Zaskakująco wartki, całkiem zabawny kryminałek osadzony w środowisku warszawskich ludzi pióra - pisarzy, poetów i krytyków. To prawda, znalezienie mordercy pewnego niewygodnego krytyka jest pokazane w trochę naciągany sposób, mający wiele wspólnego z deus ex machina, ale - tak szczerze mówiąc - nie przeszkadza to zbyt mocno, bowiem siła tej książeczki tkwi w ładnie odmalowanych bohaterach i w swobodnym języku, jakim opisana jest Warszawa i jej zarówno jaśniejsze, jak i mroczniejsze strony. Co więcej - nie ma tu żadnego wartościowania rozmaitych społecznych zjawisk, nie ma też unikania tematów niewygodnych dla ówczesnych realiów. Wszystko jest podane lekko, często z dowcipem i przymrużeniem oka. Chyba jedna z przyjemniejszych pozycji w serii "Ewa wzywa 07..."
Początek wciąga , końcówka rozczarowuje. Wydawało mi się ,że zabrakło pomysłu na zakończenie. Pomimo to, czyta się nieźle.
Człowiek zastanawia się po lekturze jak by wyglądała nasza Polska, gdybyśmy mieli odwagę, siłę, gen Punishera - ukarania zbrodniarzy komunistycznych. Zamiast Pałacu Kultury mielibyśmy Łuk triumfalny 1920 roku. Zamiast człowieka honoru - po prostu honor. Zamiast grubej kreski - Norymbergę.
Choć może z innej strony " Zło dobrem zwyciężaj"