MissElle jest osobą o przedziwnym zestawie umiejętności i zainteresowań. Wystarczy powiedzieć, że po klasie humanistycznej w liceum znalazła się na informatyce z grafiką komputerową na dziennych studiach, by, po licencjacie, obronić magistra z Zarządzania biznesem i finansami. Na co dzień kocha koty, których udane stadko ma w domu. Przyznaje się też szczerze do tego, że często myślami jest w głowach swych bohaterek i przeżywa ich przygody z równym zaangażowaniem, co one same. Zdobyła koronę Miss, gdy była osiemnastolatką, choć nie lubi się tym chwalić. Jej nick, MissElle, pochodzi z gier, które uwielbia. Miała również przygodę ze streamowaniem, co zaowocowało wieloma wiernymi fanami, którzy po dziś dzień do Niej piszą. Uważa muzykę za swoją muzę i, choć śpiewa amatorsko, i to szczerze uwielbia, to jednak pisanie zajmuje najwięcej miejsca w jej sercu. Tworzenie światów i bohaterów to dokładnie to, co kocha. W każdym fragmencie tekstu zawiera cząstkę swojej duszy. Chciałaby biegać i ćwiczyć na co dzień, jednak często świat jej bohaterów okazuje się ciekawszy. Wciąż szuka inspiracji i sił, by dołączyć do grona osób regularnie uprawiających sport. Jest nocnym markiem, a gdy trzeba wstać rano przeżywa niemalże piekielne męki. Gdy była nastolatką czytała pod kołdrą z lampką całymi nocami. Czasem bywało tam zbyt gorąco, ale co zrobić, gdy książka wciągnęła i zwyczajnie TRZEBA przeczytać jeszcze te kilka rozdziałów? Jej umiejętności przeżywania przygód i rozterek bohaterów zaowocowały dołączeniem do sesji RPG-owej, gdzie z zapamiętaniem oddała się tworzeniu swojej nowej bohaterki w świecie DnD.https://www.instagram.com/miss.elle_, https://www.facebook.com/missellestreaming, https://twitter.com/KlaudiaMisselle, https://www.twitch.tv/misselles
-Czyli…kim właściwie są…nasi wrogowie ? - spytała jedna z dziewcząt.
Nauczyciel uśmiechnął się łagodnie.
- Zacznij od przyjaciół , wrogów zd...
-Czyli…kim właściwie są…nasi wrogowie ? - spytała jedna z dziewcząt.
Nauczyciel uśmiechnął się łagodnie.
- Zacznij od przyjaciół , wrogów zdążysz poznać , dziecko.
Zacznę może od tego, że autorka miała dobry pomysł na książkę. Bardzo oryginalny, coś nowego. Jednak sam pomysł to zdecydowanie za mało.
Czytając książkę, można odnieść wrażenie, że nie miała żadnej korekty. Najgorsze są stale pojawiające się wielokropki, np. "Czy… między armiami… można się jakoś… spotykać?". Musiałam robić sobie przez nie przerwy w czytaniu, ponieważ nie byłam w stanie ich znieść. Poza tym jest problem z szykiem zdań oraz powtórzeniami. Za przykład podam jeden z fragmentów, który zaznaczyłam sobie na Legimi "Mistrzyni mówiła, że sobie umiesz z tym już radzić.". To zdecydowanie nie jest dobrze skonstruowane zdanie, a bywały gorsze. 😔
Poza tym, nie podoba mi się kreacja bohaterów. Jestem w stanie zrozumieć, jak zostali pokazani uczniowie Akademii, ponieważ to jeszcze dzieciaki, są rozstrojone emocjonalnie. Choć główna bohaterka to taka ciepła klucha, wokół której wszyscy skaczą.
Najbardziej nie podoba mi się Artemi, jedna z narratorek. Nie podano jej dokładnego wieku, ale można wnioskować, że ma kilkaset lat na karku, a również zachowuje się jak rozchwiana emocjonalnie nastolatka.
Tak jak wspomniałam na początku, sam pomysł to za mało, by ocenić dobrze tę książkę. Raczej nie sięgnę po kontynuację, jeśli się pojawi.
Ostatnio trafiam na świetne debiuty i bardzo mnie to cieszy.
Vayenne kocha swojego schorowanego młodszego brata Otime.
Mieszkają w bardzo biednej wiosce i rodzice widząc dobiegający kres życia syna postanawiają go otruć by ulżyć mu w cierpieniu. Dziewczyna jest temu przeciwna i wyrusza wraz z Otime do Twierdzy magów.
Bardzo dużo przeciwności spotkaja na swojej drodze, a Vayenne uzbrojona jest tylko w sztylet. Ajterowie odmawiają pomocy.
Jednak jeden z nich zwraca na nią uwagę. Okazuje się, że w rodzeństwie drzemie moc i zaczynają pobierać nauki by samemu stać się Ajertami.
Co z tego wyniknie musicie się dowiedzieć sami, a mówię Wam, Warto !!
Debiut świetny ! Czekam na kolejną część. Przepłynęłam przez książkę i nagle okazało się, że to koniec.
Bohaterowie świetni! Tacy prawdziwi z krwi i kości. Polubiłam ich i to nie jednego. Nie tylko Vay i Otime, ale również przyjaciół Raza i Orena☺️
W lekturze było sporo wątków , ale autorka świetnie to rozwinęła . Widać, że książka jest dopracowana w każdym calu jak to się mówi.
Nie będę więcej Wam pisać. Naprawdę uwierzcie, milosnicy fantasy będą zachwyceni !!