Najnowsze artykuły
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
- ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Patrick Leigh Fermor
Źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/File:Patrick_Leigh_Fermor_in_1966.jpg
Znany jako: Paddy Fermor
5
7,3/10
Pisze książki: reportaż, literatura podróżnicza
Urodzony: 11.02.1915Zmarły: 10.06.2011
Ostatni z wielkich pisarzy podróżników. Patrick Leigh Fermor był człowiekiem niezwykle oczytanym, a także poszukiwaczem przygód, arystokratą, bohaterem wojennym o uchu poety, oku malarza, darze języków, bezmiernej ciekawości świata i niezaspokojonym pragnieniu życia. W 1933 roku wyruszył w pieszą podróż z Londynu do Konstantynopola. Przez lata mieszkał w Grecji, a jego dom przyciągał największych pisarzy współczesnej Europy.
7,3/10średnia ocena książek autora
75 przeczytało książki autora
311 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czas milczenia Patrick Leigh Fermor
7,4
Ta niewielka książka (80 stron) wywołała wiele pięknych wspomnień.Po zwiedzaniu Krakowa,najczęściej w gronie najbliższych,w drodze powrotnej do Bielska-Białej najpierw odwiedzaliśmy klasztor kamedułów,a później przejeżdżaliśmy na drugą stronę Wisły do Tyńca do bernardynów.Dwa wspaniałe miejsca,przepiękne widokowo,emanujące jakąś dobrą energię,prawie namacalnie wyczuwalną.Pierwszy raz klasztor kamedułów wraz z eremami zwiedziłem w 1971 roku w ramach wycieczki zorganizowanej przez naszego asystenta z Telekomunikacji Politechniki Wrocławskiej(byliśmy wtedy na piątym roku).Po "upojnej" nocy w Krakowie,w ramach pokuty pojechaliśmy następnego dnia zwiedzać klasztor kamedułów.Co to za pokuta? Pozostały z tej wycieczki jedne z najbardziej wyraźnych i pięknych wspomnień.Klasztor w Tyńcu umożliwia spędzenia w nim za niewielką opłata kilkanaście dni w ciszy i spokoju.Byłem bardzo blisko wykupienia takiego pobytu.Miał to być pobyt bez telefonu komórkowego!Nie udało się,bardzo żałuję."Mani.Wędrówki po Peloponezie" inną książkę tego autora,również wydaną przez ZL,mam zamiar w najbliższym czasie przeczytać.
Czas drogi Patrick Leigh Fermor
6,7
Osiemnastolatek postanawia opuścić rodzinną Anglię i udać się do Konstantynopola. Ambitny cel, a dodam, że jesteśmy w 1933 roku. W tym miejscu u czytelnika powinna pojawić się błyskawiczna kaskada faktów, zdarzeń, które w niedługim czasie nastąpią w Europie. Gdzieś tego również dotyka „Czas drogi” Patricka Leigh Fermora, którego wędrówka opisana w książce wiedzie poprzez stodoły, klasztory i inne równie ciekawe miejsca spoczynku.
W kwestii tej wielkiej (i strasznej) historii nasz bohater z początku trafia do Holandii, z której przedostaje się do Niemiec. Tak, tych faszystowskich. Jego oczom ukazuje się krajobraz ze swastykami, gdzie młodzież karnie maszeruje. Ale znaleźć można i takich ludzi, którzy przygarną wędrowca pod swój dach. Również wygłaszając uwagi krytyczne względem panującego ładu. Mit jedności narodu może (choć nie musi) prysnąć pod wpływem tej lektury.
W trakcie wędrówki zapiski autora, a dokładniej pamiętnik, giną i nie odnajdują się. A więc co my właściwie czytamy? Pytanie jest zasadne, gdyż autor musi polegać na swej pamięci, a efekt końcowy został spisany dłuższy czas po przebytej drodze. To ciekawe zderzenie, gdyż część notatek autor posiada, a część – już jako osoba dorosła, a nawet dojrzała – dopisuje pisząc o sobie jako o młodym człowieku. Ot, kolejna z literackich szarad.
Lekturę utrudnia również prowadzona narracja, która często skręca w dygresje, a przygodowość bywa często przysłaniania przez dłuższe wywody lub refleksje. Niejednostajne tempo nie ułatwia sprawy, ale książki takie jak ta, nie są po to, aby ułatwiać, ale aby pokazać szlachetną formę myślenia. Myślę więc, że warto.