Jesteśmy społecznością, która kocha książki

‘Let’s talk about sex’ to pierwszy tom serii zatytułowanej ‘Emotions’ autorstwa Moniki Dąbrowskiej. Fajna okładka i intrygujący opis zachęciły mnie do sięgnięcia po ten tytuł. Dodatkowo byłam bardzo ciekawa, jak odbiorę historię ukazaną głównie z perspektywy mężczyzny. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i powiem Wam, że przypadł mi do gustu jej styl pisania. Przede wszystkim jest lekki i bardzo przyjemny, co w połączeniu z ciekawą fabułą sprawia, że książkę czyta się szybko, momentami za szybko. Bardzo spodobała mi się kreacja bohaterów, którzy mają ciekawe osobowości. Irwin to chłopak ideał z dość konkretnym problemem. Jego podeście do życia oraz to jak traktuje kobiety sprawiło, że pokochałam tę postać. Fajnie było obserwować jak otwiera się na relacje damsko-męskie i jak powoli, bardzo powoli walczy ze swoim problemem. Yvette to postać, która najbardziej zaskakuje. Jest otwarta, szczera, bezpośrednia oraz bardzo nieprzewidywalna. Jej komentarze, dokuczanie Conorowi czy sposoby w jaki stara się pomóc Irwinowi sprawiają, że nie raz uśmiałam się pod nosem. Ciepła postać, której po prostu nie da się nie lubić i aż żałowałam, że tak mało obyło momentów ukazanych jej oczami. Connora za to od samego początku odebrałam jako natarczywego i irytującego. Z jednej strony potrafił swoim zachowaniem wkurzyć, ale z drugiej strony bez niego czytelnik nie miałby takiej dawki humoru. Jednym z większych plusów tej historii jest to jak autorka poprowadziła motyw pomocy psychologicznej Irwinowi oraz jak ukazała jego problem. Piękne jest to, że nie mamy tu do czynienia z nagłym uzdrowieniem pacjenta, ale z całą drogą wraz z tłumaczeniem każdego etapu. Autorka pokazuje nie tylko zmagania Irwina z problemem, ale też jego przemyślenia, uczucia, małe sukcesy, ale też porażki, gdyż droga do sukcesu usłana jest mniejszymi bądź większymi niepowodzeniami i tego autorka nie ukrywa. ‘Let’s talk about sex’ to wspaniała i wciągająca historia wzbudzająca w czytelniku ogrom emocji. Jestem mocno zaskoczona, że aż tak miło spędziłam z nią czas, a wręcz nie chciałam odłożyć książki na potem. Jestem również ciekawa, czym zaskoczy nas autorka w kolejnym tomie. Idealna historia na poprawę nastroju w te jesienne, ponure wieczory.