodnienie człowieka aż do tego, co dzisiejszym matołkom i kpom socjalistycznym zda się ich „człowiekiem przyszłości”, jest ich ideałem! Zwyrodnienie to i umniejszenie człowieka do rzędu zupełnego zwierzęcia stadnego (lub jak powiadają oni, do rzędu członka „wolnego społeczeństwa”), zezwierzęcenie człowieka do karłowatości równych praw i uroszczeń jest możliwe, to nie ulega wątpliwości!
Wszystko, co robimy z miłości odbywa się poza dobrem i złem.
Błogosławieni ludzie o krótkiej pamięci: ci bowiem zapominają także o swych głupstwach.
Cynizm jest to jedyna forma, w której pospolite dusze tem zatrącają, co jest prawością...
Książki, które cały świat czyta, są to zawsze cuchnące książki: przywarł do nich wyziew maluczkich ludzi. Gdzie lud je i pije, nawet gdzie uwielbia, tam cuchnąć zwykło. Nie należy bywać w świątyniach, jeśli chce się czystem oddechać powietrzem.
Człowiek próżny cieszy się z każdego dobrego mniemania, jakie o sobie usłyszy (zupełnie niezależnie od tego, czy to mniemanie wyjdzie mu na korzyść i czy jest słuszne lub niesłuszne), podobnie jak cierpi z powodu każdej złej opinii, gdyż człowiek próżny poddaje się jednemu i drugiemu mniemaniu, czuje, że musi im się poddać zniewolony odzywającym się w nim najdawniejszym instynktem uległości.
Być niezależnym, to rzecz najnieliczniejszych, jest to przywilej silnych.
Kto zaś porywa się na to, mając najsłuszniejsze bodaj prawo, lecz nie będąc zmuszonym do tego, ten dowodzi, iż jest prawdopodobnie nie tylko silny, lecz aż do szaleństwa zuchwały.
[...] ten jest największy, kto zdoła być najsamotniejszym, najskrytszym, najodrębniejszym, człowiekiem poza dobrem i złem, panem swych cnót, przebogaczem woli; na tem właśnie polega wielkość, iż umie się być zarówno złożonym jak całym, zarówno przestronnym jak pełnym.
Bliźnim naszym nie jest nasz sąsiad, lecz sąsiad naszego sąsiada. - Tak myśli każdy naród.
Nie jestże życie stokrotnie za krótkie, by w niem – się nudzić?
[...] wątpić bowiem należy po pierwsze, czy przeciwieństwa wogóle istnieją, po wtóre zaś, czy owe popularne wartości oceny tudzież wartości przeciwieństwa, na których metafizycy pieczęć swą wycisnęli, nie są snadź powierzchownemi jeno ocenami, tymczasowemi jeno perspektywami, do tego jeszcze widzianemi może z jakiegoś kąta.
Źle ten przypatrywał się życiu, komu nie zdarzało się widzieć ręki, która w dobrotliwy sposób — zabija.
Gdy się tresuje swe sumienie, to gryząc, całuje nas ono zarazem.
[...] w sferze pojęć niewolników człowiek dobry musi przedewszystkiem nie być człowiekiem niebezpiecznym: według nich jest on dobroduszny, łatwo dający się oszukiwać, może nawet nieco głupi, un bonhomme. Wszędzie, gdzie morał niewolniczy ma przewagę, objawia się skłonność do zbliżenia słów „dobry” i „głupi”.
Dobro już nie jest dobre, gdy przejdzie w usta sąsiada. A dopieroż "dobro wspólne" jakżeby istnieć mogło! Słowo to przeczy sobie samemu: co wspólnem być może zawsze niewiele warte.
On mi się nie podoba”. – Dlaczego? – „Gdyż mu nie dorównywam”. – Odpowiedziałże kto tak kiedy?
[...] jest to nieprawdopodobne, byś się nie mylił, jednakże dlaczego ma to być prawdą?
Co do przesądu logików: to niestrudzenie będę wciąż podkreślał maluczki drobny fakcik, którego ci przesądni stwierdzać nie lubią, - mianowicie, iż myśl przychodzi, gdy »ona« chce, nie gdy »ja« chcę.
Istnieją wyżyny ducha, z których tragedya nawet przestaje wydawać się tragiczną.
Kto walczy z potworami, ten niechaj baczy, by sam przytem nie stał się potworem. Gdy zaś długo spoglądasz w bezdeń, spogląda bezdeń także w ciebie.
Gdy długo spoglądasz w otchłań, również otchłań spogląda w ciebie.
Być może, iż do wychowania rzeczywistego filozofa jest rzeczą potrzebną, by przebiegł po kolei wszystkie te stopnie, na których słudzy jego, filozofii naukowi wyrobnicy, się zatrzymują, zatrzymywać się muszą; snadź winien on być krytykiem i sceptykiem, i dogmatykiem, i historykiem, ponadto zaś poetą i zbieraczem, i podróżnikiem, i moralistą, i jasnowidzem, i „wolnym duchem”, i niemal wszystkiem, by zwiedzić cały zakres wartości ludzkich oraz odczuwań wartości, by rozmaitemi oczyma i rozmaitem sumieniem móc patrzeć z wyżyny w każdą dal, z głębi na każdą wyżynę, z cieśni w każdy przestwór.
Atoli to wszystko jest jeno warunkiem wstępnym jego zadania; zadanie samo wymaga czegoś innego: żąda, by tworzył wartości.
Zjawisk moralnych niema wcale, istnieje tylko moralny wykład zjawisk.
Kto czuje, że jest przeznaczony do rozmyślań, nie zaś do wierzeń, dla tego wszyscy wierzący są zbyt hałaśliwi i natrętni: broni się przed nimi.