cytaty z książki "Opium w rosole"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Do ludzi trzeba wyciągnąć rękę. Trzeba. Możemy się nie doczekać odzewu. Ale jeśli nie wyciągniemy ręki, to odzewu na pewno nie doczekamy się z całą pewnością
Uśmiech bywa aktem męstwa, smutek to słabość i postawa zbyt wygodna. Być radosnym i dobrym, kiedy świat jest smutny i zły, to mi dopiero odwaga.
Kreska zawsze lubiła wiatr, jaki by nie był - zimny czy ciepły, przykry czy nie - po prostu lubiła wiatr, bo on był samą wolnością, pędem i nieskrępowanym lotem.
Nikogo nie wolno nienawidzić i nikim nie wolno pogardzać. Dlatego, że nienawiść i pogarda są niszczące - niszczą tego człowieka, którym pogardzam, bo nie zostawiają mu już szansy na odmianę. I niszczą też mnie - bo skoro jest we mnie nienawiść, to znajdzie się miejsce i na zło
Przecież sam nas pan uczył, że życie bez cierpienia jest jak jedzenie bez soli
Wpływamy na siebie nawzajem - i często zdarza się, że przelotne spotkanie, rozmowa, wymiana myśli, złośliwy żarcik nawet - potrafią wyżłobić głęboki ślad w czyjejś pamieci i zaważyć nawet na całym życiu człowieka.
Strzeż się kobiet, które cię chwalą. Kobiety myślą, że nie ma na mężczyznę lepszego sposobu niż pochlebstwa. Co gorsza, wydaje mi się, że mają rację. Dlatego na twoim miejscu ceniłbym sobie słowa zdrowej krytyki, bo te przynajmniej dowodzą szczerości.
...skoro człowiek przesypia prawie jedną trzecią swego życia, to powinien starać się maksymalnie wykorzystać nieliczne godziny, kiedy to nie leży bez świadomości. Jak najwięcej zrobić, jak najwięcej przeczytać, jak najwięcej się nauczyć i jak najwięcej pojąć z tego świata, na którym jest tylko gościem. I jak najwięcej dać temu światu.
To, co dają za darmo, na ogół nic nie jest warte.
,, (...) chciałoby się wymazać te wspomnienia z pamięci- co do jednego- a równocześnie nie chce się stracić żadnego z nich, bo są już ostatnim skarbem, jaki się ma.
- ...tak naprawdę, to tym właśnie koniecznie trzeba się przejmować. Tą jedną sprawą... Miłością. - Od tego ona jest, żeby się nią przejmować. - Właśnie czasami nawet... można sobie ewentualnie... troszeczkę popłakać.
Każdy chyba uczynił choć raz w życiu coś, czego się wstydzi i z tego powodu miewa wyrzuty sumienia. Oczywiście wyrzuty te mogą stanowić męczarnię dla duszy lub być też słabym zaledwie świerzbieniem na powierzni pamięci; zależy to od kalibru owego uczynku, od tego - czy miało miejsce grube świństwo, czy też zaledwie potknięcie towarzyskie. Zależy także od kalibru, stylu i klasy człwoieka. Jeden skręca się ze wstydu przed długie lata(...)Kto inny wszakże skrzywdzi lub poniży bliźniego, oszuka go, pobije lub zabije - i nie będzie miał z tego powodużądnych niepokojów, prócz może jednego, czy jednak na nim ktoś się zemści.
Z bliska widać najgorzej. Czasem trzeba oddalenia, żeby kogoś zobaczyć naprawdę. A czasem własne nieszczęście zasłania widok na bliskiego człowieka.
...świat zawsze był taki sam - pełen miłości i nienawiści zarazem, dobra i zła, kłamstwa i prawdy. To, że nas przypadkiem zło dotyka, nie znaczy wcale, że jesteśmy szczególnie pokrzywdzeni. Trzeba to przyjąć jak jeszcze jedną próbę, którą nam los zadał - i spokojnie robić swoje.
,,(...) Nic nie wiem o żadnej klęsce. (...) Niczego w tym rodzaju nie przyjęłam do wiadomości. Ja tylko zapłaciłam swój rachunek za doświadczenie- i już je nabyłam. Już je mam. Jestem mądrzejsza. I silniejsza. Przecież sam pan nas uczył, że życie bez cierpienia jest jak jedzenie bez soli.
Ale przecież ono (cierpienie) jest potrzebne. Wielu rzeczy nie jesteś w stanie nawet pojąć, jeżeli przedtem nie pocierpisz.
Może zbyt często lubimy wszystko zwalać na jakąś siłę wyższą, która nam uniemożliwia to i owo... Podczas gdy wiele rzeczy, a już na pewno to, jacy jesteśmy, zależy głównie od nas samych.
,, (...) Lekarze twierdzą podobno, że stan ducha zwany zakochaniem przypomina pewne formy obłędu. Jeżeli tak im się kojarzy stan zakochania z wzajemnością, to cóż powiedzieliby o miłości nieszczęśliwej, zawiedzionej i odepchniętej, pozbawionej nawet ociupinki nadziei?
Jeżeliby kto kiedykolwiek uważał, że jest sam na świecie - to dałby tym niewątpliwy dowód barku wyobraźni. Nikt z nas nie jest sam. Ludzie oddziałują na siebie nawzajem, jakby byli połączeni kręgami tajemniczej energii. (...) Dzięki temu wszystko, co czynimy, każde nasze uzewnętrznione uczucie, a może i myśli(...) zyskują nieskończony rezonans.
