Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zdzisław Szczepaniak
8
6,4/10
Pisze książki: powieść przygodowa, biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż, bajki, literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
30 przeczytało książki autora
42 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Łódź. Śladami ludzi i zdarzeń. Reportaże z lat 1960-2010
Zdzisław Szczepaniak, Jacek Indelak
6,0 z 10 ocen
43 czytelników 2 opinie
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Łódź. Śladami ludzi i zdarzeń. Reportaże z lat 1960-2010 Zdzisław Szczepaniak
6,0
Zbiór nierówny czy zróżnicowany?
Po lekturze mam dwie refleksje. Pierwsza: mało tu literackiego reportażu do którego jestem przyzwyczajony dzięki Czarnemu, Dowodom Na Istnienie czy Wydawnictwu Poznańskiemu. Druga: jeśli takie teksty ukazywały się dawniej w Dzienniku Łódzkim to obecna kondycja lokalnej prasy codziennej jest fatalna.
Dla mnie najjaśniejsze punkty zbioru to Tango z gruszką w zębach, Krajobraz z nędzą, Miasto czterech kultur i inne łódzkie mity, Chojny i reszta świata oraz Zabijali ją dwa razy.
Nie obiecywałem sobie dużo po lekturze tego zbioru, brałem się za nią bardziej w związku z niezdrową relacją do mojego miasta rodzinnego, ostatecznie jestem bardzo zadowolony.
Bigos tropików Zdzisław Szczepaniak
6,0
Moje oczekiwania co do książki były zbyt wymagające. Chciałam przygód, dreszczyku emocji, czarnoskórych golasków biegających z dzidami po piasku i w tym naszych polskich marynarzy. Dostałam coś zgoła innego, mianowicie:
- szalonego autora na siłę starającego się wplątać w kłopoty;
- tęsknoty marynarskie za stałym lądem;
- uczestniczenie w Radamanie oraz śniadaniu u Abdula;
- bardzo dużo historii o miastach do których płynął statek Oleśnica;
- opis świata morskich i oceanicznych głębin, który zostanie mi na długie lata w pamięci.
Książka nie porywa, ale język pana Zdzisława zasługuje na pochwałę. Co nieco cyniczny z nutką ironii oraz czarnego poczucia humoru.