cytaty z książek autora "Ireneusz Piątek"
Chciał coś powiedzieć, ale nie mógł wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Jednak jego mózg wciąż pracował, a przed oczami zaczęły pojawiać się różne obrazy z życia. Ale to nie on był odbiorcą tych scen. Wyglądało na to, że szaman przeglądał jego życie.
- Lutz, do cholery, wcale nie mam pretensji. Obaj myśleliśmy, że to sprawa Müllera. Teraz już za późno, żeby się wycofać. Albo wygramy, albo nas zabiją.
- Wiem co o tym myślicie. Nie chciałem wam mówić by was nie przestraszyć przed wykonaniem zadania, ale w tym lesie są nie tylko Rosjanie. Miejsce to zamieszkują różne dziwne stwory, takie jak te, które zagryzły tych przy ciężarówce.
- No... jestem czarodziejem - odparł spokojnie.
- Tak... i żyjesz kilkaset lat! Przecież to niemożliwe, ludzie tyle nie żyją.
-Taaaaak, a mój najlepszy śledczy, moja prawa ręka, oczywiście niczego nie zauważył. Co Jesteście kretynem, Rate, i przez pańskie kretyństwo straciliśmy okazję, żeby wydobyć o tego pieprzonego bankowca, gdzie jego szef ukrył teczki. Wie pan co, Rate, osobiście pana zastrzelę.
- Szukam tego samego co wy - odparł spokojnie zakonnik.
- Czołgu? - wyrwało się Kuzniecowowi.
Mnich nieoczekiwanie się uśmiechnął.
- Nie. Tego który przejął nad nim kontrolę, a właściwie nad martwą załogą.
T przykre patrzeć jak ludzie giną w prawie samobójczym ataku, ale taki był rozkaz i Hans wiedział, że inaczej nie mają szans.
- Taaaaak... Pewnie... Stracić jego i teczki. Czy pan zwariował?
- Nie, panie generale, ale chyba lepiej pozbyć się generała nim coś powie. A teczki w końcu znajdziemy.
Mag podniósł laskę, a Hitler berło i zbliżywszy się do sarkofagu, zaczęli po cichu śpiewać pieśń w dziwnym języku.