Każdy z nas, nawet nieświadomie, wpływa na innych i staje się ogniwem myśli, uczuć, reakcji i wydarzeń mogących zogromnieć wręcz do procesów historycznych.
- (...) Ma okropny charakter!
- Lepszy okropny niż żaden.
Jeżeli by kto kiedykolwiek uważał, że jest sam na świecie – to dałby tym niewątpliwy dowód braku wyobraźni.
Nikt z nas nie jest sam.
Ludzie oddziałują na siebie nawzajem, jakby byli połączeni kręgami tajemniczej energii – a przez każdego z nas przechodzi przynajmniej kilka takich kręgów. Dzięki temu wszystko, co czynimy, każde nasze uzewnętrznione uczucie, a może i myśli – nawet te, którym nie dajemy wyrazu – zyskują nieskończony rezonans. Każdy z nas, nawet nieświadomie, wpływa na innych i staje się ogniwem łańcucha myśli, uczuć, reakcji i wydarzeń mogących zogromnieć wręcz do procesów historycznych.
Tak więc nigdy nie wiesz, czy fakt, żeś rano zachował się podle wobec kolegi w szkole, nie sprawi, iż w południe następnego dnia kto inny dostanie zawału, za tydzień dojdzie to poważnej scysji rodzinnej w miejscowości położonej na drugim krańcu Polski, a po roku jakiś mąż stanu wyda złą decyzję, mogącą zaważyć nawet na losach świata. Bodźce negatywne bowiem wykazują zdumiewającą żywotność, przypominając w tym wirusy lub gronkowca złocistego. Jednym złym czynem prowokujemy zło w innych ludziach, a ono – raz wyzwolone – mnoży się już bez końca.
Całe szczęście, że z dobrem jest tak samo. Dobry czyn, dobre słowo czy myśl powodują pozytywną reakcję w coraz to nowych osobach i mogą przenosić swój ładunek dalej i dalej – rosnąć w postępie geometrycznym i pomnażać zasób Dobra we Wszechświecie.
Wystarczy sobie to uprzytomnić, by poczuć ciężar tej odpowiedzialności.
Bo przecież naprawdę nikt z nas nie jest sam.
Wpływamy na siebie nawzajem – i często zdarza się, że przelotne spotkanie, rozmowa, wymiana myśli, złośliwy żarcik nawet – potrafią wyżłobić głęboki ślad w czyjejś pamięci i zaważyć nawet na całym życiu człowieka.
Człowiek nigdy nie powinien być traktowany instrumentalnie. W wychowaniu także. Dziecko ma też godność i to trzeba umieć uszanować, tak jak jego swoisty charakter, upodobania i osobliwości.
Życie bez cierpienia jest jak jedzenie bez soli.
Różne bywają przyczyny, dla których człowiekowi spadną wreszcie łuski z oczu, wskutek czego pojmuje on w nagłym błysku olśnienia to, czego dotąd nie był w stanie pojąć.
,, (...) Tak czasem w atramentowej czerni nocy błyska na torach daleki sygnał i on jeden przypomina, że nie zawsze przecież będzie ciemno i pusto; być może już wkrótce przeleci wspaniały wielki ekspres, do którego będzie można wskoczyć, pojechać daleko i zmienić całe swoje życie.
- Co w ogóle można robić w takich beznadziejnych czasach, z tak niepewną przyszłością w perspektywie? - Boże, no to samo, co w każdych innych: myśleć. Wybierać. Walczyć. Doskonalić się. Kochać...
- ...tak naprawdę, to tym właśnie koniecznie trzeba się przejmować. Tą jedną sprawą... Miłością. - Od tego ona jest, żeby się nią przejmować. - Właśnie czasami nawet... można sobie ewentualnie... troszeczkę popłakać.
...że uśmiech bywa aktem męstwa, że smutek to słabość i postawa zbyt wygodna. Być radosnym i dobrym, kiedy świat jest smutny i zły, to mi dopiero odwaga.
Nikt z nas nie jest sam. Ludzie oddziałują na siebie nawzajem, jakby byli połączeni kręgami tajemniczej energii - a przez każdego z nas przechodzi przynajmniej kilka takich kręgów. Dzięki temu wszystko, co czynimy, każde nasze uzewnętrznione uczucie, a może i myśli - nawet te, którym nie dajemy wyrazu, zyskują nieskończony rezonans. Każdy z nas nawet nieświadomie, wpływa na innych i staje się ogniwem łańcucha myśli, uczuć, reakcji i wydarzeń mogących zogromnieć wręcz do procesów historycznych.
Lekarze twierdzą podobno, że stan ducha zwany zakochaniem przypomina pewne formy obłędu. Jeżeli tak im się kojarzy stan zakochania z wzajemnością, to cóż powiedzieliby o miłości nieszczęśliwej, zawiedzionej i odepchniętej, pozbawionej nawet ociupinki nadziei?
Nic człowieka nie cieszy. Nic. Każda myśl, od czego by nie wyszła, maniacko nawrócić musi do tego samego wciąż obiektu i tematu. Tragiczna, doprawdy, mania. Człowiek nią owładnięty godzien jest naprawdę głębokiego współczucia, tym głębszego, im mniej ma szans na uzyskanie jedynego potrzebnego mu lekarstwa, to jest - wzajemności.
Idzie się, na przykład, ulicą i nagle gest przypadkowego przechodnia albo
brzmienie czyjegoś głosu nawodzą na pamięć - jakżeby inaczej - tę jedną, jedyną osobę - i naprawdę można by umrzeć z tęsknoty wprost na zakurzonym chodniku.