Podzielone królestwo. Lodowe wrota Allan Frewin Jones 6,7
ocenił(a) na 710 lata temu "Podzielone Królestwo" to interesująca seria książek dla dzieci i młodzieży z gatunku epic fantasy. Opowiada historię Esmeraldy, porywczej księżniczki Wędrowróżek, Drepcika, raczej spokojnego, choć niezwykle odważnego jeża, oraz Czarka, utalentowanej muzycznie wiewiórki. Przyjaciele mają jeden cel - zebrać Borsucze Korony, które razem są zdolne dokonać cudów i znów połączyć Podzielone Królestwo.
Gdy Esmeralda, Drepcik, Czarek oraz pokładowy kuk Ismael docierają w okolicę Sfero-lin, od razu zauważają, jak dziwaczną jest ona wyspą. Dużym niefartem byłoby rozbić się w dzikiej, zarośniętej części wyspy, przed którą przestrzega przewodnik dla pielgrzymów. Niestety, przed nieudolność Ismaela, statek rozbija się, a kompania ląduje w domu krwiożerczych bestii. Lodowa Korona zaś czeka we wrotach, które już wkrótce zamarzną na kolejny rok. Czas goni!
Już od pierwszej części seria naprawdę mnie wciągnęła. Bardzo lubię topos podróży, a od dawna nie miałem z takowym do czynienia. Choć wcześniej czytałem już serię, w której co część znajdowany był inny magiczny element, "Podzielone Królestwo" bardzo wyróżnia się światem przedstawionym oraz bohaterami. Królestwo, niegdyś będące całością, rozpadło się na setki mniejszych wysepek, na każdej zaś osiedlili się inni mieszkańcy, wyspecjalizowani w różnych rzemiosłach. Podróżować można wiatrostatkami, zaś walutą w Królestwie są kawałki. Uważam ten świat za bardzo interesujący i ciekawie obmyślany. Zdecydowanie spodoba się on czytelnikom, szczególnie młodszym, i stworzy doskonałe tło dla fabuły.
Historia sama w sobie jest prosta i nie powinniśmy spodziewać się zbyt wielu wątków. Cała akcja ułożona jest w taki sposób, aby prowadziła do momentu kulminacyjnego, którym jest odnalezienie korony, choć zdecydowanie warto zaznaczyć, że po drodze dzieje się naprawdę wiele rzeczy. W końcu zbyt prosto nigdy być nie może; bohaterowie wciąż muszą zmagać się z przeciwnościami losu, ale są wytrwali, a los jest po ich stronie. Generalnie rzecz ujmując, dzieje się dużo, akcja jest dynamiczna, choć dość przewidywalna. Myślę jednak, że fabuła jest na tyle wciągająca, aby zapewnić czytelnikom kilka godzin dobrej rozrywki.
Interesujący w książce są już sami bohaterowie. Postacie wykreowane przez Jonesa to najprzeróżniejsze zwierzęta. W kompanii mamy na przykład dwa jeże, wiewiórkę oraz zająca, na wyspie Sfero-lin surykatki i lamy-mnichów, a na innych wyspach także krety, świnie i dużo więcej. Autor przypisał danym gatunkom zwierząt cechy najczęściej z nimi utożsamiane, przykładowo sprytny i przebiegły lis jest piratem, zwinna wiewiórka łatwo wspina się po drzewach i murach, a feniks to dostojne i długowieczne zwierzę umierające w ogniu. Zabieg ten sprawia, że wiemy, czego spodziewać się po danym bohaterze; łatwo również dokonać oceny, czy postać jest pozytywna, czy też nie. Bardzo polubiłem głównych bohaterów, i choć nie są to kreacje wielowymiarowe, to naprawdę da się z nimi zaprzyjaźnić i z zaciekawieniem śledzić ich poczynania.
Podsumowując, kolejna część serii, czyli "Lodowe wrota", pozwoliła mi znów powrócić do Podzielonego Królestwa - bardzo pomysłowo stworzonego świata. Znów otrzymałem dużą dawkę przygód, poznając kolejny zakątek, w którym ukryto koronę. Książka była pisana prostym językiem, a co trudniejsze słowa były wyjaśniane w słowniczku na końcu. Dodatkowo, duża czcionka i przeróżne obrazki ułatwiają odbiór historii. Czwartą część, jak i całą serię, polecam szczególnie młodszym czytelnikom, do których jest ona kierowana. Oceniam zaś na 7 na 10 i czekam na dalsze przygody Drepcika, Esmeraldy i Czarka.